2SS GNOSTYCY/M A UMYSLOWOŚĆ KI J\SYC/.NA
nym. Tb on uosabia zapraszające skinienie trwającego ponad światem absolutu docierające do człowieka poprzez otaczające go kosmiczne powłoki. I jak w pojęciu tego Boga więcej jest nihil aniżeli ens, tak też jego wewnątrzłu-dzkI odpowiednik, a kosmiczna Jaźń bądź pneuma. skądinąd ukryta, objawia się w negatywnym doświadczeniu inności, nic tożsamości i otwarcie manifestowanej, nie dającej się zdefiniować wolności. Bez względu na to. jakie są cele związków człowieka z istniejącą rzeczywistością, koncepcje ukrytego Boga i ukrytej pneumy mają charakter nihilistycz.ny: nie pochodzi od nich żaden nomos. tzn. żadne prawo natury czy ludzkiego postępowania jako części porządku naturalnego. Wprawdzie coś takiego jak prawo stworzenia istnieje, ale wobec stwórcy świata ukryty w człowieku obcy nic jest zobowiązany do żadnego posłuszeństwa; i ani jego stworzenie, choć w niepojęty sposób otaczające człowieka, ani ogłoszenie jego własnej woli nic ofiarują wzorców, w oparciu o które osamotniony człowiek może nadać swojemu życiu kierunek. Tik powstaje mająca charakter antynomii teza gnostyków, dotychczas jedynie ncgnąwnn: jako taka stwierdza ona tylko, że normy sfery nicduchowcj nic są wiążące dla człowieka, który jest z ducha.
W związku z tym w rozumowaniu gnostyckim natrafiamy niekiedy na typowy dla tradycyjnego sceptycyzmu moralnego argument subicktywistyczny: nic nic jest dobre czy złe z natury, rzeczy same w sobie są aksjologicznie neutralne, a „uczynki są dobre bądź złe tylko za sprawą ludzkich mniemań”. Człowiek duchowy' w wolności swej gnozy czyni z nich wszystkich [moralnie] obojętny użytek (Iren. op. cit. 1.25.4.5). Podczas gdy powyższa argumentacja przypomina jedynie klasyczne rozumowanie sofistów, głębsza gnostycka refleksja nad źródłem „ludzkich mniemań” tego rodzaju przekształca argument ten ze sceptycznego w metafizyczny, a obojętność zmienia w sprzeciw; okazuje się, iż to ostateczne źródło nic ma charakteru ludzkiego lecz demiurgi-czny, a przeto jest to zarazem źródło porządku natury. Z tej racji prawo nie jest w rzeczywistości czymś obojętnym, ale jest częścią wielkiego zamysłu względem naszej wolności. Kodeks moralny jest wszak jako prawo psychicznym dopełnieniem prawa fizycznego i jako taki jest wewnętrznym aspektem wszechpanująccj zasady kosmicznej. Oba pochodzą od władcy tego świata jako instrumenty jego panowania, które jednoczy podwójna rola żydowskiego Boga jako stwórcy i prawodawcy. I jak prawo świata fizycznego, heimar-mcnc, wcięła indywidualne ciała w ogólny system, tak prawo moralne czyni to w odniesieniu do dusz i w ten sposób podporządkowuje je systemowi demiurgicz nemu.
Czymże jest bowiem prawo — czy to objawione poprzez Mojżesza i proroków, czy tez to. które funkcjonuje w rzeczywistych obyczajach i poglądach ludzi — jak nic środkiem regulowania, a więc utrwalania uczestnictwa człowieka w sprawach tego świata i światowych troskach; jak nic kładzioną przez jego reguły na całym jego zaangażowaniu pieczęcią powagi, pochwały i nagany, nagrody i kary; jak nic środkiem uczynienia samej jego woli uległym stronnikiem narzuconego systemu, który dzięki temu będzie działał tym bardziej gładko i nieuchronnie? Tbk dalece, jak zasadą tego moralnego prawa jest sprawiedliwość, ma ono charakter przymusu wywieranego na sferę psychiczną i odpowiadającego przymusowi, jaki na sferę fizyczną wywiera kosmiczny los. ..Aniołowie, którzy stworzyli świat, ustanowili ‘sprawiedliwe uczynki', aby w ten sposób mogli przy pomocy rozmaitych przykazań trzymać ludzi w swej niewoli.**2,1 Przez prawo normatywne nad wolą człowieka panują te same siły, które kontrolują jego ciało. Kto stosuje się do owego prawa, ten wyrzekł się autorytetu własnej jaźni. Oto jesteśmy świadkami jak ponad zwykłą obojętność występującą w argumentacji ..subic-ktywistycznej”, ponad czysto permisywny przywilej wolności wyrasta pozytywne metafizyczne zainteresowanie odmówieniem posłuszeństwa wszelkim normom obiektywnym, jak przeto rodzi się motywacja do ich jawnego pogwałcenia. Jest to zainteresowanie podwójne: po pierwsze, aby stawiając czoła Archontom potwierdzić autentyczną wolność jaźni i, po drugie, aby poprzez indywidualne krzyżowanie szyków ich zamierzeniom osłabić zasadniczą rację ich panowania
Wszakże nawet i to nic wyczerpuje całej treści gnostyckicgo libertyntzmu. Niekiedy poza motywem nieposłuszeństwa spotykamy tam ideę wolności czynienia wszystkiego przekształconą w pozytywne zobowiązanie do wszelkiego rodzaju aktywności wraz z ideą oddania naturze tego co należy do niej, a poprzez to wyczerpania jej mocy. Doktrynę tę, wzmiankowaną już w cytowanym wyżej fragmencie z Ireneusza (I. 6.2-3), przedstawia on pełniej w swojej relacji na temat karpokratów i kainitów. Tam łączy się ona z doktryną wędrówki dusz, tu natomiast amoralizm jest raczej środkiem zdobywania wolności niż sposobem jej posiadania.
„W swych wędrówkach przez ciała dusze muszą zaznać każdego rodzaju życia i każdego rodzaju działania, o ile ktoś nic uczynił tego jedno-2,1 Szymon Mag: por. cały ten ustęp zacytowany na s. 124.