różnic, jak w ujęciu czasu. Prawdopodobnie zresztą postrzeganie przestrzeni jest nam dane w doświadczeniu w tej samej formie, niezależnie od języka. Zdają się to potwierdzać eksperymenty psychologii postaci z percepcją wizualną. Ale pojęcie przestrzeni zależy w pewnym stopniu od języka, gdyż będąc narzędziem intelektualnym12 jest \ niezwykle ściśle związane z posługiwaniem się innymi tego typu narzędziami, w rodzaju „czasu” czy „materii”, które są wyraźnie uwarunkowane językowo. Patrzymy na te same przestrzenne formy co Hopi, ale nasze pojęcie przestrzeni ma tę własność, że funkcjonuje jako surogat pewnych zjawisk nieprzestrzennych, jak czas, intensywność, tendencja; funkcjonuje jako coś pustego, co musi być wypełnione imaginacyjnymi, bezkształtnymi jednostkami, z których każda może być również nazwana „przestrzenią”. Natomiast przestrzeń w ujęciu Indian Hopi nie kojarzy się mentalnie z tego rodzaju surogatem, jest ona względnie „czysta” i nie zmieszana z obcymi sobie elementami.
Co do drugiego z postawionych pytań (s. 187) — między normami kulturowym^ a wzorcami językowymi zachodzą pevfne^wi.ążkir nie mają one jednak charakteru korelacji ani symptomatycznych odpowiedniości. Choć nie da się wywnioskować istnienia Głównego Obwoływacza z nieistnienia czasów gramatycznych w języku hopi czy vice versa, to jednak między językiem a resztą kultury właściwej danemu społeczeństwu zachodzi pewne . sprzężenie. Bywa tak, że „szablony mówienia” są ściśle zintegrowane z całością kultury — być może jest to prawo uniwersalne, być może. nie — i bywa tak, że w ramach owej integracji rodzaj analiz dokonywanych przez język wiąże się z określonymi reakcjami behawioralnymi oraz z określonymi formami, jakie przybierają rozmaite instytucje kulturowe. Tak więc ważna rola Głównego Obwoływacza pozostaje w związku nie tyle z brakiem czasów gramatycznych, co raczej ż całym systemem myślenia, w którym normalnym zjawiskiem są kategorie odmienne od naszych
czasów. Sprzężenia takie winniśmy wykrywać skupiając uwagę nie na typowych rubrykach opisu lingwistycznego, etnograficznego i socjologicznego, lecz na badaniu języka i kultury (wtedy i tylko wtedy, gdy współistniały one ze sobą przez dłuższy czas) jako pewnej całości, w której istnieją wżajemne związki przebiegające w poprzek owych dyscyplinarnych rozgraniczeń.
I
j
i
Mam tu na myśli przestrzeń Newtona, Euklidesa itd.
214
i