wości i kultury dają się bowiem sprowadzić do problemu czasu. Człowiek istnieje w czasie, jest skazany na przemijanie, na nieustanne schodzenie jego czynów i myśli ze sceny teraźniejszości w przeszłość^ A jednocześnie osobowość ludzka jest w jakimś stopniu zaprzeczeniem czasu. To, co stanowi o naszym człowieczeństwie, nasze świadome samego siebie życie psychiczne, istnieje na przekór czasowi. Istnieje ono o tyle, o ile istnieje to, co — ontologicznie rzecz biorąc — stało się niebytem: nasza przeszłość zakodowana w pamięci, a także,to, co jest innym nie-. bytem '—• przyszłość zawarta w naszych celach, planach i marzeniach.
Podobnie poszczególne elementy kultury, jak mit, sztuka, filozofia, religia — dają się zrozumieć jako próba przeciwdziałania destruktywnej naturze czasu, jako poszukiwanie rzeczywistości nie ulegającej przemijaniu i sposobów kontaktu człowieka z tą rzeczywistością. To, co w pracy niniejszej nazywamy relacją człowiek—Kosmos, jest przede wszystkim ustosunkowaniem się człowieka do podstawowego i najbardziej nas interesującego aspektu Kosmosu, jakim jest jego temporalność, czyli istnienie w czasie.
Każda kultura kształtuje swoiste formy subiektywnej percepcji obiektywnej, ontologicznej czasowo-ści świata. Nasze poczucie upływu czasu, które wydaje się nam czymś oczywistym i niezmiennym, ma za sobą długą ewolucję. Życie społeczne, sposób produkcji dóbr warunkuje ludzkie poczucie upływu czasu; charakter percepcji czasowego następstwa zdarzeń determinuje z kolei w jakimś stopniu życie psychiczne człowieka w najgłębszych jego pokładach, determinuje postawy ludzkie wobec życia, śmierci, społeczeństwa i świata, warunkuje sposób odczuwania rytmu życia.
Nasze wewnętrzne doświadczenie istnienia w czasie jest niekonsekwentne i niejednolite. Analitycznie daje się rozróżnić doświadczenie przemijania i doświadczenie trwania. Oba te doświadczenia rozpa-
trzymy na dwóch poziomach naszego życia psychicznego — na poziomie świadomości czasu i poziomie poczucia czasu. O świadomości czasu będziemy mówili wówczas, gdy świadomość nasza będzie intencjonalnie skierowana ha czas jako przedmiot naszej refleksji, gdy będziemy myśleli o czasie, o jego istnieniu czy też nieistnieniu, o istnieniu rzeczy w czasie, wyobrażali go, próbowali mówić o nim itp. O poczuciu czasu będziemy mówili wtedy, gdy świadomość ' nasza nie jest skierowana na czas jako taki, gdy myślimy i mówimy o czym innym, ale czas w swoisty sposób przeżywamy. -
Zacznijmy od świadomości czasu. Skierowując naszą uwagę na czas, możemy uświadomić sobie istnienie rzeczy i nas samych w czasie w trzech postaciach: czasu linearnego, wiecznego teraz i czasu stacjonarnego. Najbardziej powszechną formą świadomości czasu w naszej kulturze jest czas linearny. Wyobrażamy sobie czas jako pewną rozciągłość dzielącą się na trzy części: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Ta, zdawałoby się, najbardziej podstawowa cecha wszelkiej egzystencji jest jednocześnie cechą sprawiającą najwięcej kłopotów przy jej opisie i wyjaśnieniu. Z jednej strony to, iż wszelkie zdarzenia rozkładają się w czasie na teraźniejsze, przeszłe i przyszłe — wydaje się być rzeczą najoczywistszą, z drugiej zaś strony —- przekonanie o trój-dzielności czasu jest dla myśli refleksyjnej pułapką, w której gubi się wszelkie w ogóle istnienie świata.
W trójdzielnej, geometrycznej wizji czasu teraźniejszość pozbawiona zostaje wszelkich wymiarów, jest niepokojąco nieuchwytna, ginie między ogromnymi wymiarami „niebytów”, przeszłości i przyszłości. Wiemy bowiem, że przeszłość jest tym, co już nie istnieje, przyszłość zaś tym, co jeszcze nie istnieje, świat aktualizuje się w teraźniejszej chwili. Ale przy tym geometrycznym potraktowaniu czasu chwila staje się pozbawionym wszelkiej rozciągłości momentem, punktem przecięcia czasu na przeszłość i przy-
125