I LITERATURA I TEOLOGIA DZISIAJ
no spojrzenie na mistykę ekspresjonizmu, ujawniającego swe ukierunkowanie na 'zmierzch ludzkości’, uzmysłowi, jak trucizna czyni zakusy na świętość naszej duszy nawet pod postacią pobożnych hymnów i mistycznych snów, jaka otchłań bagna, zgnilizny i bezbożności otwiera się często pod najniewinniejszą, mieniącą się kolorami powierzchnią kwiecia”. — „To całkiem naturalne, że w ślad za zaprzeczeniem nadziemskiego, czysto duchowego piękna, które w naszym obrazie świata odzwierciedla się w całej swej urodzie i dlatego wszelkie piękno w jakiś sposób uduchowia — silną przewagę otrzymują elementy zmysłowe jako przeciwieństwo piękności, że nowy bóg, popęd płodzący, staje się teraz duszą nowego piękna i wciąga świetlaną sztukę całkowicie i bez reszty w swoje mętne sfery” 17. Tak ryczałtowy i powiewający idealizmem sąd zadziwia nas, dzisiejszych. Jako przeciwstawny przykład do „bagna, zgnilizny, bezbożności” zamieszcza ten sam numer czasopisma „mniejszy” wiersz Richarda von Schaukala, w którym rozbrzmiewają chrzęścijańsko-świątobliwe pienia. To jest w najlepszym razie neoromantyzm. Zamierzone ładnie, ale słabo i nierealnie. Obiektywna nieprawdziwość stylu w wielu wierszach czasopisma Grał, uważanych za moralne t i przykładnie chrześcijańskie, pozostaje — w naszym dzisiejszym pojęciu — w groteskowej sprzeczności z ich pretensjami. Czyż w wierszu tak skandalicznym dla pobożnych uszu, jak Mały aster Gott-frieda Benna (mrożąca krew w żyłach historia obdukcji pewnego zapitego na śmierć rozwoziciela piwa), nie tkwi więcej wspomnień, rzeczywistości i prawdy, niż w licznych, pisanych z uczuciem i pobożnie. wierszech chrześcijańskich? Nas, urodzonych później, antologia Zmierzch ludzkości nie prowokuje już tak bardzo jak pretensjonalność i sentymentalność niektórych wierszy z Grala J8. Jesteśmy dziś dalej niż kiedykolwiek od harmonizujących tendencji klasycznych w literaturze a także dalecy od prób przedstawiania prostego. naiwnego chrześcijaństwa. Walter Hóllerer słusznie zauważył w swvch notatkach Po zmierzchu ludzkości, że w dzisiejszej poezji dopiero tam, gdzie „doświadczenie granic tej sztuki przenika jako cieroienie w kształt wiersza — dochodzi jeszcze do artystycznych wydarzeń” 19.
W nieporozumieniach pomiędzy literatami i teologami miały swój udział również pospieszna ingerencja moralna oraz wymagania mo-ralno-teologiczne, stawiane dziełom literackim. Dawniej literaci bali się cenzorów teologicznych. Dziś uważają zachowanie tych cenzorów
17 F. Muckermann, w: Der Grał 15, 1920/21, s. 194, 197.
ł< zob. np. wiersze Der helłłge Grał i Der Dichter, w: Der Grał, 14, 1920, s. 2. ł* W. Hóllerer, Nach der Menschheltsddmmemng, w: Notizen zur zeltgenós-slschen Lyrik. Wyd. R. Ibel, Hamburg 1955/56, s. 144.
1119