152 tom pierwszy Podstawy nauk o wychowaniu
Tabela 3.2. Porównanie stanowisk pedagogiczno-naiwnego oraz polityczno-pragmatycznego
Przesłanki dotyczące wstępnie danych |
Zalecane działania w celu skorygowania wpływów środowiska rodzących nierówności |
Oczekiwane rezultaty | ||
cech wrodzonych |
środowiska | |||
Stanowisko pedagogiczno-naiwne |
Równe |
Nierówne |
Zniesienie barier stanowych i stworzenie równych szans |
pokaże, jak równi są ludzie w rzeczywistości |
Stanowisko polityczno-pragmatyane |
Nierówne |
Nierówne |
pokaże, jak nierówni są ludzie w rzeczywistości |
Źródło: opracowanie własne
odnoszących się do równego bądź nierównego wyposażenia genetycznego człowieka. Można by przypuszczać, że odmienne założenia obu stanowisk da się bez problemu sprawdzić, badając konkretny rezultat. Jeśli po likwidacji wpływów środowiska rodzących nierówności okazałoby się, jak równi są ludzie w rzeczywistości, to stanowisko pedagogiczno-naiwne byłoby wstępnie zweryfikowane, zaś polityczno-pragmatyczne zanegowane. Natomiast jeśliby wystąpił przypadek odwrotny i okazałoby się, jak różni są ludzie w rzeczywistości, stanowisko polityczno-pragmatyczne wydawałoby się wstępnie zweryfikowane, a stanowisko pedagogiczno-naiwne niepotwierdzone. Jednak nadzieja, że spór między oboma stanowiskami dałby się w ten sposób rozstrzygnąć, jest nieuzasadniona i zwodnicza. W sporze przegrywa bowiem stanowisko pedagogiczno-naiwne, nie potwierdzając tym jednak prawidłowości stanowiska polityczno-pragmatycznego, gdyż to ostatnie absolutnie nie zawdzięcza swej przewagi sobie, lecz stanowisku pedagogiczno-naiwnemu.
Na faktyczną przewagę stanowiska polityczno-pragmatycznego nad stanowiskiem pe-dagogiczno-naiwnym wskazywał filozof Herman Liibbe, nie uwzględniając oczywiście opierającej się na teorii działania krytyki podstaw wyrażonej przez pedagogikę wobec obu stanowisk. Interpretował równość szans jako „wymóg sprawiedliwości”, który absolutnie nie prowadzi według niego do stworzenia równości, lecz do legitymizacji nierówności wśród ludzi. Przeciwko stanowisku pedagogiczno-naiwnemu występował z następującymi argumentami: „Na wszystkich płaszczyznach społecznej interakcji równość szans nie jest niczym innym jak tylko zasadą indywidualnego zróżnicowania. Oznacza to, że wszędzie tam, gdzie rzeczywiście stworzona jest równość szans, widoczne jest to, jak różni są ludzie w rzeczywistości. Posługując się bardziej jaskrawym sformułowaniem, równość szans jest mechanizmem społecznej selekcji. Mówiąc delikatniej, równość wyzwala i uwalnia różnice”. Kontynuując myśl, Liibbe przedstawia konsekwencje takiego stanu rzeczy: „Indywidualne różnicowanie poprzez zapewnienie równości szans oznacza jednak również współzawodnictwo, konkurencję, inne osiągnięcia, a w efekcie także stworzenie społecznego zróżnicowania w rozdzielaniu nagród w sposób stosowny — w zależności od tego, co ludzie potrafią i wykonują -i uznawany za sprawiedliwy. Kto nie życzy sobie różnicujących konsekwencji urzeczywistnionej równości szans, nie powinien był burzyć barier klasowych; z nimi żyło się rzeczywiście wygodniej. Równość szans zakłada pod względem politycznym i moralnym uznanie owych konsekwencji różnicowania, które wiążą się nierozerwalnie z jej urzeczywistnieniem i które można znieść wyłącznie pod warunkiem owej akceptacji”64.
64 Ten fragment tekstu cytowany jest za manuskryptem wykładu powielonym przez Ministra Edukacji i Kultury kraju związkowego Badenia-Wirtenbergia. H. Liibbe wygłosił ów wykład w ramach bońskiego Forum „Odwaga do wychowania”, które odbyło się w dn. 9/10 stycznia 1978 [H. Liibbe, Holzwege der Kulturrevolution, „Lekrerzeitung B.W.” 1978, nr 9; patrz także: D. Benner i in., Entgegnungen zum Bonner Forum „Mut zur Erziehung”, Miinchen: Urban & Schwarzenberg 1978; oraz D. Ben-ner, Die fehlende Pedagogik in den Thesen des Bonner Forums „Mut zur Erziehung", „Schweizer Schule” 1985, nr 9, s. 33-39.