2S2
Elżbieto ZakrteunhbManitrp
I
nu zespól Downa. Ja to widzę. wiem. ic tak jest". Out „Zaraz pójdę zobaczyć’. Poszła. Wróciła i odezwała się w te słowa: „No chyba tak. ale nie widać po nim u bardzo "■ Ja:. Chcę właśnie poprosić lekarkę, żeby pozwo-lila tu przyjść mojemu mężowi, bo chcę mu m jaltol powiedzieć, apmz telefon nie wiem jak’. Ona: „A po co pam będzie mówiła mężowi takie rzeczy! On panią mni, po co mężczyźnie takie dziecko. A tak. przynajmniej prtc rok mjż nic nie będzie wiedział, to przez len czat pani go przy sobie zatrzyma. Kobieta inaczej na to patrzy, db niej dziecko to zawsze dziecko. Pani go będzie kochać Me mjzł Ja pani dobrze radzę, niech mu pani nic nie mów". To, czy nowo narodzone dziecko będzie mogło odgiy* toć w przyszłości jakakolwiek pozytywny rolę »v życiu moje-go mężu, nic jest w ogóle brane pod uwagę. Natomiast wy-powiedziane przewidywanie, że ja sama jako matka będę dziecko kochać tylko dlatego, ic jest moje, stanowi, jak mi się wydoić, wyraz „naturalnego”, „potocznego" poglądu na miłołćmacierzyńską —poglądu, kloty owa pielęgniarka tnoie wygłosić wobec zrozpaczonej matki; nie wypada jej jednak i wygłosić go wobec reprezentantki wiedzy naukowej. Bowiem I
u podstaw (długo poglądu Idy założenie, u dziecko i u* I społem Dom jest kimś nie w pełni wartościom, i akie-go zaloicnn dmie nic wypicia przyjmować uyUmtj osobie. M/imm jest om do „udiwm, itwieur w obo-
dokonać analizy wypowiedzi respondentów w kategoriach problematyki związane) ze społeczną dystrybucją wiedzy. .Porządkowanic” sytuacji można by w takim ujęciu traktować jako wypracowywanie w miarę jednoznacznych definicji tego. jakiego typu wiedza jest adekwatna do opisu tego* co się rozgrywa.
Pierwszy typ wiedzy, jaką posiada personel, to wiedza medyczna, czyli taka, która wypływa bezpośrednio z zawodowych kompetencji lekarzy i pielęgniarek. W momencie narodzin dziecka chodzi o to, by wiedza „teoretyczna” mogła być jednoznacznie zastosowana w praktyce. Innymi słowy, podczas pierwszych oględzin dziecka, albo wkrótce potem, lekarze muszą orzec, „jakie" dziecko się urodziło, ta \\ >tępna definicja należy do zasobu podstawowych obowiązków zawodowych lekarzy. O dziecku zdrowym, nie mającym żadnych wad, urodzonym o czasie t spełniającym wszystkie inne kryteria stosowanych testów medycznych lekarze mówią: dziecko „dobre". Słowo to pojawia się w takim na przykład kontekście: „Teraz mamy na sali kobietę 44-leuuą i wszystko jest w porządku, dziecko jest dobre" — mówi lekarka. Określenie takie oznacza pewien skrót myślowy — jest to zdefiniowanie dziecka jako takiego, które nic wymaga żadnych dodatkowych zabiegów poza tymi. jakie wykonuje sic standardowo wtedy, gdy „wszystko idzie dobrze". Tego typu wiedzą nie trzeba się z nikim dzielić, bowiem należy ona do zasobu wiedzy wszystkich dorosłych osób znajdujących mc w szpitalu.
Narodziny dziecka z zespołem Downa stanowią pewien wariant sytuacji, w której rodzi się dziecko „niedobre". W każdym przypadku, w którym rodzi sic dziecko, które nic jest .dobre", potrzebny jest ktoś, kto to może orzec. 7 grubsza rzecz biorąc, można wyróżnić dwie wersje takiej sytuacji. Po pierwsze, jest co sytuacja, w której na pierwszy rzut oka wi-