hzacyjnym, mają być przytaczane co najwyżej w celu porównania. Pod tym względem praca nasza różni się od większość^ prac socjologicznych, które operują ludami my-śliwskiemi i rolniczemi tak, jak gdyby w znaczeniu socjologicznym były to pojęcia prawie jednoznaczne. A jednak istnieje między niemi różnica zasadnicza. Stojąc na naszym stanowisku, niepodobna przyznać słuszności owej rozpo-wszecnnionej metodzie, przeciwnie, jest się z góry przekonanym, że z tak chaotycznie nagromadzonego materjału nigdy nie wydobędzie się czystej prawdy *). Plemiona, utrzymujące się wyłącznie z polowania i zbierania roślin, napotyka się obecnie we wszystkich częściach świata, z wyjątkiem Europy. Wszelako występują one prawie wszędzie — i to nawet już przed epoką kolonizacji europejskiej — w wyraźnej mniejszości wobec gromad bardziej rozwiniętych. Fakt ten nie potrzebuje chyba specjalnych objaśnień. Na całym olbrzymim obszarze kontynentu afrykańskiego, pominąwszy drobne centralne plemiona, o których cywilizacji prawie nic nie wiemy, istnieje tylko jeden jedyny lud myśliwski, Busz-meni, koczujący po pustyni Kalahari i przyległych do niej krajach. — W Ameryce napotykamy prawdziwe ludy myśliwskie tylko na obu jej krańcach, północnym i południowym: Eskimów i Aleutów oraz mieszkańców Ziemi Ognistej. Wszystkie inne w mniejszym lub większym stopniu zajmują się rolnictwem. Niektóre tylko plemiona brazylij-
*) Lubbock np. w znanym swym dziele «Prehistorie times» (czasy przedhistoryczne) przytacza jedne po drug:ch następujące ludy jako «dzikie»: «Hotento-tów, ATeddów, mieszkańców wysp Andamańskich, Australczyltów, Tasmańczy-ków, wyspiarzy z Fidżi, Taiti, Maorów, Tongańczyków, mieszkańców Ameryki Północnej, Indjan Paragwajskich, Patagończyków, mieszkańców Ziemi Ognistej*. Najbardziej ucierpiały na tym pomieszaniu badania nad rodziną. Pomijając już wcześniejsze dzieła, wspomnimy dr. Westermarcka, autora najnowszej książki z dziedziny historji rodziny («The History of Humań Marriage. London, iBęis), który dla dowiedzenia, że mąż miał początkowo juz obowiązek utrzymywania rodziny, przytacza w jednym rzędzie stosunki panujące u Botokudów, u mieszkańców Queensland’u i Nowej Brytanji, u Tongańczyków, Samoańczyków i wreszcie u Tuaregów.