56 Mit i znak
Bouvard i Pecuchet.* Można nazwać ją eksperymental-; nym mitem, miteną,. drugiego.,stopnia. :Bouvard i jego ^przyjaciel Pecuchet reprezentują swoistą odmianę bur-^ ^^żuazji (skłóconą zresztą z innymi warstwami mieszczanie1 K\stwa): ich wypowiedzi stanowią—j_u ż słowo mityczne. Język ma tu wprawdzie jakiś sens, ale ten sens jest pustą formą pojęciowego znaczonego, które można
ji sensu i pojęcia tworzy - w tym pierwszym systemie mi-f ^ tycznym - „znaczenie: retorykę Bouyarda i Pecucheta.
^ Tutaj właśnie (upraszczam dla potrzeb analizy) wkra-cza Flaubert: nad pierwszym systemem mitycznym
(któty jest już drugim systemem semiologicznym) nad-
li
czenie, czyli końcowe ogniwo pierwszego^ mitu: retoryka Bouvarda i Pecucheta stanie się formą nowego sy-stemu. Pojęcie stworzy sam Flaubert; będzie nim spojrzenie pisarza na mit, który zbudowali Bouvard i Pecuchet: a więc przyrodzona im zmienność zachcianek, nienasycenie wiedzą, paniczna kapryśność zainteresowań, słowem to, co chciałbym nazwać (ale już czuję spadające gromy) - „bouvard-i-pecuchetowatością”. Jeśli zaś chodzi o znaczenie końcowe, to będzie nim -dla nas - samo dzieło Bouvurd i Pecuchet. Moc dru^. giego mitiPsorawIaT^że na pierwszy^atrzvmv^jak na przedsięwzięcie naiwne. Fląjjbert poświęcił się tutaj prawdziwie archeologicznemu odtworzeniu mitycznego słowa: jest on VioIletem-le-Duć szczególnej'mieszczańskiej ideologii. Jednakże Flaubert, mniej naiwny niż Viollet-le-Duc, wprowadziT~w~śwą rekonstrukcję dodatkowe ornamenty, które ją zdemistyfikowały. Ornamenty te (będące formą drugiego mitu) mają charakter _
* W powieści Flauberta Bouvard i Pecuchet dwaj przyjaciele zajmują się gromadzeniem wiedzy, przygotowywaniem najrozmaitszych uczonych czy praktycznych przedsięwzięć itp. Zmienia to powieść w coś w rodzaju encyklopedii ludzkiego - czy mieszczańskiego - głupstwa. (Przyp. tłum.)
łączący: istnieje semiologiczna równowartość między przytoczeniem wypowiedzi Bouvarda i Pecucheta (dokonywanym w trybie łączącym) a zmiennością zachcianek, i poza które nie mogą wyjść.
i Zasługą Flauberta (i wszystkich sztucznych mitologii: bardżó~wybitne odnaleźć można w dziele Sartre’a) jest to, że~ffbrat~czy5to "śeffiiólógićzne rozwiązanie dla pro-blemu realizmu.j. Jest to zapewne rozwiązanie niedo-skonaJe, gdyżideologia Flauberta, dla którego mieszczuch był jedynie estetyczną ohydą, nie miała nic realistycznego. Flaubert uniknął przynajmniej grzcchu-głównego w literaturze, jakim jest pomieszanie rzeczywistości ideologicznej z rzeczywistością semiologiczna. Jakoideologia realizm literacki nie zależy hynajmoi^— odJjęzyka^nktórym_ mówi pisarz. zyk jest forma, nie może być realistyczny czy arealistyczny. Może być jedynie mityczny lub niemitvcznv. lub też - jak w po- jr wieści Bouvard i Pecuchet - kontrmityczny. INie ma-, l! niestety żadnej sprzeczności między realizmem i mitem.Ili
Wiadomo, jak często nasza ..realistyczna” literatura iest literatura mityczna, (choćby dlatego, że buduje prymitywny mit realizmu) _i_ jak często literatura „areali-styczna” ma przynajmniej tę zasługę, że jest mało mityczna. Rozsądne byłoby oczywiście definiowanie realizmu pisarza jako problemu głównie ideologicznego. Oczywiście nie dlatego, że forma nie jest odpowiedział- . na wobec rzeczywistości. Xie odpowiedzialność te mie-
lązek
,d:u
rzyć można jedynie terminami semiologicznymi. Formę można oceniacdskoroo to chodzi) jedynie iako zna-, r7pnię, nip-jalfn wyra? (ekspresję). Język pisarza nie mą na celu przedstawień i a, ale oznaczenie rzeczy-wistnścii~Pnwinnn to narzucie krytyce obowiązek uży-
wama dwóch zdecydowanie różnych metod: traktować realizm pisarza albo jako substancję Tdeolo-giczną (na przykład marksistowskie tematy w "dziele Brechta), albo jako^wartość semiologiczną| (przedmioty, aktor, muzyka, kolor w Brechtowskiej dramaturgii).
trzeba