XXXVI „PODŚCIWOŚĆ. POBOŻNOŚĆ I z CNOTĄ"
Talent granic nic cierpi, jego panowanie Nie od kraju zawisło,
(w. 42—43)
bo w kontekście problemów omawianych w całym utworze znaczyło, że szlachta polska nie jest gorsza od innych narodów.
Musiała budzić wesołość postać tytułowego mędrka, wyróżniającego się tym, że on „nie tak jak to drudzy i gada, i chodzi" (w. 2), bo jego przemądrzała pycha zostaje przez autora szybko upokorzona, a pozorna uczoność — ośmieszona. 1 łatwo było zapewne przeciętnemu szlachcicowi potakiwać zaleceniu z satyry Podróż- )
Nie wierz łbom zagorzałym, które robią księgi,
Ani książek działaczom; ich umysł nietęgi Zabawnie bałamucąc nabawił cię nędzą.
(w. 83—85)
Jest w tym zaleceniu istotna niekonsekwencja, skoro wygłasza je człowiek, który przecie sam „robi księgi” — lecz jest ona miarą utożsamienia się z adresatem, świadectwem budowania pełnego z nim porozumienia.
W tejże Podróży, będącej satyrą przeciwko podróżom, mamy na koniec obrazek sielski, wywołujący skojarzenia z ideałem od wieków kultywowanym:
Nie nudzi się, kto kontent, lecz tej szczęśliwości Rozum tylko i cnota są sprawicielami;
Z tymi, choćby wśród stepów, nie będziemy sami, Cóż dopiero, gdy dzieci i podściwa żona,
1 uprzejmość sąsiedzka, prawa, doświadczona,
Słodycz losu poddanych, któryśmy sprawili,
1 myśl lat przeszłych, cośmy podściwie przebyli: Piękne to towarzystwo i nigdy nie znudzi.
(w. 96—103)
I nie może w tym kontekście dziwić wniosek, „iż dobrze w domu siedzieć” (w. 106).
Krasicki nie poucza jak książę i biskup; Krasicki świadomie i' konsekwentnie używa czasowników w 1. osobie liczby mnogiej: pisze „my”, lub apeluje do rozsądku czytelników, używając znamiennego i charakterystycznego zwrotu „bracia” 1 2; lub też, jak w \Życiu dworskim, nazywa siebie „wieśniakiem”, co nigdy nie miał z dworem do czynienia i co ze szlacheckiej, gminnej perspektywy patrzy na wielkopańską obłudę. Wszystko to ma prowadzić d£> utożsamienia z nuto rem najliczniejszego grona czylclmków; jest przejawem akggp-tacji-ich najtrwalej zakodowanego systemu wyobrażeń i wartości.
Do przytoczonego przed chwilą wizerunku zacnego bytowania wśród swoich można znaleźć w naszej literaturze wiele analogii.
Nuż zasię w dom ku sobie mieszkając taki poczciwy staniczek azaż mało rozkoszek swych nadobnych pomiemie użyć może? [...]
Nuż, gdy jeszcze owi przyrodzeni błazenkowie a owy dziateczki wdzięczne przypadną, gdy jako ptaszątka około stołu biegając, świrkocą, a około nich kuglują, jaka to jest rozkosz a jaka pociecha!1
Albowiem która może być wdzięczniejsza rzecz, jako miły przyjaciel, który już wszytko a wszytko społu z tobą niesie (s. 277).
Tak brzmią rady Mikołaja Reja; tak wygląda nakreślony przez niego ideał życia z poczciwą żoną, w gronie rozkosznych
Zob. np. satyry Świat zepsuty, Złość ukryta i jawna, Oszczędność. P. Cazin CKsiążę Biskup Warmiński..., s. 234) twierdzi, że okrzyki „o bracia” „trącą tonem kościelnym, mimo iż w owym czasie zwrotu tego często używano w środowisku świeckim”. Można sądzić, że właśnie do idei szlacheckiego braterstwa Krasicki się tu odwołuje.
Mikołaj Rej, Żywot człowieka poczciwego [w:] Wybór pism, opracował Jan Śląski, Warszawa 1979, s. 253—254. Następne cytaty z tego utworu lokalizowane są w tekście przez podanie nru strony.