2795179398

2795179398



niepokornego ojca syn, mógł z niej czerpać niejedną podnietę, za/aecgnoioani/ to niemałej mierze jak ( on Brzozowskim, chociaż trudno orzec, ile z pism ojca w ogóle zrozumiał l na trtoaie przyswoił. Nie mótoi sic jednak na ogół o tym, czy Stanisław Baczyński spratoowal jakii patronat literacki nad twórczością syna. Literatura w tym modelu biografii niepokornego działacza partii socjalistycznej a potem żołnierza niepodległości, rzutujqca na ocenę syna. jest elementem mniej znaczącym. / dlatego paralela z Euzebiuszem Słowackim mocno tu kuleje. Niemniej na tym. chętnie w biografii Krzysztofa eksponowanym przykładzie widać. Jak istotne znaczenie w procesie kształtowania sic j*0o sylwetki fi twórczości) przypisuje się więzi między pokoleniem ojców a synów. I że inne nie mogło (!) być dzieciństwo takiego poety.

Na dobrq sprawę wszystko to ma swoje odniesienie do modelu tyr-tejsklego. Jest konsekwencją przyjęcia takich właśnie założeń bio-grafŁstycznych. Wspomnienia o pisarzach, choćby (m przyświecały cele ;ak najszlachetniejsze, choćby programowo odrzucały wsze!kq hagiografie i zmierzały do mówienia prawdy i tylko prawdy, bywają przecież ocenzurotoane. Pisarz Jest osobą publiczną I zarówno jego życie, Jak i biografia podlegają zbiorowej społecznej ocenie wedle z góry powziętych przeświadczeń, oczekiwań, nadziel I aspiracji. Nawet zaciekłym an-tybrązownikom nie udaje sic wyjść w swoich relacjach poza „obowiązu-jqcy w danej epoce model biografii pisarskiej", model, który wedle cytowanej tu opinii Edwarda Balcerzana, umożliwia proces komunikowania się czytelników z pisarzami i odwrotnie. JZarówno twórcy, Jak i czytelnicy, a także Instytucje życia publicznego, mają wiele istotnych powodów, aby — własne i cudze — zachowania w komunikacji literackiej przymierzać do (znanej choćby z grubsza) typologii kodów, która musi być. a I bywa, prymitywna, naiwna, nieporzqdna i która mimo to jest im wszystkim potrzebna". W latach okupacji istniało wiadome społeczne zapotrzebowanie na biografie ukształtowaną w zgodzie z regułami kodu JyrteJskiego". Rzutuje ona w widoczny sposób na Istniejące przekazy o poecie, wpływa także na odpowiedniq interpretację twórczości. „Ambi-cjq poezji romantycznej —znowu Maria Janion — było utożsamienie się z życiem, pojętym jako dziejowy czyn. Jeśli nie chciano dopuścić do najmniejszego rozziewu między życiem a poezjq. właśnie dlatego, by poezja mogła dyktoutać swój scenariusz działań, a życie miało go spełnić'.

Jeden z wielu tzw. naocznych świadków ówczesnych wydarzeń i znajomych poety, którym zawdzięczamy cenne mimo różnych upiększeń relacje o nim. tłumaczy dość prosto powody, dla których Krzysztof zdecydował się wstąpić do Szarych Szeregów. „AgriccAC, a potem wziął udział w powstaniu warszawskim: „to ona (czyli twórczość — dop. mój) właśnie przesądziła w roku 1943 o Jego gorącym zaangażowaniu w watkę zbrojnq" (Zbigniew Wasilewski). Ta roła, poety-żołnierza, czekała na niego, była mu przeznaczona, sam moment wyboru był już tylko kwe-stiq okoliczności. „Uwierzył w mit poety-żołnierza, tak mocno obecny w tradycjach literatury polskiej, który sam zresztą w swych wierszach kontynuował i współkształtował". Nie miał więc dla siebie innej drogi poza tq. jaka była dana w gotowym scenariuszu zachowań. Prawda jednak. niestety, bywa inna i wybory w życiu bywają zacznie trudniejsze, wyposażone w o wiele większy ładunek dramatyzmu I tragizmu niż dane Jest to w scenariuszu zachowań literackich. Czy istotnie Baczyński („natura refleksyjna, bynajmniej mimo dużej chłonności nieskłonna do pochopnych ( aktywnych zaangażowań") zatrzymał się „w kręgu romantyzmu •kamieni rzuconych na szaniec* (Tadeusz Sołtan)? Cl, którzy tak uporczywie (chociaż I z dobrą wiarą) forsują we wspomnieniach o poecie scenariusz zachowań tyrtejskich, przeoczają fakt, że właśnie poezja Krzysztofa Baczyńskiego prawdomówność owego scenariusza tak gwałtownie kwestionuje. Nie ma żadnych gotowych ról, tym bardziej takich. Jak konspiratora, partyzanta czy żołnierza, obciążonych moralną dwu-

...tarewrrf -

-    Z2£*z ?2‘7 Tt ° k,órm

"a“° rówvj;T,rm: r ^ -«« *£.v^rc

««, , p„f    •«»>* "<«*<««* "o ,H.d

muJIało po ,o kozzlotoj*ZtZ” * J?* '°<n,< >*<i''>'”‘>*0'ok,. H*

r ;:;u“ -jt    :rrss rr

srjr51^^

rj"£9H=^r - --rrr;

ilz,z    i^^srjss tr. ta

-*«:- ss^s^urar .tLara: mo,,m“ - --

przyspoiabioł się do roli która u **    >.    ! wewn*tr*nVm oporem

pro.,o. bti ,JLh 2m7Tl<Vf"‘ rtc“‘    «ok słodko

koo,p,roovp,r^on- t „!r    '" 00 *    **-‘«.kl czy

realizacji nie dan*< mtl ,„ * j *V*lm Pł«*«V*"y upragnionej lamo-

wbreu, pr^Z eL7k0 Jm *L? "** UMifld"lrt «■ **■ Parnego

by. Wszelkie więc domysły ńi° tern"fTi'"‘T,    lM"c< «¥ »*“*-

b<orqc z uważnej lektury jego    naprau,d<

tonie prowadzi więc takie i do SIL 1 !* pou,,ewbowne odczy-osnuta wokół iyeia Baczyńskiego maio 1 r ^ t,oc?ra/,C2n»'c*- Legenda

«• «. .o w Z72SSSZF’ 1' ml fcB8 ,ó

JERZY SW1ĘCH

czo,: łj^c^sl :

uZZT,ZJFhZ**'* Z*i°n"W°    Wydolonjojioo



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
img025 25 2.4. Recepcja i struktura przestrzeni cech ta jest jednak zbyt ogólnikowa, by mógł z niej
-syn mógł wyjść spod władzy ojcowskiej po osiągnięciu pewnego wieku, usamodzielnienia się, otrzymani
img016 ne uczucie niepokoju i obaw, staje się częstym problemem emocjonalnym człowieka starszego. Je
scandjvutmp16301 346 niej staje się bożkiem; do jakiego/, to stopnia dochodzi wtedy złudzenie i sza
choinkową odkryła, że odbity w niej przedmiot również się porusza. Odkrycie to ujawniła w okrzyku: &
czy AK. Autor przytacza niejedno świadectwo dowodzące, że to właśnie ci żołnierze ratowali ludzi lew
ScanImage18 jednostki obejmuje wszystkich z wyjątkiem niej samej. Jeżeli zaś chodzi o jednostkę, to
CCF20090319001 A>    — zarówno za postawioną przez siebie hipotezą, jak też prze
CCF20090811016 Część I - Rozdział II. Bóg, Syn 10583WZÓR I ZBAWICIEL83 O Panie Jezu Chryste, nie po
będą czerpac z własnego życia - aby było to możliwe, muszą mieć pewność, że nikt nie wykorzysta ich
19 scem rodzinnem niejednego z największych arcydzieł sztuki. To też nigdzie może piętno Odrodzenia
SYN MARNOTRAWNY 1 Syn jednak zawiesił głowę: - Już nie zasługuję na to, by nazywać sie twoim synem.
poj kult004 PHILIP BAGBY niej. Jeśli jednak niewidzialność stanowi kryterium, to musielibyśmy powied
polski ubior8 nych piosenkach, śpiewano na przykład: „Ułani, ułani — malowane dzieci, niejedna pani
DSC00175 (23) ŁjyUKtl kształcenie niezbędne do tego, ażeby mógł rozwinąć swe t zdolności. to w miarę
me mógł napisać więcej o tym, kto i kiedy utworzył nowy związek i jak on działał. Relacje ustne nie

więcej podobnych podstron