492 Rozdział 11
współpracowników (1978). W sposób losowy podzielono studentów na dwie grupy — jedna wysłuchała sprawozdania z badań Latanśgo i Dar-leya (1970) nad interwencją przygodnych świadków, druga wysłuchała wykładu nie związanego z zagadnieniem zachowań prospołecznych. Dwa tygodnie później wszyscy studenci brali udział w dalszej części eksperymentu, sądząc, że jest to badanie socjologiczne, nie mające żadnego związku z wysłuchanymi wcześniej wykładami. W tej drugiej części zaaranżowano sytuację, w której natrafiali na leżącego na podłodze studenta. Czy potrzebuje pomocy? Czy przewrócił się i zranił? Może po prostu zasnął po bezsennej nocy? Jak już wiemy, w dwuznacznych sytuacjach ludzie zwykle rozglądają się dookoła i śledzą reakcję innych. Pomocnik eksperymentatora, udający jednego z uczestników eksperymentu, celowo wykazywał całkowitą obojętność. Patrząc na jego zachowanie, prawdziwy uczestnik eksperymentu powinien dojść do wniosku, że wszystko jest w porządku i nie ma powodu do obaw. Rzeczywiście większość studentów, spośród tych, którzy nie wysłuchali przedtem raportu o wpływie liczby obserwatorów na podejmowane interwencje, postąpiła zgodnie z oczekiwaniami — pomocy leżącemu udzieliło 25% osób. Natomiast spośród grupy, która słyszała dwa tygodnie przedtem wykład o wynikach eksperymentu Łatanego i Darleya, 43% przystanęło i na wzór dobrego samarytanina zajęło się leżącym studentem. Wiedza o tym, że nieświadomie podlegamy wpływowi innych osób, może umożliwić przezwyciężenie tej niekorzystnej zależności. Miejmy nadzieję, że także wiedza o innych przeszkodach hamujących zachowania prospołeczne ułatwia ich pokonanie.
Rozpoczęliśmy od omówienia trzech głównych koncepcji zachowania prospołecznego. Socjobiologia traktuje okazywanie pomocy jako instynktowną reakcję sprzyjania jednostkom podobnym do nas pod względem genetycznym (dobór krewniaczy). Jej przedstawiciele stwierdzają również, że w toku rozwoju wypracowaliśmy normę wzajemności, zgodnie z którą przychodzenie drugiej osobie z pomocą stanowi pewną gwarancję zwrotnego otrzymania pomocy w chwili, gdy sami będziemy jej potrzebować. Teoria wymiany społecznej sprowadza zachowania prospołeczne do bilansu kosztów i zysków; interes własny decyduje o udzieleniu pomocy — angażujemy się w pomoc w sytuacji, gdy zyski z nią związane przewyższają ewentualne straty. Przy tym formą nagrody może być również zmniejszenie własnego dyskomfortu lub pochwały i uznanie. Żadna z powyższych teorii nie rozpatruje zachowań prospołecznych w kategoriach altruizmu, natomiast w każdej z nich przewija się motyw troski o własną osobę. Odwrotnie ma się rzecz z hipotezą empatii-altruizmu, która zachowania pomocne traktuje jako akty czysto altrui-styczne, motywowane empatią i współczuciem.
Zachowanie prospołeczne jest uwarunkowane wieloma czynnikami. Zarówno osobowościowe, jak i sytuacyjne zmienne mogą zahamować lub nasilić tendencję do niesienia pomocy. Do grupy zmiennych indywidualnych zaliczamy osobowość altruistyczną. Obdarzeni nią ludzie wykazują większą gotowość do przychodzenia z pomocą innym. Można sprzyjać rozwojowi takiego typu osobowości u dzieci przez nagradzanie, gdy okazują innym pomoc, i wskazywanie na przykłady zachowań pomocnych, które mogłyby stanowić dla nich wzór do naśladowania. Należy jednak ostrożnie dawkować nagrody, gdyż mogą one stłumić wewnętrzną motywację dziecka do pomagania, wywołując tzw. efekt nadmiernego uzasadnienia. Innym ważnym czynnikiem jest płeć. Chociaż kobiety i mężczyźni nie różnią się pod względem stopnia altruizmu, to jednak preferują inne formy pomagania. Mężczyźni są bardziej skłonni pomagać w sposób heroiczny i rycerski, kobiety wybierają formy pomocy wymagające długotrwałych poświęceń i wyrzeczeń.
Na pomaganie wpływa także nasz nastrój. Zdumiewający jest fakt, że zarówno dobry, jak i zły nastrój bardziej sprzyja naszej gotowości do zachowań altruistycznych niż stan obojętności. Z wielu powodów dobre samopoczucie zwiększa prawdopodobieństwo, iż pośpieszymy komuś z pomocą. Sprawia ono, że dostrzegamy dobre strony in-