462 Rozdział 11
Ten wzruszający przykład prospołecznego zachowania z epoki pierwszych człekokształtnych istnień stwarza pokusę, aby zinterpretować go w kategoriach trzech przedstawionych koncepcji zachowania prospołecznego. Zwolennicy socjobiologii dowodziliby, że ci którzy opiekowali się kartem, byli jego krewnymi. Z drugiej jednak strony, karłowatość jest cechą niepożądaną, nie sprzyjającą przetrwaniu i zgodnie z socjobiologią jednostka taka powinna być raczej wyeliminowana z grupy. Przedstawiciele teorii wymiany społecznej utrzymywaliby, że jednostki troszczące się
0 karła czerpały z tego zyski przewyższające ponoszone koszty. Z kolei uczeni opowiadający się za hipotezą empatii-altruizmu przekonywaliby, że opieka nad karłem była skutkiem empatii
1 współczucia, jakie wzbudzał.
Tę hipotezę omówimy
w ostatnim paragrafie rozdziału.
ftn linii igiiH fcin BhiI Im
nrniimrftAwWŁ-^piijj}
rafadiiAofaedifanagAeMB dnepaiod. tnl Aeir dUbBte
iwnwlwteiihynrfifc. (Viyu sńL
"pMatefialfii wb*ib fari—włn ■niidiul liacetidh....".fiqBi liii,IŁ
■■ill flMIlli ■■ ■nł-Cf.r
Właściwością wszystkich łudzi jest niemożność zniesienia widoku cudzego cierpienia {...]. To uczucie niepokoju, którego wtedy doświadczamy, jest pierwszą oznaką człowieczeństwa.
— Mencjusz, IV w. p.n.e.
Wiem, że w tym świecie dane mi jest tylko jedno życie. Dlatego pozwólcie mi teraz czynić wszelkie możliwe dobro i okazywać wszelką możliwą miłość każdej istocie ludzkiej.
Nie pozwólcie, abym to zaniedbał, bo więcej tą drogą kroczyć nie będę;
— Stephen Grelle
UidadFhsshtaiMiaud be w«oł»viuwły orałlor by
YCTtl^- TIrifcrfcioacfa ;/ odm*.’'
dwmrfwhodkdiłwni 12,000 ycanr ago jartirnat Iłantcawe peoplccicnd far pfeyualły d»-
rfei.iigMgtoriadytifciifay.
Tbe łhietou c£ Om 3-tieHig^ j^minldalljrdaaNendta
196aicsKfanAnlldf
bawaloBto irrthmpnlmiti
nafl Awrirw munto Dwid ... ..... .
W. ItafuiHiimiwalteffiBMi Che d—dŁ wlw wmabont I7a
MdagpMledMtliBrfingiialfce rtnfi—inf!ii ilnarti tiil ■■Ifiwi
Brititii joinii Ndnne. BataMuh*awk*M omr^tu.
Baą^ipiiwafMfcp- BbaKaB<fń[iadMUi
]dogfaAeUgńaaQro(Ka» tnoadiiiBlIwafacMal
atiwan, uBiulrlulMr —faMdiBtdnlgiwBiBfte
iMttnriew thl łbe yaath "coatATt mmfiww, rtwK4D|—
taetŚM^kBtBMłlllWlBg oU.
af Bod orguibn wg mzhniiaiio
przeżywa mężczyzna? Wtedy, jak stwierdza Batson, główną rolę zaczynają odgrywać prawa wymiany społecznej. Co dana sytuacja może ci przynieść? Jeśli możesz dzięki niej coś zyskać, na przykład aprobatę mężczyzny lub innych kupujących, wtedy pomożesz nieszczęsnemu ojcu pozbierać wszystkie rzeczy. Jeśli jednak udzielenie mu pomocy nie przyniesie ci żadnych korzyści, to nie zatrzymasz się i pójdziesz swoją drogą. Hipoteza Batsona została obrazowo przedstawiona na rycinie 11.1. Kiedy czujemy empatię do drugiej osoby, to pomagamy, aby ulżyć jej cierpieniu, i nie zważamy przy tym na własny interes; można to uznać za prawdziwie altruistyczne działanie. W przypadku gdy nie odczuwamy empatii, pomagamy, mając na uwadze wyłącznie troskę o swoje dobro m? czyli dlatego, że spodziewane zyski przewyższają straty.
Z prezentowanym poglądem wiąże się problem rozpoznawania aktualnie zaangażowanej motywacji. Jeśli widzisz kogoś pomagającego pozbierać mężczyźnie to, co upuścił, jak możesz stwierdzić, czy działa z pobudek empatycznych czy dla uzyskania społecznych korzyści? Przypomnijmy znaną opowieść o Abrahamie Lincolnie. Pewnego dnia podczas jazdy powozem Lincoln i jego współpasażerowie zastanawiali się nad następującym problemem: czy pomoc jest udzielana prawdziwie altruistycznie? Lincoln dowodził, że pomoc innym wynika z troski o własną osobę, podczas gdy pozostali utrzymywali, że istnieje rzeczywisty altruizm. Kiedy toczyły się rozważania nad tą istotną kwestią, nagle obecni posłyszeli rozpaczliwy kwik maciory. Okazało się, że jej prosięta nie mogą wydostać się z wody, bo brzeg jest zbyt śliski. Groziło im utonięcie. Lincoln krzyknął natychmiast do woźnicy: „Czy mógłby pan zatrzymać się na chwilę?", po czym wyskoczył z powozu i przeniósł prosięta w bezpieczne miejsce. Gdy powrócił, jeden z jadących odezwał się: „Powiedz teraz, Abe, jak