M. BŁASZKOWSKA „Poblask migotliwy na granicy percepcji”. Polska literatura...
także oparty o utarte skojarzenie skrótu WRON z ptakiem, które w dziecięcej wyobraźni zostaje wyolbrzymione.
Baśniowo-alegoryczna fabuła Wrońca, powiązana z realnymi wydarzeniami stanu wojennego, prezentuje to, w jaki sposób dziecko próbuje okiełznać nową, przerażającą sytuację. Procesy słowo- i terminotwórcze obrazują próbę jakiegokolwiek powiązania ze sobą wszystkich trzech rejestrów rzeczywistości: ograniczonego, niewykształconego jeszcze w pełni Symbolicznego, dziecięcego Wyobrażeniowego i przenikającego z rozdarcia pomiędzy nimi niezrozumiałego, niezsymbolizowanego Realnego. Szczególną rolę odgrywa także pismo -Adaś zapisuje na kartkach najpierw swoje imię, potem słowa „Tata”, „Mama”, „Babcia” i „Siostrzyczka”. Takie „przepustki” są honorowane przez sługi Wrońca. Wydaje się więc, że możliwa jest symbolizacja, która ułatwia poradzenie sobie z traumatycznym doświadczeniem i przezwyciężenie go. W ostatecznym starciu Wroniec zabrania Adasiowi wyrażenia tego doświadczenia - czyli również próby przepracowania traumy - w wyniku czego ulega ono niejako wyparciu, przestaje ono istnieć w dziecięcej wyobraźni; w warstwie fabularnej baśniowego utworu jest to reprezentowane przez sprowadzenie wydarzeń do koszmarnego snu.
Co łączy omówione przykłady? Przede wszystkim to, że - operując mechanizmami światotwórczymi lub zabiegami charakterystycznymi dla literatury fantastycznej - prezentują w pewien sposób sytuacje dotarcia do granicy, rozumianej różnie: jako granica rozumienia, języka, wyrażalności, znanego świata lub też literalnie, geograficznie, jak w Gnieździe światów. Niezależnie od tego, w jaki sposób interpretowane jest w danym utworze pojęcie granicy, bohaterowie stawiani są w sytuacjach dla siebie nowych oraz osadzonych w otoczeniu obcym zarówno bohaterom (wystawionym na nowe doświadczenie), jak i czytelnikowi (konfrontującemu się z wykreowanym niekiedy w sposób bardzo rozbudowany światem). Jak pisze Lem, analizując science-fiction: „typową dla SF sytuacją jest kontakt z nieznanym i niezrozumiałym otoczeniem”23. Ostatecznie więc literatura fantastyczna zmuszona jest do konfrontowania się z problemem nie wyrażalności i konieczności znalezienia nowego języka do opisu tego, co obce empirii24. Z powodzeniem można w tym przypadku zastosować narzędzia zaczerpnięte z teorii Jacques’a Lacana. Różnie pojmowane granice stają się wtedy granicami percepcji, punktami zapalnymi, obrazującymi miejsca, w których stykają się porządki. Stykanie się z granicą Symbolicznego, którego człowiek doświadcza w życiu, zwykle nie zdając sobie z tego sprawy, w literaturze nie usiłującej naśladować realności zostaje wyolbrzymione i postawione w centrum. W ten sposób literatura fantastyczna, mimo że pozornie oddalona od empirii, staje się wielopłaszczyznową
23 S. Lem, Fantastyka..., s. 35.
24 Ryszard Handke zauważa, że: „językowa stylizacja [...] ma na celu wytworzenie egzotycznego kolorytu świata przedstawionego, uprawdopodobnienie prezentowanych w nim nowych sytuacji i zwielokrotnionych dzięki technice możliwości” - R. Handke, Neologizm a język nauki i techniki w stylizacji prozy fantastyczno-naukowej Stanisława Lema, [w:] Styl i kompozycja, red. J. Trzynadlowski, Wrocław 1965, s. 235.
16-