niepokornego ojca syn, mógł z niej czerpać niejedną podnietę, za/aecgnoioani/ to niemałej mierze jak ( on Brzozowskim, chociaż trudno orzec, ile z pism ojca w ogóle zrozumiał l na trtoaie przyswoił. Nie mótoi sic jednak na ogół o tym, czy Stanisław Baczyński spratoowal jakii patronat literacki nad twórczością syna. Literatura w tym modelu biografii niepokornego działacza partii socjalistycznej a potem żołnierza niepodległości, rzutujqca na ocenę syna. jest elementem mniej znaczącym. / dlatego paralela z Euzebiuszem Słowackim mocno tu kuleje. Niemniej na tym. chętnie w biografii Krzysztofa eksponowanym przykładzie widać. Jak istotne znaczenie w procesie kształtowania sic j*0o sylwetki fi twórczości) przypisuje się więzi między pokoleniem ojców a synów. I że inne nie mogło (!) być dzieciństwo takiego poety.
Na dobrq sprawę wszystko to ma swoje odniesienie do modelu tyr-tejsklego. Jest konsekwencją przyjęcia takich właśnie założeń bio-grafŁstycznych. Wspomnienia o pisarzach, choćby (m przyświecały cele ;ak najszlachetniejsze, choćby programowo odrzucały wsze!kq hagiografie i zmierzały do mówienia prawdy i tylko prawdy, bywają przecież ocenzurotoane. Pisarz Jest osobą publiczną I zarówno jego życie, Jak i biografia podlegają zbiorowej społecznej ocenie wedle z góry powziętych przeświadczeń, oczekiwań, nadziel I aspiracji. Nawet zaciekłym an-tybrązownikom nie udaje sic wyjść w swoich relacjach poza „obowiązu-jqcy w danej epoce model biografii pisarskiej", model, który wedle cytowanej tu opinii Edwarda Balcerzana, umożliwia proces komunikowania się czytelników z pisarzami i odwrotnie. JZarówno twórcy, Jak i czytelnicy, a także Instytucje życia publicznego, mają wiele istotnych powodów, aby — własne i cudze — zachowania w komunikacji literackiej przymierzać do (znanej choćby z grubsza) typologii kodów, która musi być. a I bywa, prymitywna, naiwna, nieporzqdna i która mimo to jest im wszystkim potrzebna". W latach okupacji istniało wiadome społeczne zapotrzebowanie na biografie ukształtowaną w zgodzie z regułami kodu JyrteJskiego". Rzutuje ona w widoczny sposób na Istniejące przekazy o poecie, wpływa także na odpowiedniq interpretację twórczości. „Ambi-cjq poezji romantycznej —znowu Maria Janion — było utożsamienie się z życiem, pojętym jako dziejowy czyn. Jeśli nie chciano dopuścić do najmniejszego rozziewu między życiem a poezjq. właśnie dlatego, by poezja mogła dyktoutać swój scenariusz działań, a życie miało go spełnić'.
Jeden z wielu tzw. naocznych świadków ówczesnych wydarzeń i znajomych poety, którym zawdzięczamy cenne mimo różnych upiększeń relacje o nim. tłumaczy dość prosto powody, dla których Krzysztof zdecydował się wstąpić do Szarych Szeregów. „AgriccAC, a potem wziął udział w powstaniu warszawskim: „to ona (czyli twórczość — dop. mój) właśnie przesądziła w roku 1943 o Jego gorącym zaangażowaniu w watkę zbrojnq" (Zbigniew Wasilewski). Ta roła, poety-żołnierza, czekała na niego, była mu przeznaczona, sam moment wyboru był już tylko kwe-stiq okoliczności. „Uwierzył w mit poety-żołnierza, tak mocno obecny w tradycjach literatury polskiej, który sam zresztą w swych wierszach kontynuował i współkształtował". Nie miał więc dla siebie innej drogi poza tq. jaka była dana w gotowym scenariuszu zachowań. Prawda jednak. niestety, bywa inna i wybory w życiu bywają zacznie trudniejsze, wyposażone w o wiele większy ładunek dramatyzmu I tragizmu niż dane Jest to w scenariuszu zachowań literackich. Czy istotnie Baczyński („natura refleksyjna, bynajmniej mimo dużej chłonności nieskłonna do pochopnych ( aktywnych zaangażowań") zatrzymał się „w kręgu romantyzmu •kamieni rzuconych na szaniec* (Tadeusz Sołtan)? Cl, którzy tak uporczywie (chociaż I z dobrą wiarą) forsują we wspomnieniach o poecie scenariusz zachowań tyrtejskich, przeoczają fakt, że właśnie poezja Krzysztofa Baczyńskiego prawdomówność owego scenariusza tak gwałtownie kwestionuje. Nie ma żadnych gotowych ról, tym bardziej takich. Jak konspiratora, partyzanta czy żołnierza, obciążonych moralną dwu-
««, , p„f •«»>* "<«*<««* "o ,H.d
muJIało po ,o kozzlotoj*ZtZ” * J?* '°<n,< >*<i''>'”‘>*0'ok,. H*
-*«:- ss^s^urar .tLara: mo,,m“ - --
przyspoiabioł się do roli która u ** >. ! wewn*tr*nVm oporem
pro.,o. bti ,JLh 2m7Tl “ <Vf"‘ rtc“‘ «ok słodko
koo,p,roovp,r^on- t „!r '" 00 * **-‘«.kl czy
realizacji nie dan*< mtl ,„ * j *V*lm Pł«*«V*"y upragnionej lamo-
wbreu, pr^Z eL7k0 Jm *L? "** UMifld"lrt «■ **■ Parnego
by. Wszelkie więc domysły ńi° tern"fTi'"‘T, lM"c< «¥ »*“*-
b<orq „c z uważnej lektury jego naprau,d<
tonie prowadzi więc takie i do SIL 1 !* pou,,ewbowne odczy-osnuta wokół iyeia Baczyńskiego maio 1 r ^ t’,oc?ra/,C2n»'c*- Legenda
«• «. .o w Z72SSSZF’ 1' ml fcB8 ,“ó—
JERZY SW1ĘCH
uZZT,ZJFhZ**'* Z*i°n"W° Wydolonjojioo