Reasumując: wykazaliśmy, że ruch zawsze będzie przez cały czas; dalej - jaka jest zasada ruchu wiecznego, a jeszcze i to, jaki jest ruch pierwotny. Następnie: który to ntch jedyny może być wieczny, i w końcu to, że pierwszy czynnik ruchu jest nieruchomy.
Arystoteles, Fizyka, pizeł. Kazimierz Leśniak
Zetknąłeś się prawdopodobnie z podstawową ideą Arystotele-sowskiego „Pierwszego Poruszyciela”. Wszystko, co się zdarza, jest powodowane przez coś innego. Powiedzmy, że ulewny deszcz powoduje zalanie twojej piwnicy. Co jest przyczyną deszczu? Wilgoć. Co jednak spowodowało, że wilgoć była wystarczająca, aby spadł deszcz? W ten sposób pytania ciągną się dalej. Wszystko, co coś powoduje, samo jest przez coś powodowane, a my możemy iść tym tropem przyczyn tak długo wstecz, jak nam się podoba. Prędzej czy później jednak napotkamy pierwszą przyczynę, która była przyczyną, natomiast sama przyczyny nie miała. To jest właśnie Pierwszy Poruszyciel.
Tym, co skłoniło Arystotelesa do przyjęcia takiej koncepcji, była filozofia Parmenidesa, który przy pomocy swego ucznia, specjalisty od paradoksów, Zenona, dowiódł, że ruch nie jest możliwy. Parmenides zaproponował co następuje: Jeśli coś istnieje, to jest, a jeśli nie jest tym, czym jest, to nie jest. Aby coś mogło się poruszać, musi przemieścić się stąd, gdzie jest, tam gdzie-nie jest. Ale wtedy nie będzie już dłużej tym, czym jest. Zatem ruch czy inny rodzaj zmiany jest niemożliwy, z czego wynika, iż to, co postrzegamy jako ruch lub zmianę, stanowi iluzję.
Nie bardzo to przekonujące, ale w swoim czasie narobiło trochę zamieszania. Mając nadzieję odrzucić argumentację Parmenidesa, Arystoteles zaczął od wykazania, że rozumowanie Parmenidesa jest pokrętne. Powiedzenie, iż jeśli coś istnieje, to jest, stanowi po prostu tautologię i ignoruje fakt, że jest wiele różnych rodzajów „istnienia”, które można różnie zakwalifikować lub podzielić na kategorie, a te z kolei łączyć lub rozdzielać. Arystoteles zgadzał się całkowicie, że do pewnego poziomu to, co istnieje, jest stałe i niezmienne, jednak jeśli mamy mówić o zmianie czy ruchu, musimy się zgodzić, że są rzeczy, które się zmieniają lub poruszają. Ten poziom realności - który nazwał „materią” - może przybierać wiele postaci, kształtów lub położeń, które Arystoteles nazywa łącznie „formami”.
Według Arystotelesa materia i forma są dwoma najistotniejszymi składnikami rzeczywistości. Materia pozostaje tym, czym jest, nawet jeśli przybiera nowe formy. (Drzewo może przybrać formę drewnianych desek lub bali, które mogą przybrać formę krzesła, ono z kolei może zostać pomalowane na czerwono itd.). To jednak rodzi pytanie, jak i dlaczego rzeczy się poruszają i zmieniają. Te „jak” i „dlaczego” Arystoteles nazwał „przyczynami”, przez które „rozumiał zasady wyjaśniania, jak rzeczy się stają”. Rozróżniał cztery takie przyczyny - materialną, formalną, sprawczą i celową, ale nie będę się tu wdawał w szczegóły. Wystarczy powiedzieć, że istotnym rodzajem przyczyny jest dla celów Arystotelesa przyczyna sprawcza - ta, która inicjuje każdą zmianę. Przyczyną sprawczą krzesła np. jest stolarz, który nadaje materii formę.
Z początku Arystoteles wierzył, że ruch jest nieodłączną własnością materii. Powietrze i ogień dążą do unoszenia się, a woda i ziemia do spadania po prostu dlatego, że taka jest ich właściwość. Podobnie ciała niebieskie poruszają się po okręgach, ponieważ są zbudowane z „eteru”, którego właściwością jest ruch okrężny. W końcu jednak zwątpił w tę teorię, gdyż niedostatecznie wyjaśniała obserwowane zjawiska.
Tu właśnie staje się ważna idea przyczyny sprawczej. Nie wystarczy powiedzieć, że rzeczy „naturalnie” poruszają się w górę, w dół lub dokoła, ponieważ unika się w ten sposób odpowiedzi, kto lub co sprawił czy sprawiło, że zaczęły się one poruszać na początku. To samo pytanie rodzi się w związku z ruchem bytów ożywionych. Powiedzmy, że wstałem, aby pójść po piwo do lodówki. Co skłoniło mnie, abym to zrobił? Miałem pragnienie: to jest przyczyna sprawcza. Ale co spowodowało, że miałem pragnienie? Możemy kontynuować taki ciąg pytań, przechodząc od przyczyny do przyczyny, ale nie możemy iść tak w nieskończoność, w końcu musimy założyć, że w którymś momencie dojdziemy do przyczyny, która nie została spowodowana przez jakąkolwiek inną.
17