Miootyfiluw bobooki — Wprowadzenie do metodologii badań pedagogicznych
przeprowadzane z jego poręki badania I opracowywanie ich wyników. Jego obecność podczas badań mogłaby z pewnością skłonić osoby badane do aktywniejszego uczestnictwa niż w przypadku pośrednictwa studentów łub asystentów. Bezpośredni jego udział wydaje się konieczny szczególnie w badaniach eksperymentalnych. Chodzi tu zarówno o kontrolę zmiennych niezależnych, czyli świadomie wprowadzanych innowacji pedagogicznych (tzw. czynników eksperymentalnych), jak i zmiennych zależnych czyli badań, wstępnych i końcowych. Naukowiec, który jedynie zleca tego rodzaju badania, przypomina lekarza leczącego pacjenta wyłącznie na podstawie symptomów chorobowych otrzymanych od domowników chorego, a więc bez zetknięcia się z nim i wnikliwej diagnozy lekarskiej, jaką może sam postawić na podstawie własnych badań Myślę, że w porównaniu tym nie ma przesady Ani bowiem lekarz, ani naukowiec nic są zwolnieni od odpowiedzialności moralnej za to, co robią. Nie można zatem wymagać więcej od lekarza niż pracownika nauki, zwłaszcza zaś naukowca zajmującego się problematyką rozwoju dzieci i młodzieży w procesie wychowania i nauczania.
Moralne względy przemawiają także za tym, aby w miarę możliwości udostępnić osobom badanym wyniki przeprowadzonych z ich udziałem badań, np. w formie łatwego w odbiorze doniesienia lub przynajmniej pewnego sygnału o przyszłym opracowaniu na dany temat.
Nie mniej doniosłym aspektem moralnym badań pedagogicznych — oprócz poszukiwania prawdy, dbałości o wiarygodność i kompetencje badacza oraz spełnienia jego zobowiązań wobec osób badanych — jest także nawiązywanie przez niego bezpośredniej łączności z praktyką pedagogiczną.
Łączność badacza z praktyką bywa nie tylko koniecznym wymogiem metodologicznym, lecz również stanowi jedno z głównych kryteriów moralnych działalności naukowo-badawczej. Nie ulęga bowiem wątpliwości, że prowadzenie badań pedagogicznych w oderwaniu od faktów, zjawisk i doświadczeń, związanych z rzeczywistym (a nie tylko domniemanym) procesem wychowania i nauczania, jest na ogól mało trafne i rzetelne, a zarazem zwiększa ryzyko popełniania licznych pomyłek i błędów. To zaś godzi zwłaszcza w dobro osób badanych, które angażuje
się w badania nic do końca przemyślane i, prawdę mówiąc, nikomu właściwie niepotrzebne.
Badania pedagogiczne bez powiązania ich z szeroko pojętą praktyką wychowania i nauczania służą co najwyżej zaspokajaniu niczym nie uzasadnionych zachcianek czy kaprysów badacza. Ten. pozbawiony kontaktu z codzienną praktyką pedagogiczną, szybko wyobcowuje się z kręgu spraw ważnych zarówno z teoretycznego, jak i praktycznego punktu widzenia. Bez nawiązywania bezpośrednią łączności z dziećmi i młodzieżą, a także rodzicami, wychowawcami i nauczycielami nie jest po prostu w stanie ich zrozumieć i zaproponować coś naprawdę sensownego. Niejednokrotnie okazuje się, że nawet dorywcze kontakty z nimi mają niekiedy większą nośność w sensie zrewidowania własnych poglądów pedagogicznych, niż zapoznanie się z najnowszą lekturą na temat interesującej nas problematyki wychowawczą.
Naukowiec zainteresowany badaniami pedagogicznymi ma prawo do postulowania całkiem oryginalnych rozwiązań np. w dziedzinie poczynań dy daktyczno-wychowawczych szkoły. Nie wolno mu jednak lekceważyć opinii w tej sprawie zarówno nauczy cieli i rodziców, jak również uczniów. W tym celu chętnie konfrontuje formy działalności dydaktyczno-wychowawczej, które zaproponował, z konkretnymi warunkami życia szkolnego. Czyni tak z reguły najpierw odwołując się do metody prób i błędów, zanim przystąpi do opracowania koncepcji badań i jej realizacji. Dla niego jest rzeczą oczywistą, że nic zawsze to, co z punktu widzenia czystej teorii łub logiki jest poprawne, musi również sprawdzać się w praktyce.
Dlatego wydaje się, że w kwestiach wychowania i nauczania, których dotyczą badania pedagogiczne, doradcami naukowca zajmującego się mmi mogą być także rodzice, wychowawcy i nauczyciele, a nawet uczniowie. Nie zawsze na pewno spełniają oni swą funkcję jako doradcy w pełni kompetentnie. Niemniej jednak mając bogate i bezpośrednie doświadczenia w niektórych przynajmniej sprawach interesujących badacza, mogą posłużyć mu niemałą pomocą. Dzieje się tak, pomimo że wydawane przez nich opinie i oceny są często stronnicze. To właśnie owa stronniczość może mieć dla badacza kapitalne znaczenie. Pozwala mu bowiem ustrzec się od zgłaszania propozycji nierealnych lub wyzwalających przesadny opór praktyków. Poza tym dzięki kontaktom z nimi, wiedza, jaką posiada — zwłaszcza ta na wysokim poziomie ogólności — staje się bardziej zrozumiała i ma szansę na coraz większą konkretyzację. Nade wszystko zaś kontakty takie umożliwiają
215