DSC75

DSC75




pOtOGt *


ocilG1


136


Interpretacja kultur

się mienią i migoczą w półmroku. Zdobią go kwiaty, wstążki, pióra i lustereczka, a na dodatek ma przypiętą komiczną brodę z ludzkich włosów. I choć on też jest demonem — także i on łypie wyłupiastymi oczy-skatni, raz po raz kłapiąc uzbrojoną w kły paszczękąze stosowną zażarto-ścią, gdy tylko staje oko w oko z Rangdą lub przychodzi mu się zmierzyć z inną nastającą na jego godność siłą — to jednak pęk uwiązanych u absurdalnie zakręconego ogona brzęczących dzwoneczków sprawia, że większość strachu, który budzi zdaje się ulatniać. Jeśli postać Rangdy można określić jako wizerunek szatański, to postać Baronga jest niewątpliwie obrazem farsowym, zaś ich zderzenie jest (wiecznie nierozstrzygniętą) potyczką między tym, co straszne, a tym, co śmieszne.

Całe przedstawienie jest wypełnione tym przedziwnym przeplataniem bezlitosnej złośliwości niewyszukaną komedią. Rangdą ściskając kurczowo w szponach swą magiczną białą płachtę, porusza się wolnym, chwiejnym krokiem, to zastygając nieruchomo w chwili zamyślenia czy wahania, to znowu dając niespodziewanego susa naprzód. Moment jej wejścia na scenę (jako pierwsze ukazują się jej przerażające, szponiaste dłonie, dopiero potem zza uchylonej bramy u szczytu niewysokich, kamiennych schodków wyłania się cała postać) wywołuje niesamowite napięcie; wydaje się wtedy, że naraz wszyscy zerwą się z miejsc i zaczną w popłochu uciekać (tak w każdym razie wygląda to widziane oczyma przybysza). Ona sama wydaje się oszalała ze strachu i nienawiści, gdy wykrzykuje pod adresem Baronga steki wyzwisk wśród dzikiego brzęku gamelanu. I rzeczywiście, może nawet wpaść w amok. Na własne oczy widziałem Rangdy rzucające się z impetem w sam środek gamelanu lub biegające w szale po scenie w stanie totalnego pomieszania zmysłów — ujarzmić i skierować je na właściwe tory mogły tylko zespolone siły pół tuzina widzów. Słyszy się też liczne opowieści o tym, jak oszalałe Rangdy przez wiele godzin terroryzowały całe wioski, a odgrywający tę rolę tancerze w wyniku doświadczonych przeżyć popadali w trwały obłęd. Barong natomiast, choć obdarzony tą samą co Rangda, podobną do many świętą mocą (nazywaną na Bali śaktij, i pomimo tego, że wcielający się w niego tancerze również znajdują się w transie, wydaje się mieć wielkie trudności z zachowaniem powagi. Dokazuje (wraz ze swą świtą pomniejszych demonów, które dodają scenie pikantnej wesołości, płatając własne, niewybredne figle), kładzie się na metalofonie, gdy ktoś próbuje na nim grać, lub kopie w bęben nogami, przednią częścią ciała rusza naprzód, podczas gdy tylna zaczyna iść w odwrotnym kierunku, albo skręca swe rozczłonkowane cielsko w niewyobrażalne wygibasy, wycze-suje sobie insekty z sierści lub zaczyna węszyć i generalnie paraduje w koło w paroksyzmach narcystycznej próżności. Kontrast pomiędzy tymi dwiema postaciami nie jest jednak absolutny, zdarza się bowiem, że także i Rangda przez moment nabiera rysu komicznego — jak wtedy, gdy udaje, że poleruje lusterka, którymi jest upstrzony grzbiet Baronga

Hm

- a z kole jawienia 2 ostateczni styczne i dowodem ści cyklu, rzuca ciał mniej o soi zmianę hi; ją grupka śmieszny, zostają ud się, nierqj wplecii międzyj Di w ty| sol


czy^ ników wienk charaM

w kateJrzi Owo dzięki ■ w nim swoi dząiu posta] przez wybra jednak dzid dysocjacjk j . Ikirongiero



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC?75 136 Interpretacja kultur się mienią i migoczą w półmroku. Zdobią go kwiaty, wstążki, pióra i
■ W krajach kultury zachodniej praktyka interpretacyjna opiera się na zasadzie pierwszeństwa wykładn
DSC?49 110 Interpretacja kultur „poważniejszym” naukom. Wydaje mi się też, że te dwie cechy współcze
DSC?50 112 *Y Interpretacja kultur przez to obiektywizacji, dzięki temu. Ze przedstawia się je jako
DSC?62 124 Interpretacja kultur świadomość pojawia się tylko w tak ostrej formie. O wiele częściej z
DSC?64 126 Interpretacja kultur my w obliczu cierpienia innych, stały się czymś, co można znieść, co
DSC?49 Vktr* Turrx*f _ 110 Interpretacja kultur „po*v*»icjMynr naukom. Wydaje mi się tez. ze je dwie
religia a kultura7 136 RELIGIA A KULTURA jest to, że stereotypy aktywizują się z łatwością w sposób
DSC?84 144 Interpretacja kultur suwa się do granic fanatyzmu. Ale nawet na najbardziej podstawowym p
img080 80 Zatem pytania o istnienie i jednoznaczność funkcji interpolującej i sprowadza się do tego,
>    ma wysoko rozwinięte umiejętności interpersonalne i kulturę osobistą >
-    Wykazuje znajomość podstawowych zasad ortografii i interpunkcji, stara się stoso
136 ///. Pragmatyzm dza się w ostatecznym rachunku do formułowania przewidywań wyników hipotetycznyc
HPIM4393 1 52    Ahkmdcr Maniery munikowania się ze sobą interpretacja staje się spra

więcej podobnych podstron