Hans-Herman Hoppe, Misesowskie argumenty przeciwko Keynesowi 15
byłyby niemożliwe, gdyby nie oczekiwana dodatnia stopa procentowa. Gdyby stopa procentowa wynosiła zero, doszłoby do skonsumowania kapitału i utraty równowagi (zob.: Mises [1949] 1966: 530-532; Rothbard [1962] 1970: 385-86).
Sprawy się komplikują w sytuacji niepewności, gdy w użyciu są pieniądze, ale prakseologiczna niezależność pieniądza i procentu pozostaje nienaruszona. W takich warunkach istnieją trzy, a nie dwie, różne możliwości alokacji środków z bieżących dochodów. Trzeba zdecydować nie tylko o tym, jakie środki przeznaczyć na kupno teraźniejszych dóbr, a jakie na kupno przyszłych (czyli ile wydać na konsumpcję, a ile na inwestycje), lecz także jak dużo zachować w postaci gotówki. Innych możliwości nie ma. Chociaż człowiek musi modyfikować postępowanie, biorąc zawsze pod uwagę trzy czynniki naraz, rezultat jest zdeterminowany przez dwa różne i prakseologicznie niezwiązane ze sobą czynniki. Stosunek konsumpcji do inwestycji wyznaczany jest przez preferencję czasową. Natomiast przyczyną popytu na gotówkę jest przypisywana pieniądzom użyteczność (to znaczy ich przydatność polegająca na umożliwieniu natychmiastowych zakupów towarów bezpośredniego użytku w nieznanym momencie przyszłości). Oba czynniki mogą się zmieniać niezależnie od siebie.
Podobnie jak w przypadku innych aspektów prawdziwej gospodarki, ilość pieniądza nie wpływa w żaden sposób na stopy procentowe, które zależą od preferencji czasowej. Jednakże zmiany w ilości pieniądza mogą nie tylko wpływać na względne ceny i dochody, lecz także doprowadzić do wystąpienia boomów i załamań lub do zakłócenia procesu kalkulacji ekonomicznej i spowodować w ten sposób spadek całkowitego realnego dochodu. Ponieważ zmiany w ilości pieniądza wpłyną nieuchronnie na dystrybucję dochodów, na społeczną stopę preferencji czasowej będzie miała wpływ preferencja czasowa tych, którzy otrzymają nowe pieniądze wcześniej. Jako że nie istnieje możliwość przewidywania, czy społeczna preferencja czasowa wzrośnie czy zmaleje z powodu jakiejś zmiany w podaży pieniądza, to zmiany te nie mogą wywierać stałego wpływu na stopę preferencji czasowej i - co za tym idzie - na stopę procentową.
To samo można odnieść również do zmian w popycie na pieniądz i do wpływu, jaki wywierają one na preferencje czasowe. Jeśli na przykład Keynes-owski czarny scenariusz wzrostu tezauryzacji stałby się faktem i spadałby ogólny poziom cen, a jednocześnie wzrastałaby siła nabywcza pieniądza, nie miałoby to istotnego, dającego się przewidzieć wpływu na stosunek inwestycji do konsumpcji w społeczeństwie. Zarówno ten stosunek, jak i określająca go prefer-