HPIM4430

HPIM4430



124    Elżbieto Tarkmbę

wspólnego z warunkami domowymi. Zamieszkiwanie w u kim domu było i jest postrzegane w świadomości społecznq jako całkowita degradacja, świadectwo samotności i opuszczenia przez bliskich. A z drugiej srrony, takie praca w domach pomocy społecznej przez długie lata była bardzo nisko ceniona, między innymi z racji bardzo niskich uposażeń, co prowadziło do tzw. negatywnej selekcji pracowników, nadmiernej fluktuacji kadr i innych niekorzystnych zjawisk. W ich wyniku wśród pracowników domów pomoc}' społecznej zdarzali się ludzie najzupełniej przypadkowi, bez fachowego wykształcenia i przygotowania, o słabej orientacji w problemach ludzi poddanych ich opiece. Ta sytuacja w ostatnich Jatach zmienia się, niemniej wytworzona w ciągu wielu lat tradycja, nawyki, opinie i stereotypy nadal trwają.

Przez długi czas domy pomocy społecznej podlegały resortowi zdrowia, który zawsze miał ważniejsze zadania i ważniejsze instytucje (jak szpitale czy ośrodki zdrowia) niż domy pomocy społecznej i problemy ich mieszkańców. Dobrą ilustracją tego stanu rzeczy może być fakt. że śtodki finansowe na instytucjonalną pomoc społeczną mieściły się w budżecie Ministerstwa Zdrowia w rubryce „wydatki różne”. Brak odrębnego, określonego i sprecyzowanego budżetu jako oddzielnej kategorii wśród ministerialnych wydatków wydaje się wiele mówiący.

Innym znaczącym faktem był brak, aż do lat 1990-1991. nowoczesnej ustawy o pomocy społecznej, w tym ustawowych regulacji funkcjonowania domów pomocy społecznej oraz praw i obowiązków jego mieszkańców. Uprzednia ustawa, pochodząca z lat trzydziestych, a także powojenne, sprzed 40 i 30 lat. zarządzenia i regulacje nic były adekwatne do obecnej sytuacji domów i do nowych problemów ich mieszkańców.

Domy pomocy społecznej w Polsce podlegają obecnie Ministerstwu Pracy i Polityki Socjalnej i są różnych typów:


dla umysłowo upośledzonych dzieci, mężczyzn, kobiet, dla osób przewlekle chorych, dla inwalidów (nie wspominając

0    nie interesujących nas w tym miejscu domach rencistów, schroniskach dla samotnych macek czy dla bezdomnych). Oprócz tego typu domów, niepełnosprawni mieszkają także w tzw. zakładach opiekuńczo-leczniczych, pozostających w gestii Ministerstwa Zdrowia, a także w szpitalach, głównie psychiatrycznych, gdzie niekiedy stanowią bardzo znaczny odsetek pacjentów. Mimo całej różnorodności tych placówek

1    znacznej rozpiętości warunków żyda. jakie oferują mieszkańcom. posiadają one pewne cechy wspólne, związane z ich głęboką istotą jako instytucji totalnej.

Domy pomocy społecznej jako instytucja totalna

Kilka uwag o koncepcji badań

Według teorii Goffmana (Goffman 1961) każdą instytucję totalną charakteryzują dwie podstawowe cechy, całkowicie odmienne od sposobów życia w społeczeństwach współczesnych. Po pierwsze, jest to kumulacja całości życia, zaspokajania wszelkich potrzeb w jednym miejscu. Po drugie, jest to koegzystencja w jednym miejscu dwu specyficznie powiązanych stosunkami podporządkowania i zależności, skłonnych do stereotypowego widzenia siebie nawzajem grup

—    mieszkańców i personelu. Te dwa podstawowe fakty mają zasadniczy wpływ na sposób życia mieszkańców' domów, na zakres i formy zaspokajania ich potrzeb. Można to nazwać instytucjonalnym sposobem zaspokajania potrzeb. Tc dwa podstawowe fakty wyznaczają też ramy definicji mieszkańca domu

—    przede wszystkim jako obiektu oddziaływań przedstawicieli instytucji, czyli personelu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0049 (28) gfozdział 14. Wybrane zaburzenia endokrynologiczne 403Hipoglikemia ciężkaW warunkach
DZIAŁALNOŚĆ JANA CHRZCICIELA DZIAŁALNOŚĆ JANA CHRZCICIELA Mijały lata. Syn Elżbiety i Zachariasza, J
dla początkujących i średniozaawansowanych# Skuteczny treningw warunkach domowych
realizacja elementów programu w warunkach domowych, pełnoprawni uczestnicy procesów: reedukacji,
zdrowia, warunków domowych, czynników pozaszkolnych, które wspierają lub ograniczają ich rozwój.
HPIM4432 128 Elżbieta Tarkowska waniu, co ma istotne konsekwencje cl In jakości życia mieszkańców i
HPIM4435 134 Elżbieta Tarkomka norodnoićpotrzeb, lecz na ich uproszczenie i standaryzację, co ułatwi
HPIM4436 136    Elżbieta Tarkom,ku a niekiedy roszczeniowych. Typ relacji między tymi
HPIM4468 200 Elżbieta Zakrzewska-Manter^ w odwrotnym kierunku. Innymi słowy, dochodzi do zamieniania
HPIM4469 202    Elżbieta Zćkrz*wik*t-Mantry, zdiowi ludzie, którym nic przychodzi do
HPIM4470 204    _Elżbieta Zakrzewska-Mamerjt ■icjacli jej zakres obowiązków zawodowyc
HPIM4472 208 Elżbieta Zakruwska-Mantert o opisanie sposobów rozpowszechniania się definicji sytuacji
HPIM4473 210_Elżbieta Zakrzrwska-Himfr^ Nie wiedze wszakże, jaka teoria „wyłoni się" w trakoc a
HPIM4474 2S2 Elżbieto ZakrteunhbManitrp I nu zespól Downa. Ja to widzę. wiem. ic tak jest". Out
HPIM4476 216 _Elżbieta Zakrzewska-Mamcr^ Radzenie sobie z tą sytuacją polega na ujmowaniu jej w kate
HPIM4479 222 Elżbiet* Z*krz*unka - Matury i Salowa: „Mnie nikt nic mówi. To już jest sprawa pielęgni

więcej podobnych podstron