142
Stanisław Mlkolł\liv.yk
mieniem narodu, jedyną nadzieją i jedynym natchnieniem. Jesteśmy Jedyną nlr/a leżną organizacją, która walczy o rządy prawa, wolność osobistą i nic zależność my śli. Wielu patrzy na nas Jako tych, którzy mogą wy bawić naród od chaosu i okrutnego przelewania polskiej krwi w bratobójczych walkach".
„Naród, który przeżył okupację niemiecką, żąda obecnie wyrażenia swojej woli w wolnych wyborach. Niektórzy uważają blok wyborczy za zmowę zawartą pomiędzy handlarzami koni, aby uniemożliwić wyrażenie woli ludu. My, z drugiej strony, zdajemy sobie sprawę z. odpowiedzialności jaką nakłada na nas wykonanie postanowień Jałtańskich odnośnie wolnych i nieskrępowanych wyborów. Nasza partia nie może się zgodzić na pogwałcenie tej umowy przez usankcjonowanie jawnego oszustwa".
Powiedziałem również Naczelnemu Komitetowi, że w naszym buncie przeciw oszustwom, nie możemy zbytnio liczyć na duże zrozumienie w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, gdzie pewne koła polityczne są już zmęczone naszą, jak to nazywają, zatwardziałą niedorzecznością.
Uwagi moje zostały przyjęte bez wahania. Zdecydowaliśmy odrzucić warunek rządu dołączenia naszej partii do wspólnego bloku wyborczego oraz zaproponować przedstawienie swoich własnych kandydatów, nawet gdyby to miało oznaczać uzyskanie tylko dziesięciu procent miejsc w sejmie, co w myśl woli Stalina miało być naszym niezależnym udziałem.
Zbliżaliśmy się więc wewnątrz Polski do krańca naszych możliwości. Bierut i Osóbka-Morawski zignorowali nie tylko dwadzieścia sześć protestów, które złożyliśmy do tymczasowego sejmu, ale 1 dodatkowe dziesięć, które wręczyłem im osobiście. Przy końcu września 1946 roku ogłosili, że z uwagi na naszą „zaciętość" Polskie Stronnictwo Ludowe nie będzie dopuszczone do zlania się z blokiem rządowym. Umotywowali to oświadczenie tak, aby robiło wrażenie, że było to dla nas poważną karą. Presja na nas nie zmniejszała się w dalszym ciągu. Cztery dalsze nasze biura wojewódzkie dla komitetów i osiem powiatowych zostało zdemolowanych. Wszystkie publiczne zebrania zostały zawieszone. Trzydzieści dalszych organizacji powiatowych rozwiązano. Członkowie nasi tracili gospodarstwa rolne lub zw alniano ich z pracy. Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa nąjeżdżali na prywatne zebrania Polskiego Stronnictwa Ludowego, robili wnioski o ich rozwiązanie i ogłaszali takie rozwiązania w gazetach komunistycznych. Główny wydawca „Gazety Ludowej" i szesciu jego współpracowników zostało aresztowanych. Nasze biuletyny party jne zostały zawieszone. Zebrania ruchu młodzieżowego „Wici” były najeżdżane przez oddziały komunistów, którzy głosowali za pozbawieniem władzy regularnych pracowników i przegłosowywali zmiany, które oddawały te organizacje w ich ręce.
Na przekor ogłoszeniu, które ukazało się we wrześniu, że zabroniono nam dołączyć do bloku rządowego, Bierut i Osóbka-Morawski domagali się wciąż ode mnie. abym wprowadził PSL do tej kombinacji. A gdy odmówiłem ponownie na początku października, Bierut ryknął do mnie: „Albo pan dołączy natychmiast, albo zniszczymy i pana i pańską partię!".
Powiedziałem mu w tedy , że jest dla mnie jasne, iż nie ma w Polsce nadziei na sprawiedliwość. Że muszę się zwrócić po gwarancje do tych, którzy party cypowali w obradach Jałty tj. Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Nie zrobiłem tego jednak naty chmiast. Nie chciałem, aby dało to komunistom okazję do postawienia mi zarzutu, że płaczę nad kłopotami Polski przed obcymi. Zamiast tego przygotowałem długie memorandum i wysłałem je 10 października 1946 r. potąjemme do
Nie otrzyrr
syjskiego am od Stalina do randa do am oniałem w r i Poczdamie, szczególni! e że do dnia 1 komitetów v komitetów v siące członk Załączyłe wateli do w dem Bezpie nej własnoś robotników kiwaniu doi tych nieuzi muniśd cel policja bez mów prywj lo, te legit1 sze były o$ Załączyłen łiczności, i nią. Przęśl poprzedni każdy 138 klej Trójki