CCF20091015017

CCF20091015017



patos. „Ojczyzna moja wolna, wolna, więc zrzucam z siebie płaszcz Konrada”, pisał Słonimski. Cały naród był wciągnięty w pracę budowania własnego państwa, własnego wojska, własnej policji itd. wtedy, kiedy na świecie wszystkie instytucje te i wartości były podważone i zakwestionowane. Plejada świetnych studentów, wirtuozów „mowy wiązanej”, Skamandryci z miejsca „zmonopolizowali” poezję, nie znaleźli już zresztą rywali: Młoda Polska z jej udziwnionym językiem i sztucznymi egzaltacjami była skompromitowana, ośmieszona, następcami Młodej Polski były miernoty, poeci „Kuriera Warszawskiego”. Liryka prywatna, uczuć prywatnych, normalnie-ludzkich, powszednich, historiozofla łatwa, strofa wprost lgnąca do pamięci każdego słuchacza i czytelnika, logika prosta lirycznego wydarzenia, język poezji odsakralizowany, oddziwniony, upodobniony — wreszcie — do języka prozy pozytywistów, Prusa, Sienkiewicza — postępowa inteligencja znalazła w nich swoich poetów, stali się niewolnikami tego powodzenia. (Mówię o Skamandrytach z lat dwudziestych, później każdy z nich poszedł swoją drogą, pogłębił się, i dziś ci starzy poeci — Wierzyński, Iwaszkiewicz, Słonimski i po krewna im Iłłakowiczówna są świetnymi poetami naszych czasów).

Muszę przyznać, że ja, osiemnastoletni studencik, który nic jeszcze nie umiałem, wybrzydziłem się na optymistyczny konformizm Skamau drytów, nawet nie społeczny, ale towarzyski stara plaga polskich lite ratów — na banalność uczuć i banalność logicznego dyskursu, na ich ni ski pułap intelektualny nawet w stosunku do Młodej Polski, ich nieoczy tanie i brak ambicji, niepokoju umysłowego. W roku 1919, gdy stary świat i wszystkie jego wartości są zdruzgotane, gdy wszystkie uczut iii i idee i sam ich substrat — język, mowa ludzka — są co najmniej zakwe stionowane, gdy nie tylko poeci, ale już logicy i lingwiści stwierdzili, /< naturalny język ludzki jest „źle zrobiony” dla przekazu prawd - „uwici / niać” w poezji świat Lalki Prusa, konstruować „dalszy ciąg”, jak gdyby fundamenty tego wszystkiego nie były zagrożone! Z eks-kolegą z gimim zjum Rocha-Kowalskiego, który zresztą w ósmej klasie pisał wildowl u „sonety o krawatach”5, w zuchwałych hybris prowokowaliśmy „tnwa rzystwo” warszawskie kpiną, awanturami na wieczorach, wulgaryzm n pięknych konformistycznych uczuć na recitalach poetyckich, przy Czym skandal, kpina, ubaw, nawet walka wręcz ze słuchaczami miała dla i*.ta nie mniejszą wagę niż same wiersze. Ten dziki anarchizm był wypisz, wy maluj prekursorem dzisiejszych holenderskich beatników, i na tym wbrew dzisiejszym mistyfikacjom w kraju na ten temat - polegała |i go oryginalność i nowatorstwo. Przygoda ta, siłą rzeczy interesują! 1 im miała prawie żadnego wpływu na bieg poezji, była rewoltą poronna

Piecyk jednak miał dla mnie inne cele: psychoterapii, a raczej p«yi Im

4)8 analitycznej spowiedzi duszy zakłóconej, przerażonej, wychowującej siebie ku śmierci — od dawna zamierzałem najpóźniej przed 25 rokiem życia, który wydawał mi się ostatnią barierą przed zeszmatławieniem, popełnić samobójstwo jako poete maudit. Poprzedziłem te teksty dwoma epigrafami: znalezionym u Poego tekstem łacińskim średniowiecznym: Linquo choas ranis, era corvis vanaque vanis ad logicam pergo quae mortis non ti-met ergo (profesor Sinko zapewniał mnie, że to zła łacina). I drugim cytatem z Les Paradis artificiels Baudelaire’a, transkrypcją jego z Quinceya, romantyczną.

Amator nowinek, życzliwy badacz wykryje w Piecyku bogaty asortyment chwytów i nowinek, które dotąd stanowią delicje nowatorów. Wyliczę tu najważniejsze:

a)    odklejenie dyskursu składni poetyckiej od dyskursu i składni logicznej i szerzej racjonalnej. Wiązanie poszczególnych zdań, a w zdaniach i słów, nie na zasadach logicznej ciągłości czy uprawdopodobnionego opisu, nawet nie na mocy psychologicznych skojarzeń, ale przez erupcję czy inwazję w tok normalny mowy — w stanie przyćmienia świadomości słów i treści głębinowych, ciemnych. Nie gwoli zaciemnienia sensu, ale odwrotnie — dla rzucenia snopu światła na rzeczy ż natury ciemne; nie pure nonsense zatem, ale na odwrót, jak to określiłem w Lucyferze: „nie rozum uczuć” (Skamandryci6), ale uczucia rozumu, arnor dei iniellectualis Spinozy;

b)    zakwestionowanie składni, próbowanie wytrzymałości jej do ostatnich granic, poza którymi jest bełkot, dopadnięcie — wreszcie — do bełkotu! („drepczę i kwiczę: tim tiu tju tua tm...” „grzeją skostniałe palce. Palce, lce paapa p pa-pa”) — prekursorstwo świetnego Białoszewskiego;

c)    również wcześniejsza o lat z górą 30 białoszewszczyzna: pełna grozy preponderancja świata rzeczy nad światem człowieka („Podkute nogi stołów zbuntowały się, wyją: Mama daj cycy!”);

d)    i znów białoszewszczyzna: nirwana gnuśności („ulitowałem się nad każdym istnieniem i dałem mu obietnicę b e z p r a c y”);

e)    prześmiewcza parafraza poprzedników, przy czym za poprzedników uważałem nie Skamandrytów miałem za nic ich intelektualny mes-sage, ale poetów i pisarzy Młodej Polski (którzy przecież tłumaczyli Nietzschego, Kierkegaarda, Marksa) czytałem ich w dzieciństwie z intensywnym przejęciem („Anioł z lilją Zwiastowania. — Czy sztuczną?”, „Kiedy z ametystowych dali rozsnujesz rąk baldachim -— itd. — drżąca we łzach i bez uczucia się oddasz, ty się oddasz, on (ona) się odda, my się oddamy, wy się oddacie, oni (one) się oddadzą”). Przecież, gdy Miłosz wziął do ręki egzemplarz Piecyka, wzdrygnął się: „przecież to secesja”.

4J9


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090303077 158 Indeterminizm to nie wszystko wolna, a więc fizyczny Świat ł jest otwarty. Mamy
CCF20090214022 je ustanowiłem. Interpretacja moja nie jest więc hipotezą — mogę być pewny, że czasa
CCF20090523082 tif KARL R. POPPER ewolucji. Tak więc, nawet jeśli zaakceptujemy teorię zbliżoną do
CCF20090831085 146 Świadomość Dla świadomości istnieje więc konieczność doświadczenia tego, iż rzec
CCF20090831203 382 Rozum obserwujący byt. Jeżeli więc obserwacje zaprzeczają temu, co komuś podobał
CCF20080116049 DEBORAH TANNEN: DIALEKTY RODZAJOWE Tak więc rozmowa między kobietami i mężczyznami t
CCF20081221016 35 ne; konstatacja nasza jest więc „sama w sobie” przypadkowa), tedy z żadnego groma
CCF20090214040 go życia powiązane zostają w całość, a więc także kategorie, w jakich rozumiejąco Uj
CCF20090214067 niem na ekranie filmowym, że więc przysługuje mu trwanie (Dauer) i świadomość, wiem
CCF20091231016 »52 153 Odpowiedzialność i styl Istnieje więc rodzaj biologicznego uwarunkowania wyo
CCF20090120149 £    S 0 G Ryc. 53 krotnie. Chodzi więc o znalezienie takiej o
CCF20090212013 sello i Cali, 1997). Wydaje się więc, że mimo iż wszystkie ssaki potrafią rozpoznawa
CCF20090322017 powstaje między ich wymiarami zaobserwowanymi, a więc do tego czy różnica jest dodat
CCF20090513022 62 I. Indukcja i wyjaśnianie /.niie. Nic więc dziwnego, że proponowana przez niego m
Drzewo życia!4 W ciągu pierwszych kilkudziesięciu lat po zniesieniu pańszczyzny chłop zrzucał z sieb

więcej podobnych podstron