102 STANISŁAW KONCZAK (40)
Nagromadzone w wodzie Bałtyku w ciągu lata ciepło oddawane jest jesienią i wczesna zimą otoczeniu, Bałtyk działa wtedy jako regulator ciepła i podnosi nieco temperatury w pasie wybrzeżnym. Jak jednak wykazują badania szczegółowe, wpływ ten nie sięga daleko, najwyżej na kilkadziesiąt kilometrów i jest np. znacznie słabszy niż morza Północnego. Nagrzana masa wody, po oddaniu ciepła otoczeniu, w ciągu zimy przekształca się w masę wyziębioną, oddziałującą wiosną hamująco na wegetację w pasie przybrzeżnym. Co prawda jeszcze izotermy stycznia wykazują lekkie wygięcie ku północy. Większa ilość pary wodnej nad morzem osłabia wypromieniowanie w ciągu nocy, ciepło utrzymuje się dłużej w warstwach dolnych niż nad lądem.
Według T r o 1 l’a (67) wpływ Bałtyku na wegetację krajów przylegających rozciąga się tylko na 20—30 km w głąb lądu, podczas gdy np. morza Północnego do 100 km.
Wbrew dawniejszym przekonaniom o łagodności klimatu Bałtyku, niedawne pomiary kompleksyjnej wielkości klimatycznej, tzw. „wielkości ochładzania (utrata ciepła przez ciało o temperaturze ciała ludzkiego) wykazały, że klimat Bałtyku można nazwać łagodnym tylko w pewnych porach roku — jesienią i zimą, czyli wtedy, gdy woda oddaje zapas swego nagromadzonego ciepła otoczeniu, natomiast zimą w pewnych okresach silne wichry, towarzyszące wtargnięciom mas powietrza arktycznego powodują znaczne ochłodzenie i utratę ciepła.
Z powyższego widać, że tak w jednym jak i drugim przedstawieniu zarysu klimatycznego Bałtyku i obszarów otaczających go, widzimy silnie zaakcentowaną przejściowość i to tak z południa na północ jak i z zachodu na wschód. Może to posłużyć jako cecha wyróżniająca go z krain naturalnych Europy północnej.
Przy ustaleniu stref klimatycznych dobiera się zwykle cechy różniczkujące do warunków na lądach; morza i oceany są zwykle elementem zakłócającym pasowy układ stref i psują ciągłość granic klimatycznych, zachowując się całkiem odmiennie pod względem meteorologicznym. Nieco inaczej jest z naszym Bałtykiem. Jako obszar ścierania się kilku wpływów klimatycznych, musi zachować się dość biernie i do walki tej wnosi tylko skromne akcenty lokalne.
LITERATURA.
51. H. Bohnstedt: I)ie thermische KontinentalitSt des Klimas von Nordeuro-pa. Met. Ztschr., H. 2, 1932.
52. W. Gorczyński: O podziale klimatycznym Europy. Przegl. Geograf. XIV, zesz. 1—2, 1934.