297
KURS RĘKOPIŚMIENNICZY
Zasadniczym błędem było to, że Kurs o tak bogatej tematyce miał się zmieścić w 6-ciu tygodniach, przy czym oprócz niedziel odpadły z tego czasu 2 święta i 3 dni na kolokwium końcowe; w rzeczywistości zatem miano do dyspozycji zaledwie 31 dni roboczych. W konsekwencji, dzienny wymiar godzin przeznaczonych na wykłady i ćwiczenia był za duży, a więc kurs był za forsowny zarówno dla wykładowców jak zwłaszcza dla kursistów, tym więcej, że jego tematyka z natury rzeczy nie była łatwa. Częściową konsekwencją krótkiego trwania Kursu było również to, że zbyt mały procent rozporządzalnych godzin przeznaczono na ćwiczenia praktyczne; być jednak może, że nawet w obrębie tej globalnej ilości godzin można było wyznaczyć mniej godzin na niektóre wykłady, a więcej na ćwiczenia.
Dobór wykładowców był na ogół dobry, jeśli nie bardzo dobry, natomiast poziom kursistów nie był dostatecznie wyrównany. W mniejszej mierze odbiło się to na wykładach, których treść stosowała się raczej do słuchaczy bardziej zaawansowanych, w większej natomiast mierze na ćwiczeniach, przy których kursiści mniej przygotowani powodowali dla prowadzących ćwiczenia za dużą stratę czasu.
Zawód, jaki kierownictwu Kursu sprawili niektórzy (na szczęście nieliczni) umówieni z góry wykładowcy, spowodował pewne trudności organizacyjne niemal w przededniu rozpoczęcia Kursu; na ogół jednak wykładowcy dopisali tak przez swą punktualność, jak przez zastosowanie się do udzielonych im pisemnie wskazówek. Faktyczny zespół wykładowców niewiele się różnił od zaprojektowanego i obejmował 15 osób z Krakowa, 10 osób z Warszawy oraz po jednej z Lublina, Łodzi, Poznania i Torunia.
O wiele większe kłopoty sprawiła kierownictwu Kursu finansowa jego strona, co jednak nie należy do tematu niniejszego sprawozdania. Ogólnie tylko podam, że globalny koszt Kursu wyraził się kwotą 1.122.757 zł w dawnej walucie, z czego na subwencję Naczelnej Dyrekcji Bibliotek przypadło 654.000 zł, na Bibliotekę Jagiellońską 84.885 zł, na inne biblioteki (w liczbie 10-ciu) 383.872 zł.
Dla Biblioteki Jagiellońskiej urządzenie Kursu było „wyczynem" na poważną skalę, bo zarówno prace przygotowawcze jak i realizacja Kursu wymagały znacznego wysiłku nie tylko ze strony kierownictwa, ale także ze strony szeregu innych osób, aż do magazynierów włącznie. Dla przykładu przytoczę, że korespondencja Kursu wyniosła ok. 300 pism, niekiedy bardzo obszernych, nie licząc przepisywania takich materiałów pomocniczych, jak dyspozycje wykładów, siatki godzin itp. Jeżeli jednak bibliotekarstwo polskie odniosło lub odniesie z Kursu niejaki pożytek, wysiłek ten na pewno nie poszedł na marne.
Aleksander Birkenmajer