Mjętgyaliw Łoi) ocla — Wprow»dieiim do metodologii badnń pcdngoglotiiyoli__
taka —jak przypuszczają S. Weber i Th. Cook (1972) — może nawet zwiększyć gotowość osób badanych do pełnienia swej roli w badaniach jako osób .godnych zaufania" („faithfui subjccts").
Na ogół jednak szanujący się badacz — zwłaszcza zaś podejmujący badania pedagogiczne — poczuwa się do obowiązku wyjaśnienia osobom badanym podstawowego celu badań, ich przebiegu i sposobu wykorzystania ich wyników. W przeciwnym razie osoby badane mogą potraktować postępowanie badacza jako przejaw jawnego nimi manipulowania. Nikt nie lubi bowiem wykonywać poleceń, co do sensowności których nic jest osobiście przekonany. Narzucone zadania realizuje się przeważnie niedbale i niechętnie. Stwarza się wówczas jedynie pozory prawidłowego wykonania i to z niepowetowaną szkodą dla celu, jakiemu mają one służyć. Stąd też osoby, które nie rozumieją głębszego sensu swego udziału w badaniach i nie akceptują ich wewnętrznie, są na ogół niewiarygodnym źródłem informacji.
Zobowiązania z racji poufnego i anonimowego charakteru badań
Ponadto przestrzeganie zasad moralnych w badaniach pedagogicznych domaga się zapewnienia im poufnego charakteru, a tam, gdzie to możliwe, także pełnej ich anonimowości Poufny charakter badań zobowiązuje badacza do całkowitej dyskrecji i zatuszowania wszelkich oznak, które mogłyby ułatwić identyfikację osób badanych W tym celu może np. w porę zastąpić nazwiska i imiona osób badanych numerami identyfikacyjnymi.
Anonimowość badań natomiast zakłada, że wypowiedzi osób badanych nie są i nie mogą być identyfikowane również przez osobę przeprowadzającą badania. Udanym sposobem zapewnienia badaniom pełnej anonimowości jest wysyłanie pocztą swych wypowiedzi, co raczej rzadko praktykowane jest w badaniach pedagogicznych. Częściej zapewnia się ją w warunkach badań zbiorowych.
W każdym razie nie zawsze można i trzeba zapewnić anonimowość badaniom pedagogicznym Inaczej ma się sprawa z poufnością badań. Dotyczy ona w miarę wszystkich badań tego typu. Pewien wyjątek mogą stanowić badania, w wyniku których dowiadujemy się o niebezpieczeństwie zagrażającym osobom badanym, np. w związku z zażywaniem przez nie narkotyków lub ich molestowaniem seksualnym. Ale także i wtedy staramy się uzyskać zgodę osób poszkodowanych na interwencję w ich sprawie, by nie zawieść przyrzeczonego im zaufania (por. A. Rubin, E. Babbie, 1997, s. 62 i n )
Zapewnienie dobrowolności udziału w badaniach
Innym jeszcze zobowiązaniem moralnym badacza wobec osób badanych jest zapewnienie im całkowicie dobrowolnego udziału w badaniach. Obowiązek taki wynika z kilku co najmniej powodów. Przede wszystkim bez zgody osób badanych na uczestnictwo w badaniach badacz nic ma na ogół pewności co do wiarygodności otrzymanych wyników. Jest też niemal pewne, że osoby badane tym większe wykazują zaangażowanie w wykonanie danych im przez badacza poleceń, im bardziej dobrowolny jest ich udział w badaniach. Poza tym szczególnie sprzeniewierzające się zasadom moralnym jest polecanie osobom badanym wypowiadania się w sprawach dla nich intymnych lub stanowiących przysłowiowe „Ubu", o ile uprzednio nie wyraziły na to swego wewnętrznego przyzwolenia Słowem, wszelkie zobowiązywanie osób badanych do udziału w badaniach, tj. bez zabiegania o ich zgodę, okazuje się szkodliwe zarówno moralnie, jak i metodologicznie.
Badacz nic zawsze też ma pewność co do rzeczywistej zgody osób badanych na udział w badaniach. Nic zna również motywacji, jaka skłania je do takiego udziału. Nierzadko mogą one kierować się przy tym chęcią zrobienia czegoś pożytecznego, pragnieniem by nie zawieść osoby przeprowadzającej badania lub aby nic ośmieszyć się brakiem wyrażenia zgody na udział w badaniach albo też zgadzają się na badania z uwagi na wysoko ceniony przez nich prestiż zawodowy naukowca (A Gale, 1995, s. 104 i n.). O tym jak tnidno uzyskać od osób badanych wewnętrzne na nic przyzwolenie i spełnić wobec nich także inne zobowiązania moralne, przekonali się mm A. Gale i A. Yfeter (1987) w wyniku własnych badań
Szczególnie trudno jest uzyskać wewnętrzną zgodę osób badanych na udział w badaniach dotyczących spraw wkraczających w sferę ich intymności. Dzieje się tak, gdy badacz domaga się od nich dzielenia się swym prywatnym życiem, w tym zwłaszcza odsłaniania wstydliwych dla nich stron własnego funkcjonowania w rodzinie, szkole czy zakładzie pracy. Pod tym względem badacz staje niejednokrotnie przed trudnym zadaniem. Granice bowiem odczuwanej przez ludzi intymności są różne i bardzo płyme. To, co dla jednego oznacza naruszanie lub gwałcenie jego prywatności, dla drugiego może okazać się sprawą zupełnie normalną (T. Szustrowa 1987, s. 69). Względy moralne nakazują sprawdzać, czy zastosowane metody badań nic godzą w sferę intymną osób badanych.
t .
Należy również zastanowić się, czy z racji zobowiązań moralnych wobec osób badanych nic przysługuje im prawo — tam, gdzie to możliwe—przynajmniej do jednorazowego kontaktu z uczonym, ponoszącym główną odpowiedzialność za