LITERATURA I TEOLOGIA DZISIAJ
gorzki, wściekły lub napięty intelektualnie. Satyra i parodia są formą protestu. Po dokładniejszym przyjrzeniu się im, wszystkie współczesne prądy literackie ukazują się jako (każdorazowo inny) splot idei oświeceniowych i protestu. Przeciw temu nie można na razie oponować, gdyż zaistniałby wtedy również protest chrześcijański.
\ ^
W tej samej mierze, w jakiej w XX wieku wzrosły wpływy Oświecenia i protest, zwiększyły się też roszczenia literatury. Wyznanie Goethego w trzynastej księdze Zmyślenia i prawdy: „Prawdziwa poezja objawia się w tym, że niby Ewangelia świecka uwalnia nas od przygniatających ziemskich ciężarów, darząc pogodą ducha i radością życia” 12, będzie rozumiane raczej jako umiar i oderwanie się mędrca od życia, niż jako wymaganie.
Gdy w roku 1813 pisał te słowa, sztuka i literatura przestały być dla Goethego prometejskim przemienianiem świata, lecz swe zadanie widział on w głoszeniu idei podstawowego ładu, opartego na porządku naturalnym i stosunkach ekonomicznych, jakie panowały wiele dziesięcioleci przed Rewolucją Francuską. W tym tkwi — przy całej aprobacie — własna problematyka tej wypowiedzi. Dzisiejsi pisarze wstępują często na ring z gwałtownym żądaniem prawdy i zaangażowania politycznego, z roszczeniem moralnym, by być słyszanym i widzianym, nie zaś ze skromną propozycją „ewangelii świeckiej” w rozumieniu Goethego, lecz z pasją prorocką i postawą bokserską w stylu Cassiusa—Clay’a.
Kiedy życie nowoczesne jest tak dalece spazmatyczne, nikt nie będzie żądał od nowoczesnego literata oderwania się od życia starego Goethego (które zapewniło mu karierę), ani też rokokowej umiejętności zabawiania. Odpowiedzi na pytania, jakie stawia życie, odpowiedzi podsuwane i odsuwane przez instytucje i środki powszechnej komunikacji naszego społeczeństwa, zmuszają dzisiaj literata do intensywnej wewnętrznej polemiki. Tam, gdzie literatura odrzuca zwiastowanie Objawienia — obojętne, czy w imieniu własnym, czy w imieniu nauki, czy też w imieniu jakiejś niesklarowanej mieszaniny obu — staje ona z konieczności w opozycji do teologii. Jedno z najnowszych sformułowań oświeceniowych postaw literackich brzmi: „Literaturę i naukę można porównywać na podstawie dwu zasadniczych nastawień: a) uznają one jako dowód i zasadę już nie
12 wyd. hamburskie, t. 9, s. 580. (wyd. polskie; J. W. Goethe, Z mojego życia. Zmyślenie i prawda. Przekład: Aleksander Guttry. W-wa 1957, PIW, T. II, s. 157.
1115