456
Rozdział 11
dobór krewniaczy: koncepcja, zgodnie z którą zachowania jednostki mające na celu ochronę życia spokrewnionych z nią osób są utrwalane poprzez mechanizm naturalnej selekcji
Altruizm wynikający z prawa doboru krewniaczego godzi w podstawy cywilizacji, jeśli ludzie kierują się przede wszystkim troską
0 swoich krewnych
1 współplemieóców, to możliwości osiągnięcia ogólnoludzkiej harmonii są ograniczone.
— E.O. Wilson, 1978
wiele społecznych zachowań ma swoje korzenie w wyposażeniu genetycznym, co oznacza, że ludzie posiadający określone geny będą bardziej skłonni do przejawiania takich właśnie zachowań. Drugie głosi, że w toku ewolucji niektóre z tych zachowań były bardziej utrwalane niż inne i że stanowią one nieodłączną część naszego genetycznego dziedzictwa.
Darwin wcześnie zdał sobie sprawę z problemu wiążącego się z teorią ewolucji, a mianowicie jak w jej ramach można wyjaśnić zachowanie prospołeczne? Dlaczego, jeśli własne przetrwanie stanowi nadrzędny cel, ludzie pomagają innym, nawet z narażeniem własnych interesów? Część zwolenników socjobiologii usiłuje wyjaśnić mechanizm prospołecznych zachowań, używając pojęcia doboru krewniaczego (Hamilton, 1964). Zgodnie z tym pojęciem człowiek może zwiększyć prawdopodobieństwo przekazania swoich genów następnym pokoleniom nie tylko przez posiadanie dzieci, ale także dzięki przeżyciu spokrewnionych z nim osób. Dlatego dokładamy starań, aby nic złego nie spotkało naszych krewnych. Ponieważ dzielimy z nimi część posiadanych genów, to im bardziej jesteśmy pewni ich przeżycia, tym są większe szanse, że nasze geny ujawnią się w przyszłych pokoleniach. Dlatego prawo naturalnej selekcji pozostaje w zgodzie z altruistycznymi działaniami, jeśli obejmują one naszych krewnych. W przykładach zaczerpniętych z królestwa zwierząt można znaleźć argumenty przemawiające za słusznością pojęcia doboru krewniaczego. W eksperymencie Greenberga (1979) pszczoły zostały wypuszczone w pobliżu obcego im ula. Dobrano je tak, aby charakteryzowały się różnym stopniem genetycznego podobieństwa do pszczół chroniących wejścia do tego ula (były dla nich rodzeństwem, kuzynostwem lub dalekimi krewnymi). Obserwowano, które z „eksperymentalnych pszczół" zostaną wpuszczone przez „pszczoły strażniczki" do środka, a które odrzucone. Wyniki okazały się zgodne z koncepcją doboru krewniaczego — większe szanse dostania się do gniazda miały pszczoły blisko spokrewnione ze strażniczkami. Te ostatnie, kierując się zapachem przybyszów, potrafiły odróżnić swoich krewnych od obcych i na tej podstawie podjąć decyzję o przyjęciu do ula.
Czy dobór krewniaczy dotyczy także człowieka? Czy bardziej jesteśmy skłonni pomóc jednostce genetycznie do nas podobnej? Według J. Philip-pe'a Rushtona (1989) odpowiedź na te pytania brzmi następująco: rozsądne wydaje się przypuszczenie, iż raczej narazimy życie, wbiegając do płonącego budynku, gdy będzie się tam znajdowała nasza córka czy syn niż wtedy, gdy będzie tam ktoś zupełnie dla nas obcy. Rushton dowodzi,' że możemy odkryć genetyczne podobieństwo w osobach nie spokrewnionych z nami. Na przykład wspólne geny ujawniają się często w fizycznych, łatwo zauważalnych cechach (dotyczy to m.in. oczu, włosów, koloru skóry). Na tej podstawie możemy rozpoznać naszych genetycznych pobratymców i zachowywać się w kontaktach z nimi w inny sposób — na przykład oferując im swoją pomoc. iRushton (1989) posuwa się nawet dalej w swych rozważaniach. Przypuszcza, że źródło konfliktów etnicznych można wyjaśnić na podstawie genetycznego zróżnicowania ludzi. Przyczyną tych konfliktów — przynajmniej w części — miałaby być wykształcona przez ewolucję dążność do pomagania tym, którzy przekażą innym pokoleniom nasze geny. Taki sposób wyjaśniania zachowań prospołecznych nie tłumaczy, dlaczego czasami udzielają sobie pomocy zupełnie obcy ludzie, nie mający żadnych podstaw, aby przypuszczać, że dzielą te same geny. Na przykład wątpliwe jest, że Lenny Skutnik skoczył
do *
r fi: *xty udzi'
Zg<* spod cepc, ku-jest ! W SI
Ocz) inny z we mi£ mni<
pod<
wzaj
runk
P
socjc
wier
stan<
wad gow. scep z ro; w n< nia t miei pod<
Wy z p
Cho
giez
muji
moż
jedn
społ
ksyr
ley,
giez:
ewoi
ka. (
na {j
miej
staw
na r
sunę