PAUL KONRAD KURZ SJ
Dochodzenie Petera Weissa są literaturą. Namiestnik Rolfa Hoch-hutha osiągnął nie przejściowo rangę literacką, tzn. rangę produktu słownego, który sam w sobie jest doskonały mocą swego języka. W wierszach Hansa Magnusa Enzensberga występuje więcej literatury niż poezji (w sensie szeroko pojętej twórczości), w niektórych zaś wierszach Ingeborg Bachmann i w wielu lirykach Nelly Sachs — więcej poezji niż literatury. „Biedny Bertolt Brecht” pisał poezję jak też literaturę najwyższej rangi. Już Schiller, Klopstock i Luter, Gottfried von Strassburg, czołowy minesanger Niemiec, Walter von der Vogelweide, i mistrz adaptacji Ilartmann von Aue tworzyli literaturę. Producenci literatury nazywają się w dzisiejszej dobie literatami.
Dziełami literatów zajmują się od dłuższego czasu historycy literatury i krytycy literaccy. Nie są oni tak całkowicie zbyteczni, jak sądzą niektórzy. Zbliżają oni dzieło do publiczności i publiczność do dzieła, a więc należą również do literatury. Są autorami literatury
0 literaturze.
Bezsprzecznie nie można dziś pominąć trzeciego znaczenia literatury, tzn. przemysłu literackiego. Istnieje giełda literacka, rynek literacki, istnieją literaccy maklerzy i literaccy lobbyści. Przynależą tu jeszcze: dziennik giełdowy, rozgłos i klaka, oddziały reklamowe wydawnictw. Również grupy literackie i kongresy literatów nie mogą odizolować się od przemysłu literackiego. Ceny rynkowe i jakość literacka nie zawsze są identyczne, lecz nie muszą się też koniecznie rozmijać. Niewątpliwie jednak nasz dostęp do literatury
1 nasze wyobrażenie o literaturze są bardziej, niż byśmy tego pragnęli, ustalane przez rynek literacki.
Jeszcze trudniejsze i jeszcze bardziej nieokreślone niż pojęcie i wyobrażenie literatury jest pojęcie „dzisiaj”. Dotyczy ono literatury i teologii, kwalifikuje obie i wiąże obie. Istnieją, naturalnie: dzisiejsza data, dzisiejsza poczta, dzisiejsze wiadomości. Lecz nie o taką aktualność dnia idzie w wypadku „dzisiaj” literatury i teologii. Jest to raczej „dzisiaj”, liczące się od ostatniej cezury, występującej w życiu duchowym — „dzisiaj” dziesięciolecia, a może „dzisiaj” jednej generacji. Lecz czy to „dzisiaj” nie tkwi aż po biodra we , wczoraj”? Czy zatem „literatura dzisiejsza” ma się zaczynać około roku 1910, z końcem lat dwudziestych, po roku 1945, czy też dopiero w latach pięćdziesiątych? Na to pytanie nie można, moim zdaniem, odpowiadać: „albo-albo”. Literatura dzisiejsza jest nie do pomyślenia bez przełomu ekspresjonistycznego również tam, gdzie się od niego poważnie oddaliła. W literaturze niemieckiej lat pięćdziesiątych istnieją tendencje nowe pod względem treści i formy, które jednakże nie likwidują tak po prostu owej cezury „tabula rasa” z roku 1945.
«
1106