FRANCUZ W SYBERYI. 225
się dla handlu. Mimo tego utrudnienia, handel się rozwija, przeważnie importując wódkę, ten wyrób narodowy Rosyi. Eksporta-cya głównie przez Chińczyków została opanowaną. Jest tu wprawdzie kilku większych kupców niemieckich i amerykańskich, ale drobny handel cały spoczął w ręku Chińczyków. Wladywostok ma już przeszło 10.000 mieszkańców. Ludność to bardzo mieszana. Korej-czyków, Chińczyków, Japończyków bodaj więcej aniżeli Rosyan. Są i Francuzi, którzy tłomaczą swemu ziomkowi zastój i zacofanie się Syberyi mimo tylu posiadanych zasobów i skarbów. Gubią ten kraj stosunki biurokratyczne, przesadzona centralizacya, pisanina urzędowa, gubią go i wady krajowców, lenistwo i pijaństwo sybir-skiego ludu, który niechętnie przykłada rękę do pługa, bezmyślnie niszczy lasy, a nie uprawia tyle żyznej w wielu stronach gleby. Krainy, które mogłyby stanowić bogate źródła dochodu dla państwa , są dlań ciężarem z powodu wadliwych urządzeń administra-cyjnycb, niedostatecznego zaludnienia i opieszałości tubylców.
Możnaby przydać i wpływ klimatu. Mróz ścina wolę i ostudza zapały. Tylko południowe narody wielkie w dziejach odegrały role, doszły do szczytów cywili żacy i i pełności oświaty. Krzepnie myśl pod naciskiem twardego klimatu, a konieczność walczenia z zimnem odejmuje chęc do innych zapasów. Wprawdzie cywiliza-cya ma to do siebie, iż posuwając swe zagony, i klimatyczne warunki do pewnego stopnia poprawia. Może tedy i Syberya ogrzeje się z czasem tchnieniem oświaty i ludzkiej pracy, zwłaszcza gdyby kiedykolwiek nad nią słońce wolności zabłysło i wiatr swobody ogarnął te państwa. Ale na to innych, nie tylko materyaluych odmianby trzeba.
Pobieżne wrażenie francuskiego turysty, żadnej głębszej nie sięgnęły kwestyi, ani o ich rozstrzygnięcie się nie pokusiły. Uszczknęliśmy z nich cząstkę dla poznajomienia naszych czytelników z ogro-mnemi dzierżawami, które punkt ciężkości Rosyi z czasem gotowe do Azyi przenieść, logiczną kousekwencyą wschodniego jej przyrostu.