Typ społeczno-psychologiczny rosyjskiego inteligenta 145
pokory lub szlachetnego wzburzenia, a to są fraszki”618. Bazarów ze swej strony krytycznie ocenił rzeczywistość rosyjską wykreowaną przez szlachtę i potępił bez wyjątku wszystkie instytucje życia społecznego. „Gotów się będę zgodzić z panem wówczas, gdy pan przedstawi mi choć jedno urządzenie w naszym bycie współczesnym, rodzimym czy społecznym, które by nie wywoływało zupełnej i nieubłaganej negacji”619. Była to krytyka tej części szlachty, która uważała się za strażniczkę tradycyjnych wartości, a jednocześnie pragnęła wprowadzić do życia społecznego zdobycze kultury europejskiej - Bazarów krytykował postawy, które nie przechodziły w czyn, „pogodzenie się z rzeczywistością” bądź odrzucenie jej, ale bez idących w ślad za tym działań. Negował zarówno postawę Pawła Kirsanowa („ÓJiaropoąHoe KHneHHe”, ale rok za rokiem mija bez czynu), jak i postawę Mikołaja Kirsanowa („ónaropoąHoe CMnpeHHe” - gotów uznać wobec „synów”620 swoje wady i oddać im miejsce w kierowaniu życiem, kulturą). Spór Bazarowa z Kirsanowymi to zderzenie dwóch pokoleń, a także dwóch antagonistycznych warstw społecznych: szlachty i raznoczyńców. Traiha charakterystyka emocjonalnej strony osobowości Bazarowa wyraża się w słowach historyka:
„Jest w nim [Bazarowic - M.A.] determinacja, wewnętrzna gotowość do przejścia od słowa do czynu, od negacji do »łamania ludzko Jest w nim nadmiar sił, tęsknota za jakąś szerszą działalnością wśród szarzyzny codziennego życia z jego drobnymi sprawami. Jest w nim wielki niepokój; przyszedł na świat z wielkim, nieukojonym gniewem i czujemy, że on i jego pokolenie duchowe nie pogodzi się łatwo z rzeczywistością, wszystko uczyni, aby nie pozostawić kamienia na kamieniu z tego, co przedstawia się im jako jedna ohyda”621.
Eugeniusz Bazarów odrzucił estetykę, sztukę - jest chemikiem i do niego można odnieść słowa M. Czemyszewskiego: „Chemia stanowi bodaj że największą chlubę naszego stulecia”622. Ani u Dobrolubowa, ani u Czemyszewskiego nie znajdujemy otwartej krytyki estetyki, ale jest nacisk na użyteczność działań. Bazarów także odrzuca tworzenie jedynie dla wrażeń estetycznych - one mają powstawać jedynie przy okazji - są czymś w rodzaju nagrody za wytężoną pracę: „przyroda to nie świątynia, a pracownia, a człowiek jest robotnikiem”6 3. Obydwa typy: „kajającego się szlachcica” i „nihilisty-rewolucjonisty” zbliża do siebie krytyczny stosunek do czystej sztuki. Wystarczy chociażby porównać twierdzenia Pisariewa, że „TłyiiiKHH nojis3yeTca cBoeił XyąO)KeCTBeHHOił BHpTy03H0CTbK>, KaK CpeflCTBOM nOCBHTHTb BCIO HHTajOIgyiO Poccmo b neuajibHbie TaftHbi CBoeił nycTOTbi, CBoeił ^yxoBHoił HHmeTbi h CBoero yMCTBeHHoro óeccHmta”624 i lepiej być szewcem lub piekarzem niż wielkim artystą, gdyż to pierwsze jest pożyteczne i tworzy społeczny dobrobyt625, z hasłami Dobrolu-
61* I. Turgieniew, Ojcowie i dzieci, s. 230.
6191. Turgieniew, Ojcowie i dzieci, s. 67.
620 Pokolenie lat sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku.
621 J. Kucharzewski, Od białego..., s. 175.
622 M. Czemyszewski, Zasada antropologiczna w fdozofii, przekł. K. Błeszyński, Kraków 1956, s. 31; A. Walicki, Materializm antropologiczny Mikołaja Czemyszewskiego, „Studia Filozoficzne” 1959, nr 4, s. 149-151.
623 1. Turgieniew, Ojcowie i dzieci, s. 72.
624 fl.H. riHcapee, IJytuKUH u Bemmaaiu, 1865 [b:] JfH. IlHcapeB, ITojinoe coópanue conuenuu..., t. 5, s. 78.
625 jfH. IlHcapeB, Peanucmbi, 1864 [b:] JfH. IlHcapeB, IJojiHoe..., t. 4, s. 119.