DSCN1175 (3)

DSCN1175 (3)



BOK¥łłCWIE f INNI    XUX

się traktować to jako młodzieńczą przygodę. Nie jest przecież wykluczone, że i w tym wypadku gra on przed nami i przed samym sobą dobrze obmyśloną rolę. Jeśli bowiem byłaby to tylko młodzieńcza przygoda, to dlaczego właśnie u niego, w jego domu znajduje schronienie i strawę Rocho, ów niezwykły nauczyciel ludowy i pątnik w jednej osobie, działający w imię najlepszych tradycji polskiej demokracji z czasów powstańczych? Zwraca uwagę wielka duma stanowa Macieja. Skąd się brała? Wszak w młodości musiał odrabiać pańszczyznę. Wyrósł wśród pańszczyźniaków. Co sprawiło zatem, że tak wyzbył się tej strasznej ..pani", którą w tym samym czasie, kiedy Reymont pisał Chłopów, Jakub Bojko zaciekle zwalczał, zwąc ją „duszą pańszczyźnianą”? Wszak jego sąsiedzi: stary Płoszka, Pryczek, Sikora, dobrze pamiętający czasy pańszczyźniane, z największą atencją odnoszą się do urzędu, a zarazem dyszą nienawiścią wobec panów. To z czasów pańszczyźnianych wynieśli oni wyraźnie dominującą w ich charakterze podejrzliwość wobec wszystkiego, co robią panowie. Dla nich słowo „Polska” wciąż kojarzy się ze słowem „pańszczyzna”. Przy każdej też okazji starają się „dogryźć” panom. W osobowości Macieja Boryny próżno szukać tego składnika. Owszem, jest podejrzliwy, jak prawie każdy chłop. Ale nie jest to podejrzliwość chorobliwa, jak u innych pańszczyźniaków. Widocznie Reymont pragnął w postaci Boryny wykreować chłopa nowego typu: wolnego, wyzbytego kompleksów. Dlatego raz po raz podkreśla on, że Maciej Bory na „na odwiecznych kmiecych rolach siedział, z dziada pradziada we wsi był” (I, s. 183). To w całej pełni spadkobierca odwiecznej, piastowskiej tradycji. Ale to zarazem człowiek nowy. Choć na dobrą sprawę więcej w nim jeszcze owego osadu dawnej, dobrej tradycji, niż elementów nowych. Sie jest on bowiem, jak słusznie zauważyli niektórzy krytycy, jeszcze obywatelem, uczestniczącym w życiu społecznym kraju. To dopiero młodsze pokolenie — Mateusz Gołąb, Grzela Ra-koski (wójtów brat), Antek — otworzy nową epokę w dziejach stanu chłopskiego.

Antek Bory na, spadkobierca Macieja, tytko pozornie wydaje się przeciwieństwem swego rodzica. Pisarz ulepił obydwu z tej samej gliny. Podobnie jak ojcu, tak i Antkowi wszczepił największą z wielkich namiętności: miłość do ziemi. Ona przywiązała go na zawsze do Lipiec, ona pokonała także inną wielką namiętność: miłość do Jagny. Pamiętamy wszak, że gdy cała wieś czekała z niepokojem na jego, Antka, wyrok w sprawie Jagny, on sam... wyszedł z kosą w pole, aby ścinać zboże. Ślepa żądza posiadania ziemi, idąca w parze z wielkim uczuciem do Jagny, w pewnej chwili niemal doprowadziła Antka na skraj przepaści: najpierw zepchnęła go na margines społeczności wiejskiej, potem wetknęła mu do ręki strzelbę, którą w czasie walki o las wymierzył w stronę ojca. A przecież człowiek ten potrafił się podnieść. Nagła jego przemiana w czasie walki ojca z borowym sprawiła, że zamiast ojcobójcy ujrzeliśmy przed sobą mściciela. Antek oczyścił się. Oczywiście, musiał jeszcze odpokutować: odbywa też ową pokutę w więzieniu, w oczekiwaniu na proces. Po kilkunastu tygodniach wraca przecież do wsi już jako zupełnie inny człowiek: jako przyszły przywódca całej społeczności. W czasie pracy nad sylwetką tego bohatera Reymont posłużył się dobrze znanym w polskiej literaturze chwytem. Antek Boryna to wszak nieodrodny brat Jacka Soplicy czy Andrzeja Kmicica. W wypadku tamtych dwu los sprawił, że zostali uznani w oczach ogółu za zdrajców sprawy narodowej. Dostrzegłszy w pewnym momencie straszliwy swój błąd obaj rozpoczęli pokutę: Jacek Soplica w sutannie księdza Robaka, Andrzej Kmicic w roli pana Babi-nicza. Pokuta doprowadziła ich do pełnej rehabilitacji. Podobną drogę w swoim życiu odbywa Antek Boryna. I on popełnia wielki grzech, nie wyrzekając się występnej miłości do macochy. Gotów jest nawet zamordować ojca. Musi za ten grzech odpokutować. Najpierw wywiera zemstę na borowym, potem


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Po jakimś czasie wyraźnie zaczął mnie adorować kolega z pracy. Początkowo traktowałam to jako zwykłą
W dziedzinie prawa handlowego potrzeba ujednolicenia i skodyfikowania prawa była widoczna. Traktowan
CONVAR66 Zgodziłem się na to, sprostowałem jednak, że nie chwaliłem kwietystów jako filozofów i
14 Początki techniki. ludzkości. Jednocześnie z tem należy się zanotować to zjawisko, które, jeśli n
IMG43 (4) 53 liberum arbitrium, jak Włosi i Francuzi. Mogliśmy się już uprzednio przekonać, że wcal
IMGt40 niem słuchu, zarazem jednak coraz więcej dzieci traktowanych dawniej jako „głuche”, dziś uzna
gleby302 mokłe — klasy V i VI. Są to naturalne siedliska użytków zielonych, a uprawa ich jako gleb o
Symulacja komputerowa mechanizmu tworzenia się rys w dźwigarze 90 podczas rozciągania nie jest trakt
32015 P1080027 że górne kaplice w wieżach wschodnich pojawiły się dopiero w wy. niku przebudowy baro
powiedzieć tylko, że jest to jedyne jej rozumienie zgodne z duchem pawłowizmu jako jednolitej całośc
Obraz4 (10) frowane w sposób szczególny, to znaczy, że kod nie jest tożsamy z tym, co dzieje się w
Ćwiczenie 2 Temat:. Zapoznajemy się z grami uproszczonymi jako formą przygotowania do uczestnictwa w
„Rodzimy się po to, aby korzystać z życia. Szczęście jest niczym innym, jak korzystaniem z

więcej podobnych podstron