XXX „POOtCIWoK', isuki/noSI' [ X CNOTA"
Konstantyna w dobrych czasach „grzmią bębny", „na walach annały" (w, u wśród jego nuddziadów jont minister. Zaś wyprawa zagraniczna tegoż Konstantyna nieprzypadkowo poiownana jest do sławnej, magnackiej peregrynacji do Wioch Jerzego OssolińskiegoBo nie przeciętny szlachcic w takich wyprawach
Dziwi kraje sąsiedzkie nierozumnym zbytkiem
(w. 115)
i nie przeciętny szlachcic,
co panem wyjechał przystojnym i godnym,
Wraca grzecznym filutem i żebrakiem modnym
(w. 117 118)
Krasicki miał więc prawo liczyć na pelnt) aprobatę szlacheckiego czytelnika, któremu wcale mogło nie być obce marnotrawstwo, gdy w zakończeniu tej satyry pisał:
Bogacieiny. ubodzy, kraje okoliczne;
A zbytek, co się tylko czczym pozorem chlubił,
Okrasił nas powierzchnie, a w istocie zgubił.
(w. 122 124)
Zbytek zgubił nielicznych spośród braci szlacheckie i, i to w jakiejś mierze wysferzonych, wyrastających ponad przeciętność Odeszła od tradycyjnych wartości, uległa pokusom nowoczesności żona modna i zrujnowała poczciwego szlachcica, który poniewczasie żałuje zawartego dla korzystnej intcrcy/y małżeństwa Również w satyrze Wzorom
pozytywnym me jest pan
wspaniałym tytułem dumnie najeżony,
Albo jaśnie wielmożny, albo oświecony,
_(w. 3 4) ^
* Zob, przypis do satyry Marnotrawstwo, w. 101 102.
lec/, skromny s/luchcic w czarnym nie strojnym! tupanie i w bekies/ce wytartej, który się /.na na szelągach i /gromadził niezłą fortunę nu prowizjach od potyczek. Tuki wszakże ideał jest zunudto lichwiarski, by mógł zostać zaaprobowany. Kiedy więc Krasicki pokazał pomyślny skutek umiejętnego obracaniu pieniądzem, /ubiegu jednak sprzecznego z mentalnością szlachecką, wraca do zasad bliskich ogółowi:
Nie każdy bogatym
Urodził się, lecz szczęście nie zawisło na tym.
Owszem, według mnie, /uwżdy szczęśliwsi są tacy,
Których nie los /bogacił, ule skutek pracy.
(w. 35- -38)
Zapewne, przeciętny szlachcic uważał, że to, co posiada, jest skutkiem pracy i zapewne nic był zbyt skłonny do nadmiernej oszczędności, w czym znów mu autor sekunduje:
Nu co sobie szkodzić?
Nu co zbiory, jeżeli nie mają dogodzić?
Dla nas są, nic my dla nicn. Niech dogodzą miernie.
(w 41—43)
Udzieliwszy jeszcze kilku takich rad, zachęcających do oszczędności i ciułania, lecz nic do sknerstwa, przestrzegających przed licznymi drobnymi wydatkami, które niepostrzeżenie opróżniają szkatułę, kończy Krasicki /uleceniem znamiennym:
Niechaj się każdy zbytków niepotrzebnych strzeże;
Nie szpeci wstrzemięźliwość i proste ouzie/c.
Lepszy szeląg z im raty, chociaż jem ntu-dziany,
Niz pieniądz zlotom otn piny. ule pożyczany.
(w, 137-140)
Znamiennym dlatego, żc ,.szeląg z intraty*' był najczęstszą podstawą przeciętnej, szlacheckiej egzystencji.