166 Uzupełnienie 2
m
Wspomniałem o częściowej porażce redukcji liczb niewymiernych do liczb naturalnych i wskazałem, że programy redukcji są częścią działalności naukowego i matematycznego wyjaśniania, upraszczania i rozumienia.
Obecnie omówię nieco bardziej szczegółowo pewne sukcesy i porażki programów redukcjonistycznych w fizyce, a w szczególności częściowy sukces redukcji makrofizyki do mikro-fizyki oraz chemii do mikrofizyki i makrofizyki zarazem.
Nazwą „ostateczne wyjaśnienie” posługuję się oznaczając próby wyjaśnienia lub zredukowania faktów za pomocą odwołania się do czegoś, co ani nie wymaga dalszego wyjaśnienia, ani czego nie można już dalej wyjaśnić, zwłaszcza za pomocą istoty lub substancji (ox>afa)K.
Uderzającym przykładem takiego postępowania jest kartez-jańska redukcja całości fizyki ciał nieożywionych do substancji rozciągłej, tj. substancji (materii) obdarzonej tylko jedną zasadniczą własnością, to znaczy rozciągłością przestrzenną1 2.
Ta próba zredukowania całej fizyki do jednej, z pozoru fundamentalnej, własności materii była bardzo udana o tyle, że dała podstawy do wypracowania zrozumiałego obrazu fizycznego Wszechświata. Kartezjański Wszechświat fizyczny był ruchomym mechanizmem zegarowym złożonym z wirów, w których każde „ciało” - łub „kawałek materii” - popychało sąsiadujące z nim kawałki i było popychane przez inne sąsiadujące z nim kawałki. W świecie materii znaleźć można tylko materię i cała przestrzeń jest nią wypełniona. W istocie również przestrzeń została zredukowana do materii, ponieważ nie istniała pusta przestrzeń, a tylko zasadnicza przestrzenna rozciągłość materii. Istniał również tylko jeden czysto fizyczny sposób oddziaływania przyczynowego: wszelkie oddziaływania przyczynowe sprowadzały się do po-pchnięć lub do działania przez kontakt.
Ten sposób patrzenia na świat Newton uznał za interesujący, chociaż czuł się zmuszony wprowadzić do swojej teorii
grawitacyjnej nowy rodzaj oddziaływania przyczynowego: przyciąganie lub działanie na odległość.
Niemal niewiarygodny eksplanacyjny i predykcyjny sukces teorii Newtona obalił kartezjański program redukcj oni styczny. Sam Newton próbował zrealizować kartezjański program re-dukcjonistyczny za pomocą wyjaśnienia przyciągania grawitacyjnego, wprowdzając ideę „impulsu” (ciśnienia radiacyjnego połączonego z efektem parasola) - bombardowania przez cząstki kosmiczne (próba ta zazwyczaj jest kojarzona z nazwiskiem LeSage’a)3. Sądzę jednak, że Newton stał się świadom fatalnego zastrzeżenia, jakie wytoczono przeciw tej teorii. Zapewne zredukowałaby ona przyciąganie i oddziaływanie na odległość do popchnięć i do działania przez kontakt, ale oznaczałoby to również* że wszystkie poruszające się ciała poruszałyby się w opornym ośrodku, który działałby jako hamulec ich ruchu (zwróćmy uwagę na różnicę między parciem deszczu na przednią szybę samochodu a jego parciem na szybę tylną) i który w ten sposób uniemożliwiłby posługiwanie się przez Newtona prawem inercji.
A zatem mimo jej intuicyjnej atrakcyjności oraz mimo odrzucenia przez Newtona „absurdalnego” poglądu, że przyciąganie na odległość mogłoby być zasadniczą własnością materii, próba ostatecznej redukcji przyciągania do popchnięć załamała się.
Mamy tu prosty przykład obiecującej redukcji naukowej i jej porażki oraz tego, jak można nauczyć się czegoś z dążenia do zredukowania czegoś i odkrycia, że dążenie to spotyka się z niepowodzeniem - a być może nawet tego, dlaczego spotyka się z niepowodzeniem.
(Domyślam się, że porażka ta była pośrednim powodem, dla którego Newton uznał przestrzeń za sensorium Boga. Przestrzeń była - by tak rzec - „świadoma” rozkładu wszystkich ciał: była w pewnym sensie wszechwiedząca. Była również wszechobecna, przekazywała bowiem swoją wiedzę z nieskończoną prędkością do wszystkich miejsc w każdym momencie czasu. Zatem przestrzeń, uczestnicząc w co najmniej dwóch własnościach istoty boskiej, sama była częścią
Por. Conjectures and Refutations, rozdział 3, ss. 103-107.
Por. The Self and Its Braui, rozdziały PI i P3, oraz Quantum Theory and the Schism in Physics, tom III Postscriptum, Metaphysical Diulogue.
lt> Por. Conjectures and Refutations, s. 107* przypis 21.