Śiwdtk —pojftic: ztuczenie w postffKUMHiu hsmyn:
niecznością pogodzenia wielu, czasami sprzecznych ze sobą, interesów. Z jednej bowiem strony naczelna zasada procesu karnego — prawdy materialnej — nakazuje poczynienie prawdziwych ustaleń faktycznych na podstawie różnych dowodów. Z drugiej strony postępowaniem dowodowym rządzi legalizm i rygoryzm. Jak słusznie zauważa W. Kubala, rygoryzm prawa dowodowego ma dwa oblicza implikujące dwie jego funkcje: gwarancyjną, czy szerzej pra-worządnościową, oraz zachowawczo-limitującą, ograniczającą bez: krytyczne przenoszenie do procesu karnego najnowszych zdobyczy nauki oraz techniki.85 Oznacza to, że w dążeniu do prawdy w procesie wykorzystywać można tylko określone przepisami procesu karnego środki dowodowe. Na tle dyskusji poświęconej dowodom szczególne znaczenie ma problematyka dotycząca roli i znaczenia zeznań świadków.
W doktrynie ścierają się dwa przeciwstawne poglądy dotyczące roli i wartości dowodowej zeznań świadków na tle innych dowodów';. Zdaniem jednych, zeznaniom świadków należy przypisać wyższą? wartość dowodową niż innym dowodom, zdaniem drugich, zeznania stanowią wątpliwy dowód w stosunku do innych.86 Prymat'dowodów rzeczowych nad osobowymi wiązano z przeświadczeniem, że są one bardziej obiektywne i pewne, odporne na wpływy rdeformacje. Zdaniem J. Olbrychta one jedne nie kłamią, nie mogą się mylić, nie ulegają sugestii, pozostają zawsze milczące, jednak przemawiają głośniej i dokładniej niż świadkowie.1*7 Znamienne są tu także opinie H. Piekarskiej, twierdzącej, że nie pomagały ani magiczno-sakraine formuły, ani przysięgi i groźby surowych kar za fałszywe zeznania, bo świadkowie na całym świecie i tak kłamią lub mijają się z prawdą od czasu, gdy wymyślono sądy. Na świadków nie ma sposobu, mówią co chcą i co im się wydaje, a jako tzwr. świadkowie naoczni często świadomie lub nieświadomie wrprowa- 1 2 dzają komplet sędziowski w błąd.*8 Poglądy te, lansowane w Polsce głównie w latach 50. i 60. XX wieku, nieobce były także procesowi amerykańskiemu, tak bardzo ukierunkowanemu na bezpośredniość przeprowadzania dowodów przez sądem, z zachowaniem pełnej kon trądy kto ryj ności.3
Nie ma potrzeby ani miejsca, aby dzisiaj rozstrzygać ten problem, zagadnienie to nie jest bowiem przedmiotem niniejszego opracowania. Istotne jest, aby wraz z rozwojem coraz nowocześniejszych technik, opanowywaniem nowych metod badawczych, nie pozbawiać, nawet w rozważaniach teoretycznych, zeznań świadków wartości poznawczej i dowodowej, z zachowaniem oczywistej ostrożności i krytycyzmu w ich ocenie. Tak jak nie zatrzymamy postępu naukowo-technicznego i tym samym nowych metod badania dowodów rzeczowych, a nawet pogodzić się musimy ze wzrastającą rolą tych „niemych świadków", tak nie wyeliminujemy z postępowania zeznań świadków. Nadal zeznania świadków pozostaną podstawowym środkiem dowodowym, jakim posługuje się sąd dla ustalenia faktów rozpoznawanej sprawy. Ewidentnie wskazuje na to także praktyka polskich sądów.4
Truizmem jest wspominać, że przepisy Kodeksu postępowania karnego nie zawierają żadnych dyrektyw, które nakazywałyby określone ustosunkowanie się do konkretnych dowodów. Nie wprowadzają one także różnic co do wartości poszczególnych dowodów. Wielokrotnie na ten temat wypowiadał się także Sąd Najwyższy.5
Rozważając problematykę roli i znaczenia dowodowego zeznań świadka pamiętać należy, że u podstaw charakteru procesowego
53
“ W. Kubala, Kilka uuxtg o przeprowadzaniu CśCboayth środków dotwdouiych, Prob.Krym. 1979, nr 139-140, 3- -132.
w BUiej na ten temat patrz r.p. Z. Jarocki, Klika uwag o kryminalistycznym aspekcie zeznań. Pal. 1968, nr 7-9 i podana literatura;). Drchomirccki, Doioód ze świadka, WPP1959, m 2. s.46in.'
Za: J. Curgul, Kiywińw/iSiyezMf znaczenie doiwdfot rzeczowych, Prob.Krym. 1979, nr 191, s. 553.
M H. Piekarska, Zmierzch świadków, PiŻ 1958, nr 20, s. 4. Autorka w tej publikacji przytacza także taką opowieść: „Prot. J. Ja monit, znakomity prawnik opowiadał przez wojną, żo dla zbicia świadka z tropu wystarczy go zapytać np. -Jeżeli świadek jest taki spostrzegawczy, niech powie, czy widział krowę. Tak? To proszę powiedzieć, czy krowa ma uszy za rogami czy też rogi za uszami?- Konsternacja. Namysł. I świadek traci na pewności".
” Opinię, że dowód rzeczowy nie może być fałszywy i nie może on kłamać lansował np. P.L. Kirk (w:) Crime lnwstigatiw. New York-London-Sydney-Toronto 1974, s. 2.
Patrz np. |. Waszczyrtski, O dowodzie z zeznań świadka w procesie karnym — praktycznie, Pal. 1966, nr 1, s. 52 i n.; M. legień, Wartość dowodowa ekspertyzy kryminalistycznej w świc-Ikopinii sędziów, NP 1980, nr 5, s. 82; R. Górecki, Rola i znaczenie utroalenia zeznań świadka w procesie kornym środkami fonicznymi i audiowizualnymi, WPP1981, nr 1, $. 66.
* Np. wyrok SN z dnia 11 lipca 1977 r., V KR 92/77, OSNKW 1978, nr 6, poz. 67; wyrok SN /. dnia 20 maja 1978 r., V KR 78/78, OSNKW 1978, nr 12, poz. 147.