Literatura na granicach
Trzeba w końcu spróbować wyzwolić się z języka drugiego rodzaju [...]. Nie istnieję.
Nie istnieje się. Ja tego nie myślę. Ja tu nie stoję, nie patrzę przez omrożone okno [...]. Każda ta czynność zachodzi i dzieje się, co się dzieje - ale przecież to nie kwiat lodu poruszył się na szybie, jeno mróz stężał21.
Pojawia się też w Lodzie odwołanie do kategorii wstydu, który w takim ujęciu sytuuje się pomiędzy Lacanowskim Symbolicznym a Realnym. Z jednej strony odwołuje bowiem do kategorii Wielkiego Innego, czyli hipotetycznej instancji kontrolującej z zewnątrz nasze poczynania i reprezentującej opresyjną siłę rejestru symbolicznego. Można to zauważyć szczególnie wtedy, gdy Gierosławski mówi, że jego „język jest językiem wstydu” i przywołuje dziecięce wspomnienia dotyczące kary za niepopełnione przewinienia. Wstyd byłby więc wynikiem silnego wpływu norm społecznych na jednostkę, która swoje czyny ocenia oczami Wielkiego Innego, własnego wewnętrznego reprezentanta ustrukturyzowanych zasad życia z ludźmi. Z drugiej strony Benedykt, definiując własne rozumienie pojęcia wstydu, określa je jako „Nie uczucie, coś innego, nie myśl - ucieka, wymyka się, wyślizguje, niematerjalne, nieopisywalne”22. Byłby to więc pewnego rodzaju odblask Realnego, które, choć niepojęte i niemożliwe do wyrażenia, silnie wpływa na życie jednostki, powracając do niej bezustannie, czasem w najmniej spodziewanych momentach.
Jako ostatni z przykładów dotykania przez literaturę fantastyczną granic Symbolicznego warto rozważyć jeden z tekstów, które odwołują się do kategorii trau-my, nazywanej jedyną możliwą reakcją na kontakt z tym, co się rejestrowi symbolicznemu wymyka - jako przykład może posłużyć tu Wroniec Dukaja. Wprawdzie przyporządkowanie go do literatury fantastycznej może być sporne, bo Wroniec jest specyficzną baśnią; rozmywa się również kwestia odbiorcy, bowiem czytelnikiem Wrońca może być - na różnych poziomach - zarówno dorosły, jak i dziecko. Nie zmienia to faktu, że właśnie tam uwidacznia się w interesujący sposób granica między Symbolicznym a Realnym.
Adaś, bohater Wrońca jest dzieckiem, które przeżywa doświadczenie stanu wojennego - w powieściowej fabule ujętego w sposób metaforyczny, przypominający, jak już wspomniano, obrazowanie baśniowe. Chłopiec staje w obliczu wydarzeń, które dla dziecięcego umysłu są niezrozumiałe, tym bardziej, że nikt ich mu nie tłumaczy. Niezrozumiałe rzeczy próbuje więc zracjonalizować, wpisać w swój własny aparat pojęciowy, a czyni to za pomocą języka i związanych z nim skojarzeń. Tworzy nowe zlepki słów ze słów już znanych lub poprzez modyfikację niezrozumiałych wyrazów do form bardziej dla siebie oczywistych, na zasadzie skojarzeń: milicjant to „miłypan” (w liczbie mnogiej: „milipanci”), obywatel staje się „bywatelem”. Nowe sensy powstają też dzięki animizacji lub personalizacji: gaz zostaje przez chłopca skojarzony z ożywionym GAZ-em, posiadającym chmury--brzuchy i groźną paszczę zdolną pożerać ludzi; tytułowy Wroniec jest przecież
21 Ibidem.
22 Ibidem, s. 22.
-15-