404
ARYSTOTłilJiS I SYSTf MATY?JVrjĄ
takiego jak tu rozumienia, Tak właśnie i j| ” \ różnorodnie, ale zawsze w relacji do jednej za^J^ie ^ V
Pozostawmy na razie kwestię szczegółom sady i pójdźmy dalej w ogólnym charaktery^0 Ł 1 c) W konsekwencji tego, co już ustalonoa°VV «rodzajem» ani tym hardziej ^gatunkiem*. ponaikodmjowe, a nie tylko potiadptun^^1 k^H o szerszym zakresie niż pojęcie rodzaju, nie 0iii
u mcimyiii auuęw mL pujęuc ruu/.aju, nie w {\ mJ;
gatunku. Myśliciele średniowieczni powiedzą, ^ ^ loticwe, ale Arystoteles nie posługuje sie tvm Bf W
logiew, ale Arystoteles nie posługuje się tym 11 to Pq kj niu do bytu. Można się nim na pewno posłuż Jfi V
cl. U U.*,.
się zważy, że analogiczność bytu arystotelesows^^o^' analogiczności bytu myślicieli średniowieczny^0 |t& bardzo dokładnie określone eechv. które 7^,. 1 k tu\
bardzo dokładnie określone cechy, które zaraz w |
■ d) Jeżeli jedność bytu nie jest jednością ^
rodzajową, to jaki to jest typ jedności? Byt Jk ale wszystkie one mają ściśle określoną relację a. r* ^ lub tej samej rzeczywistości; ilustrują to dobrze LJ; i «lekatski» w przytoczonym wyżej tekście, tak 3118
nazywane «bytem» wyrażają, owszem, różne ^ równocześnie wszystkie one zakładają odniesienie do Jf j||| e) Czym zatem jest to coś jednego? Jest nim sub^^S. teks mówi to zupełnie wyraźnie w zakończeniu fel ?1 *%• już przytoczyliśmy MM
Jak właśnie i byt pojmuje się wprawdzie różnoiodwe, fe m w relacji do jednej zasady. Jedne mianowicie rzeczy nazywają*^ gdyż są to substancje, a wszystkie inne dlatego, że są to detenfe substancji albo procesy prowadzące do substancji, jej ini| brak, albo jakości substancji, przyczyny wytwarzające czy sp%»k względnie coś pojętego w relacji do niej, a wreszcie negacje ctegoiiitó tub samej substancji”1’.
18 Metodyka, T 2,1003 a J3 -b 6;T. Żeletaik. B Metafizyka, H, tttfl b MOJ. ieleinik,
k0 mówiąc, centrum jednoczącym różne znaczenia bytu jest l^ tstanejn. Jednolić różnych znaczeń bytu pochodzi z faktu, że tak lt tfflfA na przyporządkowanie do substancji. JjfJ' i tego jasno, że Arystotelesowska ontologia będzie mu-oxvSjr.em - wyróżnić i dokładnie określić rozmaite znaczenia sT bynajmniej nie będzie się mogła sprowadzić do czystej t al0,0g ii czy fenomenologicznego opisu różnych znaczeń by-( wszystkie znaczenia, jakie byt może przyjąć, zakładają 1/ Jodniesienie do substancji: gdyby usunęło się substancję, ff l wszystkic znaczenia bytu. Jest więc jasne, że ontologia ,-ntele$owska będzie musiała w zasadzie skoncentrować się na ^lancji. która jest tą zasadą, w relacji do której istnieją wszystkie J1 gżenia. I w tym sensie można powiedzieć, że Arystotelesów-
ł
U ontologia jest w zasadzie usiologią.
poczynione uściślenia muszą wyczulić czytelnika na to, by wla-^ie interpretował sławną formułę «ł)yt jako byl» (ov jj óv). For-ula )a nie może oznaczać, a wielu tak uważa, abstrakcyjnego, jjjolitego i jednoznacznego ens generalissimum. Widzieliśmy bo-Jjm, te byt nie tylko nie jest pojęciem gatunkowym, ale nawet rodzajowym, i że wyraża pojęcie ponadrodzajowe i ponadgatunko-- Tak więc formuła «byt jako byt1 może tylko wyrażać samą fidałt znaczeń bytu oraz relację, która je formalnie wiąże i spra-lt każde jest właśnie bytem. A zatem «byt jako byt1 oznaczał bpjzie substancję i to wszystko, co na wiele sposobów do substancji się odnosi20. W każdym razie bezsporne jest to, że dla Arystotelesa (omula »bvt jako byt1 traci wszelkie znaczenia poza kontekstem wywodów o wielości znaczeń bytu. Kto przypisuje jej sens bytu najogólniejszego czy czystego bytu poza lub ponad wielorakimi de-(emulacjami bytu, pozostaje ofiarą archaicznego sposobu rozumo-wania eleatów i zupełnie gubi znaczenie reformy arystotelesow-sklej21,
Por, nasą rozprawę cytowaną w przypisie 16 oraz nasz komentarz do ksiąg T. BiKłtoffzyAr,
a Dla pogłębienia problematyki zob. J. Owens. The Doctrine ofBeing in ihe MiottlmMituphysics, Toronto 19632,