266 Zakończenie
A tymczasem Drucker, Fox i Hall, Stacewicz i Kuźniar, Osica i Onyszkiewicz, coraz szersze grono teoretyków i praktyków jednak „widzi problem”... Coraz większym i zgodniejszym chórem twierdzą: ani państwo narodowe, ani organizacje międzynarodowe nic są w stanic rozwiązywać współczesnych problemów. A przyszłych? Cytowany wcześniej Ch. Handy, doceniając skalę i tempo naszego rozwoju, ocenia: „wielkim problemem naszych czasów jest umiejętność powiązania dużej swobody i otwierających się nowych możliwości z przymusem współzależności”. Inny Amerykanin - W.E. Deming wprost krzyczy: „Potrzeba nam nowej teorii. Teorii współdziałania, a nie konkurencji i walki. Potrzeba nam nowego myślenia. Nic w kategoriach przewagi i dominacji, lecz poszanowania i współpracy, w kategoriach wygrany - wygrany”.
Jak się ma przymus współzależności oraz konieczność współdziałania do naszego paradygmatu, naszych wartości: .ja”, „mój interes”?
Czy możemy marzyć o bezpieczeństwie bez radykalnych zmian powyższych postaw, wyrugowania istniejących zjawisk i trendów?
Usunięcie wymienionych i wielu innych jeszcze barier jest warunkiem koniecznym i wstępnym ukształtowania woli, chęci, zdolności i umiejętności pożądanych dla uzyskania możności kształtowania bezpieczniejszego jutra. Nic wiemy, ile potrzeba na to czasu ani kiedy będziemy gotowi. To zależy od nas wszystkich. Szczególna rola przypada w tym dziele liderom - ekonomicznym, politycznym, wojskowym i cywilnym. Liderom intelektualnym. Wojsko, policja, straże i służby „niczym innym są tylko wyciągniętą silą obronną i porządną [porządkową - C.R.] z ogólnej siły narodu”342, o czym w 1939 roku tak trafnie pisał J.S. Langrod, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego343. Należy podkreślić ostatni z wymienionych obszarów przywództwa, by wskazać, że nie trzeba być Ameryką czy Japonią, by móc wnieść swój wkład w rozwiązanie problemu globalnego544. My też możemy, powinniśmy. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
Na koniec - szczególne case study. W kwietniu 2010 roku ukazało się jubileuszowe, specjalne wydanie „Przeglądu Bezpieczeństwa Wewnętrznego”21. Z okazji dwudziestolecia UOP (ABW) opublikowano wspomnienia bezpośrednich uczestników procesu tworzenia tej instytucji oraz artykuły naświetlające tlo społeczne, polityczne i historyczne tamtych wydarzeń. Publikacja jest czysto wspomnieniowa, nic podejmuje żadnych bieżących ani przyszłych problemów bezpieczeństwa ani nawet problemów samej Agencji.
Ale ileż w tych wspomnieniach ładunku emocjonalnego! Ile pasji, chciejstwa, poświęcenia! Ile odwagi intelektualnej, nowatorstwa ludzi, którzy nic mieli do dyspozycji żadnych podręczników i instrukcji, żadnych nawet doświadczeń! Tworzyli „nowe” w otoczeniu i na przekór „staremu” - wrogiemu, oportunistycznemu i będącemu dosłownie za ścianą pokoju, w tym samym budynku. Ale tworzyli i stworzyli! Może stworzyli jednostkę daleką od ideału, może wiele błędów przy tym popełniając, ale dokonali tego! Bez odgórnej strategii i statutu, bez szczegółowych wytycznych i programów politycznych - zgodnie z własną logiką prostych zasad, kierowani ogólnym zamiarem politycznym, ważną misją społeczną im powierzoną. Zbudowali od podstaw, od nowa poszukiwali i kreowali, nie próbując nawet adaptować, poprawiać, doskonalić. Jak architekci właśnie, a nie jak malarze!
Możemy więc? W naszej historii bez trudu znajdziemy podobne przykłady. Może więc posłuchać wezwania zawartego w tytule pracy F. Pacclty i R. Gittnessa: Przestań narzekać, zacznij działać!22 Może warto rozpropagować to hasto i tę książkę w środowiskach teoretyków, dydaktyków i praktyków bezpieczeństwa wewnętrznego?
Przesłaniem końcowym pracy jest przeniesienie w cały obszar bezpieczeństwa jakże aktualnych dziś sądów profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, który w przededniu najcięższej naszej próby narodowej, w 1939 roku pisał23:
„Żyjemy w okresie, w którym bezpieczeństwo przestało być walką fachowców pomiędzy sobą, przestało być zbiorem operacji strategicznych sztabów generalnych, tajemniczą akcją tcchniczno-militamą, hermetycznie zamkniętą przed świadomością szerszego ogółu; nie ma już współcześnie wojen gabinetowych, tj. takich, o których mówi Ludendorf, że społeczeństwa tylko o tyle brały w nich udział, o ile płaciły na nic podatki a w bezpośredni kontakt z wojną wchodziły dopiero wskutek marszów, lecz zimowych wojsk lub też. walk w miejscu ich pobytu.
Bezpieczeństwo współczesne - to sprawa całych państw i ludów, a nie tylko ich kadry wojskowej, to stan wymagający najściślejszego zharmonizowania w najdrobniejszych szczegółach wysiłków całej ludności, wysiłków czynnych, a nic tylko biernego znoszenia, wymagający najdokładniejszego przygotowania krok za krokiem - drogą przemyślanej współpracy i koordynacji działania - stałego aparatu obrony państwa: siły zbrojnej - z ogółem ludności cywilnej”.
Nasze własne, wewnętrzne bezpieczeństwo jutro i pojutr/.e zależy od tego, co wszyscy zrobimy dziś i jak to zrobimy. Dla siebie i innych, sami i wspólnie, po swojemu.
Konstytucja 3 Maja (!).
„Mamy tu do czynienia z olbrzymim polem pracy dla przodujących sil intelektualnych kraju, do której wcią
gnięci być muszą zarówno uczeni, badacze i profesorowie, jak też literaci i artyści. [...] Propedeutyka obrony
państwa winna być uczona przez specjalistów, nic zawodowych wojskowych" J.S. Langrod, Administracja
obrony państwa w zarysie. Księgarnia Powszechna. Warszawa 1939.
M4 Konieczne jednak obok zmian indywidualnych są przeobrażenia systemowe: „powinniśmy dokonać totalnej
rekonstrukcji systemu" (H. Marcuse); „Wzbierająca trzecia fala wymaga całkowicie nowego spojrzenia na
państwo, gospodarkę, społeczeństwo, żaden centralny aparat nie będzie już w stanic ogarnąć coraz bardziej
skomplikowanych problemów postprzcmyslowych społeczeństw i zrozumieć, że władzę trzeba radykalnie
decentralizować. Państwo hamuje zmiany, których coraz głośniej domaga się coraz większa grapa obywateli.
Dlatego jeżeli chcemy uniknąć kolejnej rewolucji, musimy zreformować państwo" (Tofflcr); „Rząd de
mokracji paternalistycznej, izolując nas od wszelkiej odpowiedzialności, sprawia, że stajemy się obojętni na
wszystko oprócz najbliższego otoczenia, nasze ambicje koncentrują się na wąskim kręgu spraw, a Egoizm
szybko staje się nie-Właściwy. (...] Rząd musi zsyrócić narodowi odpossiedzialność. Tylko wtedy będziemy
czuli, że sami kształtujemy życic i społeczeństwo, nasze ideały będą dyktowały sposób działania, a nic od
wrotnie. [„.] Rząd musi oddać znaczną część władzy, by ludzie mogli w zdecydowanie większym stopniu
decydować o sobie, angażować się i odpowiadać za siebie i innych, zdobysyając poczucie rzeczywistego
wpływu i godności, zamieniając egoizm i agresję na współodpowiedzialność, na egoizm yylaściwy” (Han
dy). W tej kwestii zob. też. opinie D. Osbome’a (!) Osbomc, T. Ciaeblcr, Rządzić inaczej, op.cit.) oraz P. Druc
kera (Społeczeństwo pokapitalistyczne, op.cit.).
Wyd. ABW Centralny Ośrodek Szkolenia.
M<1 Op.cit.
M? J.S. Langrod, Administracja obrony..., op.cit.