trzeń. Moglibyśmy, co prawda, podejrzewać, że temu poplątaniu czasów i miejsc winien jest Paweł: to on przecież walczy z „cieniami złego snu”, usiłuje „wypełznąć resztką sił na brzeg jawy” — śniąc zatem, widzi być może coś, czego nie ma. Starczy jednak przyjrzeć się pozostałym postaciom, aby zauważyć, że i one naniosły warstwy czasu minionego na teraźniejszość, że i one, żyjąc tu, przebywają „gdzie indziej”.
Ten dziwny obszar zamieszkuje bowiem dziwna wspólnota „przegranych przesiedleńców”, dla których nadsołecka dolina jest tyleż miejscem przymusowego pobytu, co przestrzenią ostatniej nadziei. Kiedy z dystansu przyjrzymy się tej grupie „bezdomnych zadomowionych”, dostrzeżemy też, że brak tu młodych: „Czy zauważyliście” — mówi w pewnym momencie Szafir do Pawła — „nie ma u nas w ogóle młodzieży [...] zostali tylko starzy ze swoimi zabobonami” (s. 87). To wyraźny sygnał, abyśmy nie traktowali Sennika... jako panoramy Polski współczesnej. To, co otrzymujemy, nie jest obrazem świata, lecz epickim portretem świadomości pokoleniowej, diagnozą kryzysu, który utrudnia generacji wojennej zadomowienie się w rzeczywistości powojennej.
Skompletujmy główne postacie: Malwina i Ildefons Korsakowie to rodzeństwo przesiedlone w ramach repatriacji z okolic Wilna do Małopolski, żyjące niemal wyłącznie wspomnieniami
o Ejszyszkach i Śnipiszkach, zamknięte w dobrowolnie wybranej roli „przykładnego rodzeństwa” (której to roli Ildefons nie wytrzymuje); torowy Dębicki, niegdyś funkcjonariusz władzy, który trząsł powiatem, dziś zdegradowany do roli nadzorcy nad żałosną ekipą pracowników układających tory; partyzant Jasio Krupa, obecnie pracujący przy budowie bocznicy kolejowej, inwalida, który swoją partyzancką przeszłością usiłuje unieważnić żałosną kondycję powojenną; Kowalski, czyli podający się za prostego człowieka z ludu hrabia Pac, który wystylizował się na „polskiego przeciętniaka”; Regina — była żona dyrektora, dziś sklepowa sprzedawczyni, bezskutecznie usiłująca wydostać się z małomiasteczkowego bezczasu; Józef Car — niegdyś komunista, nauczyciel, dziś przywódca sekty religijnej; Justyna — żona Cara, obiekt namiętnej (i nie odwzajemnionej) miłości Pawła, kobieta--dziecko, naiwna i perwersyjna zarazem (jedyna, obok Romusia, jest osobą stąd); Szafir — śmiertelnie chory funkcjonariusz partyjny, usiłujący przed śmiercią po raz ostatni podjąć „akcję propagandową” na rzecz budowy tamy. I wreszcie Paweł — bohater i narrator powieści, partyzant, który w czasie wojny brał udział w wykonaniu wyroku na zdrajcy, po wojnie wstąpił do partii, a teraz szuka przebaczenia u swej ofiary.
Wszystkich tych ludzi w dużo większym stopniu niż teraźniejszość określa^jB^^ł^eszłość:
_— 77 — ^POZNAŃj)