DZIEJE MEDIÓW W POLSCE
Zasurski bowiem sądzi, że ta formacja ustrojowa i ten system medialny, które ukształtowały się w Rosji w ostatniej dekadzie wieku, w tym kształcie trwać już nie będą. Jest przy tym zasadniczo optymistą. Kryzys dalekowschodni 1997 roku i katastrofa ekonomiczna, którą przyniósł on Rosji, a także spodziewane odejście od władzy Jelcyna (kończąc książkę prawdopodobnie na przełomie 1998 i 1999 roku, Zasurski nie wiedział, kto go zastąpi i zapewne nie przewidywał drugiej wojny w Czeczenii) spowodują — zdaniem badacza — odejście wielkiego kapitału od działań propagandowo-politycznych, uwolnienie prasy (kosztem początkowych trudności ekonomicznych spotęgowanych krachem rynku reklamy) spod jego kurateli i koniec sytuacji, kiedy wojny medialne kapitału i władzy zastępują ekonomiczne i polityczne reformy.
Czy przewidywania autora książki „Massmedia wtoroj riespubliki” się spełnią — trudno orzec. Pewien jestem, że recenzowana książka jest ważną pozycją, nic tylko jako praca naukowa. Jest poniekąd świadectwem sposobu myślenia rosyjskiej inteligencji, skłonnej do pewnego mesjanizmu każącego widzieć w dziejach jej ojczystego kraju starcie rdzennych i światowych sił; przede wszystkim jest jednak kopalnią informacji o stosunkach panujących w środowisku rosyjskich mediów i polityki (szkoda, że brak indeksu nazwisk). Czytelnik polski otrzymał co prawda ostatnio książkę Janusza Adamowskiego „Rosyjskie media i dziennikarstwo czasów przełomu (1985— 1997)”1 (Warszawa 1998), która przynosi obraz równie konkretny i naukowo solidnie opracowany (Adamowski znał zresztą — z wcześniejszych publikacji — ustalenia Za-surskiego i je przytaczał), ale po pierwsze, wyszła ona rok wcześniej a recenzowana tu praca jest bardzo aktualna, po drugie — badacz rosyjski stanowczo więcej uwagi poświęca rynkowi reklamy i Internetowi. Ponadto Zasurski — ze względu na lepszą pozycję obserwacyjną i dziennikarską odwagę, pozwalającą mu przytaczać fakty nie do końca zweryfikowane — tworzy obraz bardziej malowniczy i nasycony anegdotycznymi szczegółami.
Wojciech Kajtoch
PRASA, RADIO I TELEWIZJA W POLSCE. Zarys dziejów. Opracowanie zbiorowe. Dom Wydawniczy ELIPSA, Warszawa 1999. S. 250.
Syntetyczny obraz dziejów (do 1989 r.) polskich środków masowego przekazu powstał w środowisku średniego pokolenia badaczy — dydaktyków związanych z Wydziałem Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Każde ujęcie syntetyczne dziejów polskich środków przekazu, tym bardziej jeśli ma ono być podporządkowane potrzebom dydaktyki, budzi u recenzentów wiele kontrowersji i to często uzasadnionych. Każdy przecież z nich ma własną koncepcję, jak to zrobić lepiej. Mnie się zarys dziejów przedstawiony przez warszawskich badaczy podoba i swoją syntezę robiłbym podobnie. Uzupełniłbym ją jedynie krótkim rozdziałem informującym o kształtowaniu się dziejów polskich badań nad prasą: w rozdziale tym umieściłbym podstawowe dane o instytucjach badawczych i szkołach dziennikarskich, a także o dziennikarstwie filmowym, które na gruncie polskim ma wcale interesujący udział.
W książce dominuje wyraźnie problematyka dziennikarstwa drukowanego (blisko 70%), a następnie radiowego (20%) i telewizyjnego. Proporcje chyba nie budzą sprzeciwu — mimo społecznej dominacji w ostatnich latach dziennikarstwa wizualnego, musi być utrzymana odpowiednia perspektywa. Autorami części pierwszej są: Lidia Piwońska-Pyka-ło (prasa do 1795 r.), Janusz Osica (okres zaborów), Rafał Habielski (międzywojnie; II wojna światowa; prasa emigracyjna po roku 1945). Mimo ograniczonej objętości poszczę -gólych rozdziałów, autorom udało się scharakteryzować najistotniejsze trendy w rozwoju dziennikarstwa. Skrótowość przekazu często rodzi zniekształcone informacje. Autor pisze o krakowskim koncernie „Pałac Prasy” — w rzeczywistości koncern ten nosił nazwę Spółka Wydawnicza „Kurier”, sp. z o.o. (a następnie s.a.). W wymienianiu pism tego koncernu pominięto ważny tytuł — Światowid. Tygodnik sportowy nosił tytuł Raz, dwa, trzy — a
Zob. rec. ZP 1998 nr 3-4, s. 177 (red.).