116 Osoby niepełnosprawne w Polsce w latach dziewięćdziesiątych
Pomimo przytaczania różnych negatywnych doświadczeń w kontaktach ze zdrowymi, tylko nieliczne osoby preferują towarzystwo innych osób niepełnosprawnych. Co czwarta badana osoba uznała, że woli przebywać z osobami zdrowymi, a większość (60,6%) stwierdziła, że nie robi im to różnicy. Tę ostatnią postawę w przypadku ludzi zdrowych należałoby uznać za najbardziej integracyjną, nie izolującą i nie dyskryminującą nikogo. Oczywiście należy też pamiętać, że preferencje osób niepełnosprawnych w tym względzie są kształtowane ich specyficznymi doświadczeniami, przez co uzasadnienia określonych wyborów mogą być także inne niż w przypadku ludzi zdrowych. Niemniej jednak można sądzić, że taka postawa jest świadectwem najbardziej otwartego i dojrzałego stosunku do innych ludzi. Osoby, które stwierdziły w 1993 roku, że nie sprawia im różnicy, czy przebywają w towarzystwie osób sprawnych czy nie, stanowiły 52% badanych, a więc było ich nieco mniej.
Intensywności kontaktów z innymi ludźmi sprzyja relatywnie wyższe wykształcenie, zamożność, a także — co zrozumiałe — stosunkowo lepsza sprawność fizyczna (mniejsze ograniczenia w poruszaniu się). Rozpoznanie czynników sprzyjających posiadaniu relacji z innymi ludźmi informuje nas jednocześnie o czynnikach potencjalnie sprzyjających izolacji: jest to więc niskie wykształcenie, bieda, cięższe postacie niepełnosprawności. Czynniki te sprzyjają malejącej liczbie interakcji społecznych i sytuacji społecznych, w których się uczestniczy, a zatem wykluczenia społecznego. Kumulacja wszystkich tych niesprzyjających czynników, to wskaźnik marginalizacji społecznej i poważne zagrożenie dla jakości życia.
Fakt zamieszkiwania w jednoosobowym gospodarstwie osobowym nie determinuje natomiast wyraźniej izolacji. Niemal wszystkie osoby niepełnosprawne z naszego badania, które mieszkają samotnie, oceniają pozytywnie stosunek innych ludzi do siebie oraz wykazują posiadanie bliskich osób pełniących dla nich rolę źródła wsparcia i pomocy.
„Po śmierci męża mieszkam sama.....Mam dobrych sąsiadów, którzy
mi pomagają, nigdy w życiu nie miałam wrogów, z wszystkimi żyłam dobrze. Sąsiedzi robią mi zakupy, pomagają przy cięższych pracach. " [131]
Co dziesiąta badana osoba należy do organizacji społecznych (zawodowych, politycznych, kościelnych), w tym cztery osoby do organizacji
-czających niepełnosprawnych. Są to z reguły mężczyźni, lepiej wy-wształceni i rekrutujący się z grupy aktywnych. Organizacje, do których należą - Poza organizacjami osób niepełnosprawnych - to przede wszystkie stowarzyszenia zawodowe, organizacje kościelne, kombatanckie. Uczestnictwo w tych organizacjach utrzymuje się na zbliżonym poziomie jo uczestnictwa zarejestrowanego w 1993 roku. Tak rzadko pojawiająca się działalność w organizacjach jest jednak czasem źródłem dużych satysfakcji dla zaangażowanych w nią:
„Działam społecznie w kole Sybiraków. Jestem prezesem. Lubię akcje, np. spotkania opłatkowe, sylwestrowe. Lubię działać społecznie dla innych. Lubię to-jeździć w teren z upominkiem świątecznym, czy być komuś potrzebnym. To cała moja radość. To już druga kadencja." [127]
Sięgnięcie do opisów codziennych aktywności (budżetu czasu) pokazuje, że czas spędzany z innymi, to przede wszystkim czas spędzany z członkami rodziny na różnych domowych zajęciach. Rodzina stanowi nie tylko krąg osób, z którymi badani się stykają, ale także często jedyną grupę wsparcia ofiarującą pomoc i zrozumienie. (Chodzi tu o pomoc rozumianą bardzo szeroko - nawet jeżeli dotyczy ona tylko wsparcia moralnego -okazania zrozumienia, pociechy, dodania otuchy). Na pomoc i oparcie rodziny może w trudnych sytuacjach liczyć 83,1% badanych, a więc niemało. Jednocześnie jednak w przeważającej liczbie przypadków - bliższa i dalsza rodzina jest wskazywana jako jedyne i wyłączne źródło tego wsparcia. Niewiele jest też osób, które wskazują na posiadanie więcej niż jednego źródła; o takiej sytuacji mówi 14,1% badanych. Podobnie jak w kwestii opieki i pomocy - środowisko rodzinne jest tak naprawdę jedynym, na które osoby niepełnosprawne mogą liczyć.
Istotnym źródłem wsparcia i otuchy jest wiara w Boga; niemal wszyscy badani określili się jako osoby wierzące, a ponad połowa badanych jako głęboko wierzące. Oprócz oparcia w Bogu, religijność, udział w praktykach religijnych stwarza możliwość uczestnictwa we wspólnocie, zwiększa szanse na kontakty z innymi ludźmi, przełamuje samotność. Obok aspektu sacrum mogą więc być oparte na kościele realizowane potrzeby społeczne. Nie wszyscy niepełnosprawni mogą oczywiście uczęszczać na nabożeństwa, nie zawsze jest to możliwe, choćby ze względu na stan zdro-