CCF20100823047

CCF20100823047



xcvm KSIĘGA CHŁOPÓW POLSKICH

tylko przez śmierć. Uświadomienie sobie tego faktu przez chłopów pozwoliło im śmierć obłaskawić. Dlatego potrafią oni godnie zachować się wobec niej. Opis śmierci Macieja Boryny przeszedł do tradycji literackiej jako przykład godnego rozstawania się chłopa ze światem. Nie mniej wspaniałą jest scena śmierci starej żebraczki Agaty. Jak pisze autor:

I leżała se godnie, po gospodarsku, na łóżku i pod obrazami, jak se była roiła przez całe życie. Leżała pełna cichej dumy i niewypowiedzianej szczęśliwości, radosne Izy siwiały jej w oczach. Poruchiwała cosik wargami, błogo uśmiechnięta i zapatrzona przez okno w niebo głębokie, w pola nieobjęte, gdzie już kaj niekaj błyskały z brzękiem kosy i kładły źrałe, ciężkie żyta, w jakieś dale, widne jeno jej duszy zamierającej.

Ale w jakiejś minucie, gdy dzień miał się już ku schyłkowi, a izbę zalały czerwone zorze zachodu, wstrząsnęła się gwałtownie, usiadła i wyciągnąwszy ręce zawołała mocnym, a jakby cudzym głosem:

—    Pora już na mnie, pora.

I padła wznak. (II, s. 620)

Rzadko spotkać można na kartach literatury pięknej równie prosty, a jakże wzniosły opis śmierci człowieka. Ale pamiętać nam trzeba, że Agata od lat zbierała przydrożne pióra gęsie na śmiertelną pierzynę. Od lat też Maciej Boryna przechowywał na strychu swej chałupy deski na... trumnę. Chłop Reymonta to człowiek, który zna swe miejsce w świecie. Wyznaczyła mu je ziemia, którą uprawiał jego ojciec i dziad, a którą uprawiał będzie jego syn i wnuk. Świadomość tego faktu pozwala mu zachować spokój, nawet w obliczu śmierci. Uświadamia sobie tę prawdę Antek bezpośrednio po powrocie z więzienia:

—    Dyć znowu jestem! Jestem i ostanę!

Prężył się w sobie, gotów dźwignąć się na to nowe życie, którym już szedł ociec, jakim przeszły dziady i pradziady, i tak samo pochylał bary, by wziąć ciężki trud i ponieść go nieulękle i niestrudzenie, aż póki Pietruś nie zastąpi go z kolei...

—    Tak już być musi! Młody po starym, syn po ojcu, a posobnie, a cięgiem, dopóki Twoja wola, Jezu miłosierny — dumał surowo. (II, s. 470)

Nłl (hlopi Reymonta niewątpliwie interesującym studium nioniliiości ludu wiejskiego. Pisarz nie ukrywa, że prawa rządzą-h wiejską gromadą nie zostały skodyfikowane w katechizmie uniirzimym w Kościele, ani też w prawodawstwie przyjętym |"/(v, państwo. Chłopi sami sobie wypracowali własny kodeks liióialny. Przestrzegają jego zasad pod groźbą znalezienia się po/n swoją społecznością. Prawa to twarde, nie zawsze sprawiedliwe Nic sposób jednak nie podporządkować się im. W kodek-h lym znaleźć można elementy bardzo różne: obok przepisów loileeliizmowych są w nim prawdy na poły pierwotne, pogań-l<ii Mimo że nikt ich nigdy nie spisywał, wszyscy dobrze je ' • 1111: | Przekazywane są bowiem z pokolenia na pokolenie, z oj-i'H im syna.

W kanonie tym miejsce pierwsze bodaj zajmuje wola gromady Poczucie więzi społecznej łączy się u chłopa z przeświad-i i ulem, że „nad narodem zawdy musi ktoś górować, co ma im urn i moc i poczciwe baczenie” (II, s. 477). Wola gromady iwięlą jest dla jednostki. Doświadczył tego na sobie Antek, ale I ' ulu gromada. Jakże znamiennie brzmią słowa Kłęba o wójcie, liliify wszak nie należy do świetlanych postaci: „Sami go wy-I u o lim nad sobą, to i uważać musim” (II, s. 267). Otóż to: i lilop uznaje autorytet władzy. Ale tylko tej, którą sam wybrał.)

I Mulego nie mają wielkiego szacunku chłopi z Lipiec i okolic • Ilu naczelnika powiatu. Ustępują mu nie z szacunku, ale z za-k ni mulonej w nich duszy pańszczyźnianej, ze strachu.

(K /ywiście, moralność chłopa i chłopskiej gromady nie we a i. ynlkun godna jest uznania. Nie mogą wzbudzać zachwytu i liylre zabiegi mieszkańców Lipiec, mające na celu przede wszy-iikllil ich własny interes. Trudno zgodzić się z zasadą, która J dopun/cza na przykład, aby żonaty mężczyzna szukał pociechy u dziewcząt lub kobiet zamężnych, jeśli robi to w zupełnej,!, ikieeji. Podobnie i małżonka gospodarza może pozwolić solili im Minory z parobkiem czy mężem innej gospodyni, nie • iluii jej jednak czynić tego otwarcie. To już bowiem trak-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20100823045 XCIV KSIĘGA CHŁOPÓW POLSKICH nie przystaje całkowicie. Tak jest i w przypadku Chłopó
CCF20100823046 XCVI KSIĘGA CHŁOPÓW POLSKICH z powołaniem. Reymont pisze także o miłości macierzyńsk
CCF20100823049 CII KSIĘGA CHŁOPÓW POLSKICH Istotnie, stworzył Reymont na kartach swej powieści wieś
CCF20140127003 (4) 332 Księga druga. Przyczyny społeczne i typy społeczne Po ustaleniu tego związku
CCF20100823048 c KSIĘGA CHŁOPÓW POLSKICH towane jest jako wyzwanie rzucone gromadzie, a zatem jako
K ?jna DIALEKTY POLSKIE78966 164 kim, któro albo nie mają zapisów historycznych, lub były w przeszło
CCF20110405031 430 Magia, nauka i religia Magia ma ludzkie właściwości nie tylko przez swoją formę,
n (11) 13 liczba 38 poselstw polskich wysiadekpggZjfr USMSta IŁ a 13 tylko przez Augusta III (w tym
DSCN1200 *CVI KSIĘGA CHŁOPÓW POLSKICH Głównym elementem tworzywa, z którego Reymont ukształtował świ
DSCN1201 9 H XCVUI    KSIĘGA CHŁOPÓW POLSKICH Dzieło Reymonta jest również nieporówna
DSCN1203 (2) CS KSIĘGA CHŁOPÓW POLSKICH Ważna to dyskusja, którą wiodą ubogie komornice. Nieraz
Image348 W układzie przedstawionym na rys. 4.399 sygnał przeniesienia blokującego propaguje tylko pr
•    politycy oceniani są nie tylko przez pryzmat jakości swojej pracy;
Zdjęcie0811 tylko przez przeciętnego „miłośnika fabuł” i nie tylko przez badacza literatury i języka

więcej podobnych podstron