Rozdział 1. Teorie radykalnej zmiany społecznej, rewolucje demokratyczne
Pod koniec lat siedemdziesiątych Immanuel Wallerstein (1979) zaproponował typologię zjawiska gospodarczej globalizacji świata, która to typologia daje się zastosować nie tylko do ekonomicznego nurtu globalizacji. Świat, według niego, podzielić można w przybliżeniu na trzy poziomy: poziom pierwszy tworzą państwa (lub nawet grupy państw) stanowiące rdzeń (centrum) procesów glo-balizacyjnych; na drugim poziomie usytuowane są państwa bądź grupy państw, które Wallerstein nazywa „półperyferiami", na poziomie trzecim zaś znajdują się państwa usytuowane na peryferiach owego podstawowego nurtu zmian światowych. O lokalizacji określonego kraju na jednym z tych trzech wyróżnionych poziomów decyduje pozycja, jaką gospodarka tego kraju zajmuje w światowym podziale pracy.
Obszary zaliczane do centrum przodują w wyścigu technologicznym, koncentrują zasoby światowego kapitału, wyróżniają się wysoką wydajnością pracy, niskim ryzykiem inwestycyjnym oraz wysokim dochodem narodowym per capita. Kraje peryferyjne natomiast dostarczają na rynek światowy surowce i produkty o niskim stopniu przetworzenia i prostej technologii, a opłacalność tej produkcji oparta jest na taniej sile roboczej.
Peryferie uzależnione są ekonomicznie od krajów rdzenia i są przez te ostatnie eksploatowane. Obszary zaliczane przez Wallersteina do półperyferii są także eksploatowane przez centrum, ale zarazem biorą udział w eksploatacji peryferii. W myśl tej koncepcji globalizacja jest więc zjawiskiem o strukturze hierarchicznej, zaś o uprzywilejowanym lub upośledzonym miejscu w tej strukturze decyduje gospodarka danego obszaru.
Wielu teoretyków demokracji (m.in. Dahl 1971; Linz i Stepan 1996; Huntington, 1991; Lipset, Seong i Torres, 1993) zwraca uwagę na fakt, iż prawdopodobieństwo utrwalenia się poliarchii po udanej rewolucji demokratycznej wyraźnie wzrasta, jeśli poziom rozwoju ekonomiczno-cywilizacyjnego jest wyższy, nierówności społeczne nie są dramatycznie wielkie, a w społeczeństwie żywe są jakieś doświadczenia obywatelskie.
Wyżej wymienione warunki mocno różnicują się w zależności od tego, czy dany kraj jest usytuowany w centrum globalizacji, na półperyferiach czy też na peryferiach. Im dalej od poliarchii, stanowiących rdzeń globalizacji, tym - na ogół - niższy poziom rozwoju ekonomicznego, większe nierówności ekonomiczne i niższa kultura obywatelska. Należałoby więc oczekiwać, że trzecia fala demokratyzacji będzie miała kształt koncentryczny, docierać będzie ze stosunkowo dużym rozmachem do półperyferii, ale już na peryferiach będzie wygasać, napotykać będzie bowiem coraz mniej korzystne warunki zakorzeniania się i konsolidacji.
Tymczasem dane empiryczne (Doorenspleet 2000) pokazują że zasady demokratyczne w coraz większym zakresie wprowadzane są także na peryferiach. Dzieje się tak przynajmniej z trzech powodów. Po pierwsze, działa „efekt demonstracji”. Kraje rdzenia globalizacji są bez wyjątku poliarchiami i odniosły sukces ekonomiczny oraz technologiczny, dzięki któremu stały się potęgami gospodarczymi, politycznymi, a także niektóre z nich - potęgami militarnymi. Kraje usytuowane na półperyferiach, ale także i na peryferiach, w większości 42 podejmują próby zmierzające do naśladowania tego sukcesu przez wprowa-
dzanie zasad gospodarki wolnorynkowej oraz zasad demokratycznych w sferze politycznej. Uważają bowiem, że w ten sposób uda im się wydobyć ze statusu półperyferii, a nawet peryferii, i dołączyć do zasobnych krajów centrum globalizacji.
Teorie przejścia do demokracji
Po drugie, poliarchie usytuowane w centrum (zwłaszcza USA) prowadzą politykę zagraniczną której elementem jest zarówno promocja gospodarki wolnorynkowej i popieranie deregulacji wewnętrznych i międzynarodowych stosunków gospodarczych, jak i popieranie dążeń do demokratyzacji ujawniających się na peryferiach i półperyferiach (Robinson 1996). Poparcie to wyraża się w stosowaniu rozmaitych zachęt do wejścia na ścieżkę demokratyzacji (od zachęt ekonomicznych, poprzez wsparcie lokalnych ruchów demokratycznych w zasoby techniczne i finansowe, umożliwiające im działalność, aż po know-how).
Po trzecie wreszcie działa tu efekt „domina” bądź „kuli śniegowej"(Diamond 1993; Nagle i Mahr 1999). Jeżeli jeden kraj danego regionu odważył się wejść na ścieżkę demokratyzacji, to w krajach sąsiednich pojawiało się na ogół pytanie: „Skoro oni mogli, to dlaczego nie my?”. Syndrom ten, na przykład, z pewnością zadziałał w Europie Środkowej i Wschodniej w 1989 roku, gdzie za przykładem Polski poszły inne kraje tego regionu, a także w Azji Południowej, gdzie w połowie lat osiemdziesiątych za przykładem Filipin poszła Korea Południowa.
Te trzy czynniki wyjaśniają, dlaczego trzecia fala demokratyzacji dotarła również do tych rejonów świata (z wyjątkiem świata islamu), które nie miały historycznych doświadczeń ani żywych tradycji demokratycznych i obywatelskich.
Trzecią falę demokratyzacji, zwłaszcza po upadku systemu komunistycznego, nazwać możemy falą „rewolucji demokratycznych”. Rewolucje te, w odróżnieniu od omówionych wcześniej rewolucji klasycznych, przebiegały na ogół bez użycia przemocy i bez rozlewu krwi. Stąd też pewna część teoretyków waha się, czy owe fundamentalne zmiany systemu społecznego można określać mianem rewolucji, czy raczej należałoby je definiować jako głębokie reformy systemowe. Jeśli jednak przyjmiemy, że rewolucja jest stosunkowo nagłą zmianą jednego porządku społecznego na inny, to uprawnione jest określanie takiej zmiany jako rewolucji, nawet jeśli nie towarzyszą jej barykady i rewolucyjna ideologia,lub nawet mitologia, obecna w klasycznych rewolucjach.
TEORIE PRZEJŚCIA DO DEMOKRACJI
Rewolucje demokratyczne miały miejsce w różnych krajach i w odmiennych kontekstach gospodarczych, politycznych, a nawet kulturowo-cywiliza-cyjnych. Pojawia się zatem pytanie, czy zjawiska te, mieszczące się w nurcie trzeciej fali demokratyzacji, mają jakieś cechy wspólne, jakieś prawidłowości, które niezależnie od odmienności kontekstowych towarzyszą tym głębokim przemianom? I czy są to cechy, które można interpretować w ramach którejś teorii? Gdyby nie udało się zidentyfikować żadnych prawidłowości oznaczałoby to, że jesteśmy bezradni poznawczo i że nie jesteśmy w stanie powiedzieć 43