shazniczc. co mi dodaje otuchy wobec tego. ze silnik mój zaczyna być coraz bardziej niedokładny
Patrzę na zegarek i każda minuta wydaje mi się wiekiem, bo stale liczę na to. że silnik lada chwila odmówi mi posłuszeństwa Lądu wcale mc widać, tylko wokół morze Po pewnym czasie na horyzoncie zarysowuje się lekko daleki brzeg, do którego leciałem myślą. gdyż w razie przymusowego lodowania mógłbym wyszukać skrawek pola. na którem mógłbym usiąść Nadzieje moje okazały Się płonne, ho po przyleceniu nad Ud ujrzałem jedynie nagie skały i szczyty gór Jedyną nadzieja było lotnisko w Palermo, bo silnik zaczyna coraz częściej
firzerywać Po przeleceniu gór musiałem silnie pikować, bo lotnisko czy u samego ich podnóża, jest bardzo małe i ogrodzone murcm. za którym ląduję Zabrałem się do przejrzenia silnika, szukając usfc» rek i proszą p kpe Dudzikowskiego. aby jego mechanik sprawdził również. Nie znajduje nic. Zwracam się ponownie z prośbą do p kpt Uiedgowua o pomoc jego inec..«inika. i dowiaduję się. ze im silnik przerywa też. więc z p kpt Kuizą zmieniamy Świece, przepuszczamy filtry i próbujemy silnik, który pracuje znowu doorze Cztery świece były zaoiiwione. Uspokojony startuję dalej, aby trzymając się brzegu morza, doiecieć do Neapolu i po drodze zrzucić meldunki w wyznaczanych miejscach
Pech jednak mnie mc opuszcza, gdyż silnik od czasu do czasu daje znać o sobie i zaczyna kichac Zbliżamy się do Neapolu Po załatwię* niu wszelkich formalności i uzupełnieniu maszyny, lecę do Rzymu licząc na pomoc naszych mechaników
Na tomisku spotykam p. kpt Kalinę, któremu melduję o mym sd. niku. Zbliżają się nasi mechanicy i przeglądają go. Lotnisko bardzo ładne i duże.. Pracuję z mechanikiem, aby jak najprędzej usunąć defekt Wtem zbliża się jakiś pan. zwracając się do mnie po polsku i widzą; moje okaleczone ręce, nakłada mi opatrunek Był to lekarz polski sta* le mieszkający w Rzymie Jemu to właśnie zawdzięczam olej kostny, potrzebny mi do smarowania magnet, którego ne mogłem dostać
Następnego dnia z samego rana udaliśmy się na lotnisko Littono. skąd wystartowaliśmy do kimini Lot do Rimini zaczął się przy doić dobrej pogodzie, lecz stopniowo pogarsza się. tak zc musimy leciec ponad chmurami, nie widząc ziemi Nie wiem nawet nad jakim terenem przelatywałem Według obliczeń powinienem znajdować się w oko-licach Rimini; chcę przebić chmury, aby zorjentować się gdzie jesteśmy, naraz ukazuje się orzez mgłę morze, co świadczy żeśmy dobrze lecieli. Na prawo widać miasto Rimiaj Okrążyliśmy je. ląduję na lotnisku. Z Rimini lecimy przy zlej pogodzie, pod nami gęsty woal mgły. lecz wie* dząc z biuletynów meteorologicznych zc pogoda na trasie się polepszy, wznosimy się ponad chmury, aby dolecieć do Zagrzebia; po drodze jednak zrzucamy jeszcze meldunek. Pogoda coraz gorsza Lecę pod chmurami i wlatuję w jakiś wąwóz. Wytężam wzrok, aby nie zawadzić o jaki szczyt, gdyż widzę tylko podnóża, wierzchołki toną w mgle i chmurach Wąwozem tym lecimy dalej, naraz przed nami wyrasta wysoki szczyt górski, grożący zderzeniem Ufam swym Siłom i naoślep ciągnę maszynę do góry. gdyż nie wiem. jaka jest wysokość szczytu Wlatujemy w chmury, posługując się jedynie przyrządami do ślepego lotu Chmura była o bardzo grubej podstawie, bo musiałem ciągnąć do 2000 m zanim się wydostałem. Dłuzszy czas po tern lecimy po« nad chmurami i według obliczeń powinniśmy znajdować się koło Za? grzebią, dlatego nurkuję i lecę nisko nad ziemią Pilnuję busoli. zado> wolony ze szczęśliwie przebyłem góry.
Zaczęła się kończyć benzyna, co dało hasło do lądowania Wylądo* wałem na małej łączce i dowiedziałem się. ze do Zagrzebia jest zaledwie 25 km Po obliczeniu resztek paliwa przekonałem się. ze do Zagrzebia nie dociągnę, lecz wystartowałem, aby się 2blixyć do miasta, skąd mn; gllbyśmy prosie o szybką pomoc. Następnie lądujemy o 12 km od Zagrzebia koło toru i jakiejś fabryki, jak się okazało rafinerii W tym czasie przelatują nade mną inni zawodnicy, co mnie strasznie dener* wujc i zmusza do pośpiechu, więc po zakupieniu 40 litrów paliwa, stratujemy
Zauważyłem brak ciśnienia benzyny, co dowodzi. 2e benzyna zosta* la wyssana ze wszystkich przewodów, krzyczę wtedy do p. kapitana, aby ręczną pompką szybko przyśpieszy! ciśnienie benzyny Przez cały czas lotu do Zagrzebia p kapitan zmuszony był do ciągłego pompo.-wania. Po przeleceniu mety juz nad samym lotniskiem, ciśnienie do. picro wzrosło. Pomimo zmęczenia pan kapitan nie odpoczywa, tylko pracuje ze mną nad zaopatrzeniem maszyny. Za chwilę startujemy do Wiednia Pogoda stale się polepsza, tak ze juz mogę obserwować zic* mię.
Po pewnym czasie ukazuje się Wiedeń. rr\jasto imponujące i duże. do którego zbiega się moc torów kolejowych Zostawiamy miasto po lewej stronie, lecąc jedynie nad jego przedmieściami, aby jak najprędzej wylądować na lotnisku Tu oczekuje zawodników moc widzów or.iz dzieci, które proszą o autografy. Startujemy do Brna. aby po półgo* dzinnym locie nad nizinami wylądować w pierwszem mieście czeskiem Tu się juz długo nie zatrzymujemy, tylko lecimy dalej do Pragi Silnik od czasu do czasu zaczyna kaszlać, lecz juz się do tego tak prz/. z wyczaiłem, ze to na mnie nie robi żadnego wrażenia Z Brna do Pra* gi lecimy stale nad terenem pagórkowatym W Pradze oczekują naszego przylotu mechanicy z szetem ekipy polskiej p płk Ktzyczkowskim.
Tu znowu zaznaczam, ze mój silnik juz od Casablanki .stale przery. wa. i znowu mechanicy orzekli, żc jest wszystko w porządku . Na dru. gi dzień, po przebyciu Sudetów lądujemy na lotnisku ojC2ystcm w Ka. towicach Lecieliśmy w dobrej pogodzie, nad Sudetami silnik dawał się coraz więcej we znaki, ale pod Katowicami pracował znowu normal* nie..
Uzupełniam maszynę i lecimy do Lwowa, lecz zaraz po starcie silnik traci obroty i muszę zawracać, abym mógł jeszcze usiąść na lotni; sku Po wylądowaniu przywołuję mechaników, aby śpiesznic przejrzeli silnik i usunęli usterki. Czas stale się liczy, to tez sam pomagam i przy.' nagłam mechaników, aby jak najszybciej to wszystko usunęli Po kiU ku próbach silnik obrotów nie daje Tracę około 3 godzin i aby więcej czasu me tracić, usuwamy bagaże i części zapasowe, aby odciążyć ma* szynę i decydujemy się na nawalonym silniku leciec do Lwowa, gdyż w mysi regulaminu czas po wystartowaniu stale się liczy P Płk Krzyczkowski przyrzeka mi, że we Lwowie silnik mój zostanie grun-townie przejrzany przez specjalistów. Lecimy około 15 minut, w sil* niku zaczynają się zgrzyty i sądzę, ze to koniec mego lotu Stało się odwrotnie, bo sarn zaczął znowu nabierać obrotów, lecz zgrzyty po. wtarzają się nadal Chronicznie kaszle Stale patrzę na przyrządy kon» trolne silnika, temperaturę, ciśnienie benzyny i oliwy i ku moiemu zdumieniu wszystko jest w porządku Jako tako doleciałem do Lwowa licząc na pomoc po wylądowaniu Tu stwierdzamy, ze magneto roz* ruchowe urwało się od wstrząsów, oraz wałek i części pomocnicze od rozruchu silnika są wyrwane
Przyrzeczonej pomocy nie dostaję, gdyż por. Włodarkiewicz lądu* jąc przymusowo na trasie Katowice — Lwów otrzymał mechaników, którzy mieli mmc udzielić pomocy. Jestem juz teraz pewny, ze sprę. zarka. znajdująca się wewnątrz silnika, jest powodem tych zgrzytów i nierównej pracy silnika Po kilku próbach mechanicy orzekają, ze nic mogę lecieć We Lwowie nocujemy, gdyż tego dnia do Warszawy nie doleciałbym
Na drugi dzień o g 7«ej stratujemy, aby przebyć trudny odcinek Lwów — Wilno, lecąc nad naszemi kresami. Szanując mój chory sil. mk. lecę na jak najmniejszych ohrotach. redukując o 200 obrotów od normy przelotowej. Wystartowałem razem z p kpt Dudzińskim, któ? ry powoli mnie wyprzedza i po 20 minutowym locie jestem zmuszony Jo lądowania w okolicy Sokala. P kpt. Kulza śpieszy do telefonu, pro* sząc Lwów i Warszawę o jak najszybszą pomoc, ja tymczasem oglądam silnik, lecz nazewnątrz jest wszystko w porządku Po jakich 3 godzi* nach przylatuje zc Lwowa R XIII z mechanikiem i przyjezdza samo. chód. przywożąc drugiego mechanika. Silnik przy próbie nie duje o* brotów i silnie przerywa, telefonujemy do Warszawy, aby przysłali nam nową sprężarkę, gdyż juz teraz na pewno wiemy, ze z jej powo* du są te niedomagania Mechanicy wyhudowują zepsutą sprężarkę, o. kazuie się. ze łożysko jest zupełnie strzaskane » niema po mem nawet śladu, a skrzydełka sprężarki uszkodzone, co powodowaio różne zgrzv* ty i wycia w silniku
Jestem bardzo zmartwiony; gdyż prawie u samych progów Warszawy musiałem się wycofac; po obliczeniu v>»nktów miałem szanse do zdobycia 4 względnie 5 miejsca Decydujemy się na lot do Warszawy, aby zdązyć na zakończenie zawodów t zobaczyć zwycięzcę
Po przyleceniu na lotnisku Mokotowskie widzimy ostatnią próbę szybkości maksymalnej, po której p kpt BAJAN na R W D. 9 został zwycięzcą turnieju
Jan Balcer, st. slori.
Slonir kia.łOAl 8ok«' pmd »lorł0.r do lolw Cso;lc«ge'o-»cę« polw Moholowtkiem
32