XXXVIII „PODŚCIWOŚĆ, POBOŻNOŚĆ I Z CNOTĄ"
dzieci, ze szczerym przyjacielem w sąsiedztwie9. Rej ostrzega też przed dziwnymi przypadkami i „figlami” dworskimi, widząc w cnocie gwarancję utrzymania się na dobrej drodze:
Ale się przedsię nic nie ślizaj na tej gołoledzi, stój przedsię mocno przy onym przedsięwzięciu swoim, a długo się rozmyślaj, niżli co masz uczynić A cnoty, prawdy, miary strzeż pilnie, jako oka w głowię, a pomierną a poczciwą układnością zachowaj się każdemu, czyń poczciwość każdemu (s. 240).
To jest przecież swoista „przestroga młodemu”. I jest też u Reja przestroga przed skutkami ożenku z damą — nie modną co prawda — lecz możną:
Bo ów, co się z wielkiego stanu ożenił, nie może być inaczej, aby wżdy staniku swego jako tako przyniewolić nie miał, bo już i więtszym kosztem, i w więtszej powadze, i w więtszej trudności onę miłościwą chować musi, niżli powinien wedle staniku swego. Już czyrwony rząd musi być na woźniki, a niedźwiedzie do kolan, a kobierce z kolebki wywieszaj z obu stron, a gałki aby się ze wszech stron błyszczały [...] Już ściany obić musi, już z półmiski kapusta. Przyjedzie gość: już go w więtszej cerymonijej chować musi, bo już musi być wino, i z Bożą Męką malowana śkienica, i kasza ryżowa na wieczerzę, bo się już jęczmień dla panięj nie godzi (s. 250).
Rej nie pisze satyry, nie zajmuje się więc skutkiem takiego nierównego małżeństwa, lecz skutek ten — ruina szlacheckiego majątku — jest wpisany w przedstawioną sytuację. Rej też. jak później Krasicki, „chuci nasze różne” radzi okiełznać „rozumem a roztropnym uważeniem” (s. 218); przestrzega
* Komentując biografię Doświadczyńskiego, który po warszawskich niepowodzeniach udawał się do Szumina, pisał Kleiner, że „mógł wtedy i on, i solidarny z nim autor poprzez odległość dwu stuleci rękę podać panu Mikołajowi Rejowi z Nagłowic, człowiekowi poczciwemu, co się urzędem nie kazał parać, a z żoną, przyjacielem żyda, i z dziećmi, błazen kami kuglującymi, ziemiańskich wczasów po bożemu używać" (J. Kleiner, Ignacy Krasicki [w:] O Krasickim i o Fredrze..., s. 12).
również przed „zatrudnieniem główek młodych” modną wówczas nauką, „która tylko szczebiotać a słówek obleśnych wykręcać uczy” (s. 220); radzi, by w czasie podróży zagranicznych „czasu przedsię darmo nie tracić, a bawić się poczciwymi sprawami ludzkimi a naukami potrzebnymi” (s. 231). Zaś wszystkich tych, bardzo licznych i szczegółowych rad Rej udziela nie z wysokości jakiegoś kaznodziejskiego urzędu; zwraca się, podobnie jak później Krasicki, do czytelnika nazwanego „miłym bratem” (s. 334) i prosi go, by przyjął rozważania o poczciwości szlacheckiej Jako od prostaka” (tamże). Jest też przekonany, że ów czytelnik — brat szlachcic - „obaczy się” w rejestrze spraw zawartych w Żywocie człowieka poczciwego. Mówiąc inaczej, że z ideałem tu nakreślonym będzie mógł się w pełni utożsamić. Bo nie pisał Rej przeciwko szlachcie; z aprobatą rejestrował jej powszechnie akceptowane ideały życiowe i normy postępowania.
Kiedy więc po upływie ponad dwu wieków Krasicki odwołał się do tych samych norm i ideałów, miał prawo twierdzić, że jego satyr publiczność nie musi się bać. Budował bowiem w tych satyrach nowy, choć w istocie stary wzorzec „żywota człowieka poczciwego”.
/ Analogie z Rejeję — trzeba to mocno podkreślić — nie świffdćZC 12 do Jego dzieła Krasicki nawiązuje,0. Zamieszczone cytaty można by z łatwością zastąpić innymi, zarówno z literatury wieku XVI, jak i XVII czy także XVIII. Rej jest tu najbardziej przydatny dlatego, że w jego twórczości bodaj po raz pierwszy — szlacheckie, sarmackie ideały ujęte zostały w system parenetycznie pełny i wszechstronny, powielany i uzupełniany potem przez dziesiątki, jeśli nie setki pisarzy. Nie
10 Nawiązuje natomiast niejednokrotnie do popularnego i — w przeciwieństwie do Reja wydawanego w okresie Oświecenia Kochanowskiego; wystarczy zajrzeć do indeksu osób w edycji: I. Krasicki, Pisma poetyckie, opracował Z. GoHński, Warszawa 1976.