Hans-Herman Hoppe, Misesowskie argumenty przeciwko Keynesowi 12
uwagę czas niezbędny do realizacji zamierzenia) oraz trwałość dóbr. Każde działanie charakteryzuje się więc uniwersalną preferencją dóbr dostępnych wcześniej i dóbr trwalszych. Każde działanie wymaga pewnego czasu, by doprowadzić do osiągnięcia celu. Ponieważ człowiek musi coś od czasu do czasu konsumować i nigdy nie może całkowicie zrezygnować z konsumpcji, czas jest dobrem, którego zawsze jest nam brak (jest dobrem rzadkim). Dlatego też ceteris paribus dobra teraźniejsze lub wcześniejsze są - i muszą być - cenione wyżej niż dobra przyszłe lub późniejsze1. Gdyby człowieka nie ograniczała preferencja czasowa i jedyną preferencją determinującą jego działania było posiadanie większej ilości dóbr zamiast mniejszej ich ilości, to człowiek wybierałby zawsze produkcję przynoszącą największą ilość dóbr w stosunku do włożonej w ich produkcję energii, bez względu na to, ile czasu trzeba by czekać na owoce tej produkcji. Na przykład Robinson Crusoe, zamiast robić sobie najpierw sieć rybacką, zacząłby od razu budować trawler, gdyż użycie trawlera jest z ekonomicznego punktu widzenia najwydajniejszą metodą połowu. Ponieważ nikt, włącznie z Crusoe, nie działa w ten sposób, to oczywiste jest, że człowiek musi „nadawać odcinkom czasu o tej samej długości różną wartość w zależności od tego, czy są one bliżej czy dalej od momentu, w którym działająca osoba podejmuje decyzję” (Mises [1949] 1966: 483).
Ze względu na ograniczenia narzucone mu przez preferencję czasową, człowiek zgodzi się wymienić dobro teraźniejsze na dobro przyszłe tylko wtedy, gdy może oczekiwać, że dzięki temu pomnoży ilość swoich dóbr w przyszłości. Stopa preferencji czasowej może być różna u różnych osób i w różnych momentach, ale dla każdego i zawsze musi się wyrażać wartością dodatnią. Determinuje ona jednocześnie wysokość premii, jaka przysługuje dobrom teraźniejszym w porównaniu z dobrami przyszłymi oraz poziom oszczędności i inwestycji. Rynkowa stopa procentowa jest wypadkową wszystkich indywidualnych stóp preferencji czasowej i odzwierciedla, można powiedzieć, stopę preferencji czasowej społeczeństwa. Równoważy ona oszczędności społeczeństwa (czyli podaż dóbr teraźniejszych oferowanych w zamian za dobra przyszłe) i jego inwestycje (czyli popyt na dobra teraźniejsze, które mogą przynieść zysk w przyszłości).
Nie istniałaby podaż funduszy pożyczkowych (loanable funds), gdyby nie było zgromadzonych wcześniej oszczędności, czyli gdyby niektórzy ludzie
Na temat preferencji czasowej zob.: W. S. Jevons (1965), E. von Bohm-Bawerk (1959), R. Strigl (1934), F. A. Fetter (1977) i R. B. Garrison (1979,1988).