Typ społeczno-psychologiczny rosyjskiego inteligenta 147
gramowy dokument autorstwa Nieczajewa został ogłoszony w 1859 roku632; zawierał moralne i etyczne wskazówki dla każdego prawdziwie oddanego „wielkiej sprawie”. Już pierwszy punkt głosił, że aby być rewolucjonistą, należy wyrzec się wszelkich indywidualnych pragnień, stać się „maszyną do burzenia”: „Rewolucjonista to człowiek stracony. Nie ma własnych interesów, spraw, uczuć, przywiązania, własności, nawet nazwiska”633. Rezygnacja z nazwiska implikuje odrzucenie jakiegokolwiek wyznacznika tożsamości, na pytanie: „kim jesteś”, odpowiedź musi brzmieć: „rewolucjonistą”. Dalej Nieczajew pisze:
„Cały jest pochłonięty [rewolucjonista - M.A.] jedyną i wyłączną sprawą, jedyną myślą jedyną namiętnością - rewolucją. W głębi swej istoty, nie w słowach jedynie, lecz czynnie, rozerwał on wszelkie więzi ze społecznym porządkiem i całym cywilizowanym światem, ze wszystkimi prawami, zasadami, ogólnie przyjętymi wartościami, moralnością tego świata. Jest on dla niego wrogiem bezwzględnym i jeżeli w nim przebywa, to tylko dlatego, aby go jeszcze pewniej zniszczyć”634.
Bohater Dostojewskiego, Piotr Wierchowieński, swoim zachowaniem potwierdza brak więzi z bliską osobą - ojcem, jego listy są krótkie i mają charakter dyspozycji, w bezpośredniej rozmowie bohater strofuje ojca, nazywa go staruszkiem: „Wyraźnie dawało się odczuć, że skwapliwość, z jaką to mówił, ostentacyjnie demonstrowana brutalna nachalność owych uszczypliwości oraz jawne chamstwo były zamierzone”635. Piotr realizuje czwarty punkt Katechizmu’. „Gardzi i nienawidzi obecnej moralności we wszystkich jej przejawach. [...] Moralne jest dla niego wszystko, co sprzyja rewolucji, niemoralne i zbrodnicze jest to, co mu przeszkadza”636. Częścią planu burzenia jest wprowadzenie chaosu do istniejących porządków, dlatego „biesy” sieją zamęt, prowokują skandale, „niektórzy osobnicy zostali wpuszczeni specjalnie po to, by siać zamęt”637. Niezwykle niepokojąca jest chłodna namiętność, z jaką rewolucjoniści oddają się „sprawie”, brak osobistych uczuć zmienia ich w bezduszne maszyny, zaprogramowane, by niszczyć. Odhumanizowanie jednostki nakazywał kolejny z punktów Katechizmu’. „Natura prawdziwego rewolucjonisty wyklucza wszelki romantyzm, wszelką uczuciowość, egzaltację, zachwyt. Wyklucza on nawet osobistą nienawiść i chciwość”638. W świecie ludzi-przedmiotów łatwo jest zabijać: „Wcale nie odczuwałem żalu”639 - twierdzi Piotr Wierchowieński po zabiciu Szatowa. Do pełnej realizacji zamierzeń rewolucjonista musi wykorzystać środowisko. Jest aktorem, nie posiada osobowości, toteż łatwo jest mu przybierać różne pozy w zależności od oczekiwań towarzystwa, w którym przebywa, i zyskiwać sympatię otoczenia. Realizuje w ten sposób kolejną wytyczną Nieczajewa: „W celu bezlitosnego zniszczenia rewolucjonista może, a nawet powinien, żyć w społeczeństwie, uchodząc zupełnie nie za tego, kim jest”640.
632
633
634
635
636
637
638
639
640
K. Chojnicka, Rodowód literacki..., s. 56. Katechizm..., punkt 1.
Katechizm..., punkt 2.
F. Dostojewski, Biesy, Warszawa 1958, s. 422. Katechizm..., punkt 4.
F. Dostojewski, Biesy, s. 694.
Katechizm..., punkt 7.
F. Dostojewski, Biesy, s. 877.
Katechizm..., punkt 13.