background image

Skinner, B., „Poza wolnością i godnością” - 

notatki

Rozdział I

Najmocniejsze atuty człowieka – nauka i technika. Dziedziny techniki i nauki – mamy  

w   nich   znaczne   osiągnięcia,   jednak   globalna   sytuacja   stale   się   pogarsza.   Stwierdzenie,   że

technika sama jest za to odpowiedzialna, wywołuje poczucie beznadziejności. Człowiek musi

naprawić zniszczenia. Trudność polega na tym, że stosowanie wiedzy tylko w dziedzinie fizyki

czy biologii nie rozwiąże naszych problemów, gdyż rozwiązania trzeba szukać na innym polu.

Trzeba   dokonać   zmian   w   zachowaniu   ludzkim.   Nie   wystarczy   „naginać   technikę   do   ludzkiej

natury” czy stosować ją zgodnie z „duchowymi potrzebami”. Z tych sloganów wynika, że gdzie

zaczyna się ludzkie zachowanie, tam kończy się technika i że nadal musimy postępować tak jak

w przeszłości. Tak postępowano od stuleci, a efektem jest stan współczesnego świata. Potrzeba

nam  

technologii   zachowania

,   której   brakuje.   W   dziedzinie   ludzkiego   zachowania   brak

zarówno precyzyjnych narzędzi,jak i metod. 

Problem podróży w kosmos a zapewnienie ludziom lepszych warunków mieszkaniowych

–   czy   wysłanie   człowieka   w   kosmos   rzeczywiście   było   łatwiejsze?   Wybór   nie   zależał   od

pierwszeństwa potrzeb, ponieważ nikt nie mógłby powiedzieć, że ważniejsze są loty w kosmos.

Bodźcem   do   wypraw   kosmicznych   była   możliwość   ich   realizacji.

  Nauka   i   technika

osiągnęły   już   stadium,   w   którym   jednorazowy   wysiłek   pozwalał   na   osiągnięcie   celu.  

Z problemami dotyczącymi ludzkiego zachowania nie wiąże się podobna motywacja,

toteż dalecy jesteśmy od ich rozwiązania.

Zachowanie   prawie   nigdy   nie   było   badane   w   sposób   naukowy.   Używano   metod

naukowych,   ale   niemal   we   wszystkich   rozważaniach   na   temat   ludzkiego   zachowania   brakło

myślenia przyczynowego

Pierwotna   wiedza   człowieka   o   przyczynach   prawdopodobnie   powstała   w   wyniku   jego

własnego zachowania: przedmioty poruszały się, bo on nimi poruszał. Bóg grecki spełniał rolę

przyczyny   zjawisk   fizycznych.   W   fizyce   lub   biologii   zaprzestano   wyjaśnień   tego   rodzaju,  ale

kroku   takiego   nie   zrobiono   w   dziedzinie   ludzkiego   zachowania.  

Zachowanie   ludzkie

powszechnie jeszcze przypisuje się działaniu czynników wewnętrznych. 

Np. uważa się,

że młodociany przestępca cierpi  na zaburzenia osobowości.  

Nie byłoby powodu, żeby tak

uważać, gdyby osobowość nie była w pewnym sensie czym odrębnym od ciała, które

popadło w kłopoty.  

Rozróżnienie to jest szczególnie wyraźne, gdy mówi się, że jedno ciało

zawiera kilka osobowości, które szarpią nim we wszystkie strony. Psychoanalitycy zdefiniowali

trzy   takie   osobowości:  

ego,   superego,   id

,   a   interakcje   między   nimi   są   odpowiedzialne   za

zachowanie człowieka, w którym się znajdują.

Ludzkie   zachowanie   nadal   prawie   każdy   przypisuje   intencjom,   zamiarom,

dążeniom, celom.

  Jeśli wciąż jest jeszcze możliwe pytanie, czy maszyna może mieć jakieś

zamiary, jest w tym wyraźne założenie, że można ona mieć cechy ludzkie. W fizyce i biologii

zarzucono personifikowanie. Choć w biologii przez długi czas odwoływano się do  natury  istot

żywych i aż do XX wieku nie odrzucano w pełni  pojęcia  sił żywotnych.  

Zachowanie ciągle

background image

przypisuje   się   ludzkiej   naturze

,   istnieje   rozległa   'psychologia   różnic   indywidualnych',

według której porównuje się ludzi w kategoriach cech charakteru, talentów i zdolności. 

Nowoczesna  fizyka i część nauk biologicznych nie dysponują niczym, co by w  istotny

sposób pozwoliło wyjaśnić, dlaczego nauka o zachowaniu jest tak bardzo opóźniona.

Przypuszcza się zazwyczaj, że niechęć behawiorystów w stosunku do pojęć takich jak

idee,   uczucia,   osobowość,   siła   woli,  itd.   -   wynika   z   traktowania   ich   jako  struktur

niematerialnych.  Powszechnie   uznaną   alternatywą   jest   myślenie   przyczynowe,   oparte   na

faktach   materialnych.  

Psychika   człowieka   jest   wypadkową   struktury   genetycznej,

rezultatu ewolucji gatunku i jego osobniczej historii.  

Np. niematerialne uczucie agresji

zrodzone   w   toku   ewolucji   z   fizycznego   współzawodnictwa   prowadzi   do   fizycznych   ataków

agresji.

Nie   byłoby  problemu  z   wzajemnym   przechodzeniem   od  jednego  do   drugiego

rodzaju   zjawisk,   gdyby   miały   one   naturę   albo   psychiczną,   albo   fizyczną.  

Niektórzy

filozofowie próbowali pozostawać jedynie w świecie ducha, dowodząc, że prawdziwe się tylko

wewnętrzne   przeżycia.   Psychologia   eksperymentalna   rozpoczęła   się   od   prób   wykrycia   praw

rządzących   wzajemnym   oddziaływaniem   elementów   składowych   psychiki.   Współczesne

intrapsychiczne teorie psychoterapii mówią nam, jak jedno uczucie prowadzi do drugiego, jak

uczucia oddziałują na siebie wzajemnie, jak wyparte ze świadomości z całą siłą szukają drogi

powrotnej.   Kierunek   dopełniający,   według   którego   zjawiska   psychiczne   są   w   rzeczywistości

materialne, został stworzony przez Freuda, który wierzył, że fizjologia potrafi kiedyś wyjaśnić

czynności psychiczne.

Wymiar   świata   umysłu   i   przechodzenie   z   jednego   świata   do   drugiego   rzeczywiście

sprawia   kłopotliwe   problemy,   lecz   przeważnie   można   je   pominąć,   co   bywa   korzystnym

rozwiązaniem,   ponieważ   podstawowe   zastrzeżenie   dotyczące   psychologii   głębi   jest   zupełnie

innego   rodzaju.   Świat   umysłu   koncentruje   na   sobie   całą   uwagę.

  Zachowanie   nie   jest

uważane   za   zjawisko   rządzące   się   własnymi   prawami.  

Dopiero   w   ostatnich   czasach

poczyniono pewne wysiłki, aby badać zachowanie człowieka jako coś więcej niż tylko produkt

uboczny. Lekceważy się też warunki, których wypadkową jest zachowanie.

Niezależnie   od   tego,   czy   uważamy,   że   wyjaśniamy   uczucia   albo   zachowanie

odzwierciadlające   te   uczucia,   bardzo   mało   uwagi   poświęcamy   okolicznościom,   które   je

poprzedziły. Wydaje się, że wolimy takie sytuacje poprzedzające, których nie można sprawdzić.

Np. powszechnym zainteresowaniem cieszy się to, co musiało się wydarzyć w czasie ewolucji

gatunku, a co mogłoby tłumaczyć ludzkie zachowanie. 

Niezdolni pojąć czyjeś zachowanie, przypisujemy je komuś, kogo nie możemy zobaczyć,

czyjego zachowania nie możemy wyjaśnić i o kogo nawet nie jesteśmy skłonni pytać. Wynika

to   być   może   z   przekonania,   że   zachowanie   ludzkie   w   dużej   mierze   nie   wynika   z   żadnej

poprzedzającej   sytuacji.  Jaźń  pozwala   wyjaśnić   tylko   motywy.  

Jaźń   nie   jest   łącznikiem

pomiędzy   przeszłością,   a   obecnym   zachowaniem,   jest   ośrodkiem   emanującym

zachowanie.

  Pojęcie to jest oczywiście kontrowersyjne. Służy do wyjaśnienia czegoś, czego

nie jesteśmy w stanie wyjaśnić w inny sposób.  

Zadaniem nauki jest wyjaśnienie, w jaki

background image

sposób zachowanie człowieka, jako systemu fizycznego, jest zależne od warunków

ewolucji rodzaju ludzkiego i warunków, w których żyje on jako jednostka.

 Wydarzenia

są   ściśle   zależne   od   warunków,   chyba   że   nastąpi   naprawdę   nieprzewidziana   ingerencja.

Warunki   ewolucji,   odpowiedzialne   za   genetyczne   wyposażenie   człowieka,   mogły   sprzyjać

agresywnemu  działaniu,  a   nie  uczuciu   agresji.   Badając   bezpośrednie   związki   między

zachowaniem a środowiskiem możemy odrzucić przypuszczalne stany pośredniczące umysłu  

i   podążyć   drogą   wytyczoną   przez  biologię  i   naukę.   Naukowe   badania   nad   zachowaniem   nie

wymagają zrozumienia istoty osobowości, stanów umysłu, uczuć, charakteru, planów, itd. 

Jaźń powstała w wyobraźni człowieka. Przekonanie, że jaźń można obserwować niekiedy

bezpośrednio. Odczuwamy zjawiska zachodzące w naszym wnętrzu, ale nie czujemy zjawisk,

które wymyślono po to, aby wyjaśnić zachowanie. Np. opętany nie odczuwa w sobie demona.

W praktyce uważa się jednak, że te parametry umysłu czy charakteru można badać tylko przy

pomocy   złożonych   metod   statystycznych.  

Rzeczywiście   czujemy   pewne   stany   naszego

ciała związane z zachowaniem, ale jak wykazał Freud, postępujemy tak samo, kiedy

ich   nie   czujemy,   uczucia   są   produktami   ubocznymi   i   nie   powinno   się   ich   mylić  

z przyczynami. 

Trudno  znaleźć   alternatywę   dla   koncepcji   intrapsychicznej.  Problem   z   teorią   ewolucji.

Odruch   –   zasada   odruchu   była   kwestionowana   przez   cały   wiek   XIX.   Model   bodźca   i   reakcji

nigdy   nie   był   zbyt   przekonujący   i   nie   umożliwił   rozwiązania   podstawowych   problemów,

ponieważ   trzeba   było   wynaleźć   coś   takiego   jak   jaźń,   co   mogłoby   przekształcać   bodziec  

w reakcje.

Środowisko nie tylko dopinguje czy pobudza, ono selekcjonuje. Jego rola jest taka sama

jak w przypadku doboru naturalnego. Musimy wziąć pod uwagę, nie tylko to, jak środowisko

wpływa na organizm przed jego reakcją, ale również jak działa ono po tej reakcji. Zachowanie

jest bowiem utrwalane i kształtowane przez własne skutki.

Zachowanie,   oddziałujące   na   środowisko   w   określonym   celu,   można   badać,

tworząc warunki, w których oczekiwane skutki są od niego zależne.

 Badane zależności

stają  się coraz bardziej  złożone i  stopniowo przejmują  funkcję wyjaśnień, tak już  uprzednio

osobowość,   stany   umysłu,   uczucia,   cechy   charakteru,   cele   i   dążenia.   Środowiskiem   można

manipulować. Genetyczne wyposażenie człowieka może się zmieniać tylko bardzo powoli, ale

zmiany w środowisku jednostki powodują szybkie i dramatyczne skutki.

Kłopotliwe cechy jaźni. Człowiek jest wolny wg tradycyjnych poglądów. Można go więc

uznać   odpowiedzialnym   za   wszystko   co   robi   i   sprawiedliwie   ukarać,   jeśli   zawini.   Wobec

stworzonych przez badania naukowe nie przewidzianych możliwości kontroli związków między

zachowaniem   a   środowiskiem,   powstaje   konieczność   zrewidowania   tego   poglądu,   łącznie  

z towarzyszącą mu praktyką.

Nauka o  zachowaniu w niewielkim stopniu potrafi stworzyć model człowieka

'przewidywalnego'. Wręcz odwrotnie, liczni eksperci chcieli udowodnić, że człowiek

jest wolny, odpowiedzialny i świadomie zmierza do wytyczonego celu.

Im  więcej  jest  dowodów na to, że można przewidzieć ludzkie zachowanie, tym mniej

background image

możliwości wymknięcia się tą drogą. W miarę postępu nauki znikają indywidualne wyjątki od

ogólnej reguł determinizmu. 

Podważając   twierdzenie,   że   czyny   człowieka   zależą   tylko   od   jego   jaźni,   i   ujawniając

nacisk   wywierany   przez   środowisko,   nauka   o   zachowaniu   zdaje   się   kwestionować   pojęcie

godności i wartości. 

Człowiek jest odpowiedzialny za swoje zachowanie nie tylko w tym

sensie, że można go winić i sprawiedliwie karać za złe postępki, ale także i w tym

znaczeniu, że trzeba go darzyć zaufaniem i podziwiać za jego osiągnięcia. W wyniku

badań   naukowych   zarówno   zasługę,   jak   i   winę,   przypisuje   się   środowisku,  

i tradycyjne zwyczaje nie znajdują już usprawiedliwienia.

Kto   ma   tworzyć   środowisko   kształtujące   zachowanie   i   jakich   granic?   Jaźń

prawdopodobnie  postępuje   stosownie   do   własnego   systemu   wartości   i   robi   to,   co   uważa   za

dobre. Ale co miałby taki 'nadzorca' uznać za dobre? Wolność, godność i wartość – to sprawy

najważniejsze i główne kwestie sporu.

Nauka   jest   formą   ludzkiego   zachowania,   tak   samo   jak   i   opór   przeciwko

władzy.

Korzyści naukowej analizy – badane zachowanie w warunkach eksperymentalnych jest

łatwiej dostrzegane w otaczającym świecie. Badacz może rozpoznać istotne cechy zachowania 

i środowiska i potrafi pominąć cechy nieistotne.

Prawie wszystkie nasze poważne problemy dotyczą ludzkiego zachowania i nie

można ich rozwiązać posługując się wyłącznie metodami fizyki i biologii. Potrzebna

jest  nam  technologia  zachowania, ale nauka, na której można by taką technologię

stworzyć, rozwijała się bardzo powoli. Jedna z trudności polegała na tym, że niemal

wszystkie   kierunki,   objęte   nazwą   nauki   o   zachowaniu,   wiążą   to   zachowanie   ze

stanami   świadomości,   uczuciami,   cechami   charakteru,   naturą   ludzką.

 

Nauka  

o zachowaniu opierała się zmianom po części dlatego, że dotychczasowe wyjaśnienia często  

w bezpośredniej obserwacji wydawały się realne, a po części dlatego, że trudno było znaleźć

inne. Środowisko ma duże znaczenie, ale je rola była dotąd nieznana. Nie dopinguje ono ani

nie pobudza, ale selekcjonuje, a ta funkcja jest trudna do analizy. 

Rola doboru naturalnego

w   procesie   ewolucji   została   sformułowana   dopiero   sto   lat   temu,   a   podobna   rola

środowiska   w   kształtowaniu   i   podtrzymywaniu   zachowania   jednostki   zaczyna   być

rozumiana i analizowana. 

W miarę jak staje się zrozumiała interakcja między organizmem 

a środowiskiem, skutki, przypisywane kiedyś stanom umysłu, uczuciom, zaczyna się wiązać  

z   kształtującymi   je   warunkami,  co   umożliwia   opracowanie  technologii   zachowania.  Jednakże

technologia   zachowania   nie   ułatwi   rozwiązania   naszych   problemów,   dopóki   nie   zastąpi   ona

tradycyjnych   prenaukowych   poglądów,   które   są   silnie   zakorzenione.  

Trudność   tę   ilustrują

pojęcia   wolności   i   godności.   Według   tradycyjnych   teorii   należą   one   do   atrybutów

autonomicznego człowieka i mają podstawowe znaczenie w postępowaniu, zgodnie  

z   którym   człowiek   przyjmuje   odpowiedzialność   za   swoje   postępowanie   i   zdobywa

uznanie   dla   swych   osiągnięć.   W   wyniku   badań   naukowych   zarówno

odpowiedzialność, jak i zasługi, przypisuje się środowisku. 

Dotyczy to kwestii 'wartości'.

background image

Kto będzie stosował technologię zachowania i do jakich granic? Dopóki nie odpowie się na to

pytanie, technologia zachowania będzie wciąż odrzucana, a razem z nią zapewne jedyna droga

rozwiązania naszych problemów.

Rozdział II

W miarę jak nauka o zachowaniu zaczyna korzystać z metod fizyki i biologii, zachowanie

człowieka   zaczyna   się   tłumaczyć   nie   autonomicznym   czynnikiem   wewnętrznym   lecz

podlegającym ewolucji środowiskiem, które kształtuje i umacnia postępowanie jednostki.

Tym,   który   pierwszy   „pojął   i   nauczał,   że   środowisko   tworzy   charakter

człowieka, a samo jest w jego władzy”, był według Trevelayna, Robert Owen. 

Gilbert Seldes napisał, że człowiek jest tworem okoliczności.

 

Natomiast Crane

Brinton,   zauważył,   że   istotny   dla   rewolucji   angielskiej,   francuskiej   i   rosyjskiej   był

„program przeobrażania rzeczy, a nie tylko przeistaczania ludzi”.

Ludzie  z   różnych   okolic  ziemskiego  globu   różnią   się   od   siebie   i   najpewniej  właśnie  z

powodu odmienności tych okolic. 

Pojęcie „zamiany miejsc”.

Zanim   będziemy   mogli   przekształcać   środowisko,   aby   przeistoczyć

zachowanie,   musimy   najpierw   wiedzieć,  jak  środowisko   to   funkcjonuje.

  Samo   tylko

mówienie o znaczeniu środowiska, a nie jednostki, niewiele daje.

Mówi   się   często,   że   agresja   jest   częścią   ludzkiej   natury.   Etologowie   są   zdania,   że

uwarunkowana   genetycznie   agresja   wynika   z   okoliczności,   w   jakich   przetrwał   gatunek,

jednakże   okoliczności   przypadkowego   wzmocnienia   podczas   życia   jednostki   także   mają

niebagatelne   znaczenie,   ponieważ   każdy,   kto   przejawia   agresję   i   wyrządza   krzywdę   innym,

łatwiej   uzyska   wzmocnienie.  

Okoliczności   tłumaczą   napastliwe   zachowanie   bez

odwoływania się do stanów emocjonalnych czy uczucia agresji i jakiegoś inicjującego

czynu autonomicznego człowieka.

Żywa   istota,   zależnie   od   procedury   stosowania   wzmocnień,   albo   będzie

przejawiać frenetyczną aktywność, albo popadnie w całkowity bezwład. Dlatego więc

jej   postępowania   nie   wyjaśnia   cecha   charakteru   lecz   przebieg   wzmacniania   w

środowisku.

Uwaga, czynność o charakterze poznawczym. Człowiek reaguje tylko na niewielką część

docierających   do   niego   bodźców.   Wedle   utartego   myślenia,   sam   decyduje,   które   odebrać.

Nagły   bodziec   jednak   potrafi   'przyciągnąć'   jego   uwagę.   Analiza   warunków   środowiskowych

prowadzi  do  odwrócenia  sytuacji. Bodźce, które  się  przedzierają  zawdzięczają   te właściwość

skojarzeniu   z   doniosłymi   wydarzeniami.   Słabsze   bodźce   przyciągają   uwagę   o   tyle,   o   ile

występowały w okolicznościach wzmocnienia.

background image

frenetyczny -  gorący, entuzjastyczny, burzliwy; owacyjny,

rzęsisty  (o oklaskach). 

background image

Nie byłoby percepcji, gdyby nie było czego postrzegać, ale istniejący świat nie mógłby

być postrzegany, gdyby nie było stosownych po temu okoliczności. Dziecko inaczej reaguje na

twarz   matki,   a   inaczej   na   innych   ludzi.   Różnicuje   ono   jednak   twarze   nie   na   podstawie

psychicznego aktu percepcji, ale dzięki poprzedzającym je okolicznościom.

Uczymy   się   postrzegać   zjawiska   w   tym   znaczeniu,   że   nabywamy   określone

reakcje, zależnie od okoliczności, których częścią są te zjawiska. Cokolwiek robimy, a

tym   samym,   jak   to   postrzegamy,   pozostaje   faktem,   że   środowisko   wpływa   na

postrzegającą osobę, a nie postrzegająca osoba na środowisko.

Percepcja   i   poznanie,   nabywane   w   okolicznościach   natury   werbalnej,   w   jeszcze

większym stopniu zależą od wpływów środowiska. Reakcje na wyodrębnione cechy możliwe są

tylko w warunkach porozumiewania się werbalnego. 

Reakcję na daną cechę przedmiotu, z

pominięciem   cech   pozostałych,   nazywamy   abstrakcją.

  Myślenie   abstrakcyjne   jest

wytworem specyficznego środowiska, a nie zdolności poznawczych.

Uczymy się też z doświadczeń innych ludzi. 

Prawa naukowe są opisem okoliczności

wzmocnienia

, a człowiek, który zna prawa naukowe, może działać skutecznie, mimo, że nie

zetknął się z okolicznościami, których ono dotyczy.

Wiedza naukowa jest „wiedzą zimną”, ale zachowanie które z niej wynika, jest tak samo

skuteczne jak „wiedza gorąca”, która wywodzi się z osobistego doświadczenia.

Są sprawy, których łatwiej się nauczyć przez bezpośredni kontakt z okolicznościami, niż

z zachowań werbalnych.

Rola   środowiska   jest   trudna   do   określenia,   gdy   przedmiotem   poznania   jest   sam

podmiot.   Behawioryzm   metodologiczny   ogranicza   się   do   badania   tylko   tego,   co   daje   się

zewnętrznie obserwować. Jednakże samoobserwacja może być badana, i wszelkie rozsądne i

pełne wyjaśnienie ludzkiego zachowania musi ją uwzględniać. W eksperymentalnych analizach

zachowania   kładzie   się   nacisk   raczej   na   pewne   decydujące   wyniki,   niż   pomija   problem

świadomości. Pytanie nie polega na tym, czy człowiek może poznać sam siebie, lecz czego się

dowiaduje, czyniąc to.

Wewnętrzny   świat   człowieka   istnieje,   ale   nie   ma   sensu   twierdzenie,   że

ponieważ  jest wewnętrzny, jego natura różni się od świata zewnętrznego. Różnica

dotyczy nie materii, z której jest stworzony, tylko z możliwości uzyskania do niego

dostępu.

Trudność   polega   na   tym,   że   chociaż   wewnętrzność   przeżyć   zbliża   poznającego   do

przedmiotu poznania, przeszkadza procesowi poznania jako takiemu.

„Znać” bodźce wewnętrzne, to coś więcej niż na nie reagować. Nie mówimy, że gatunki,

które tak samo reagują na bodźce wewnętrzne, obdarzone są świadomością.

Wspólnota werbalna specjalizuje się w stwarzaniu okoliczności zmuszających

do   samookreślania.   Gdyby   nie   wspólnota   werbalna,   żadne   zachowanie   nie   byłoby

świadome.   Świadomość   jest   produktem   społecznym.   Nie   tylko   nie   jest   domeną

człowieka autonomicznego, ale nie leży także w gestii pojedynczego człowieka.

Przeżycia   wewnętrzne   utrudniają   samowiedzę   i   uniemożliwiają   wspólnocie   werbalnej

background image

ocenę   konkretnych   okoliczności.   Nikt   nie   musi   uświadamiać   sobie   własnego   zachowani   lub

warunkujących je czynników, aby zachowanie to było owocne czy też kończyło się porażką.

Granice, w których człowiek powinien być świadom samego siebie, zależą od znaczenia

samoobserwacji dla skutecznego działania. Samowiedza ma wartość tylko wtedy, gdy pomaga

wyjść naprzeciw okolicznościom, które je stworzyły.

Myślenie.   Opornie   wskutek   złożoności   poddaje   się   wyjaśnieniom   w   kategoriach

okoliczności   wzmocnienia.

  Zamiast   zakładać,   że   autonomiczny   człowiek   różnicuje,

uogólnia, tworzy abstrakcyjne pojęcia, przypomina sobie, pamięta i kojarzy, można

uporządkować   te   sprawy,   stwierdzając   po   prostu,   że   nie   dotyczą   one   rodzajów

zachowania.

Kultura   uczy   subtelnego   rozróżniania   poprzez   tworzenie   bardziej   precyzyjnych

wzmocnień. Uczy sposobów rozwiązywania zagadnień, itd.

Samokontrola   stanowi   problem   specjalnego   rodzaju.   Środowisko   zawsze   kształtuje

problemy rozstrzygające o zachowaniu, nawet jeśli te problemy są problemami wewnętrznymi

człowieka.   Jeśli   nawet   zrozumienie   okoliczności   wzmocnień   nie   wystarcza,   aby   wytłumaczyć

wszelkiego   rodzaju   myślenie,   musimy   pamiętać   o   tym,   że   odwoływanie   się   do   umysłu   nie

wyjaśnia niczego.

W   obecnym   stanie   wiedzy   ani   introspekcja   ani   fizjologia   nie   dostarczają

odpowiednich  informacji  na temat  tego, co  się dzieje wewnątrz człowieka podczas

zachowania,   a   ponieważ   obie   są   skierowane   do   wewnątrz,   w   rezultacie   tak   samo

odwracają   uwagę   od  środowiska   zewnętrznego.  

Metafora   magazynu.  Proces   ewolucji   i

rozwój środowiska zmieniają organizm, ale nie są w nim zmagazynowane. Często mówi się też,

że   osobiste   dzieje   jednostki   są   w   niej   zmagazynowane.   Zamiast   „instynkt”   mówi   się   wtedy

„zwyczaj”. Okoliczności nie są jednak zmagazynowane, lecz po prostu pozostawiają zmiany w

ludziach.

Nazywamy   człowieka   odważnym   ze   względu   na   jego   postępowanie,   a

zachowuje   się   on   odważnie   dlatego,że   w   danej   sytuacji   otrzymał   dostateczną

zachętę do takiego postępowania.

  Warunki nie zaszczepił w nim jakiejś cechy charakteru

czy cnoty, zmieniły po prostu jego zachowanie.

To, czy człowiek zachowuje się w sposób grzeszny, zależy od warunków. Grzech jako

cecha   wewnętrzna   (grzech   świadomy)   zależy   od   przebiegu   wzmocnień   w   życiu   jednostki.

Człowiek nie jest zwierzęciem moralnym w tym znaczeniu, że miałby posiadać jakieś cechy czy

cnoty, stworzył on środowisko społeczne, które go skłania do zachowania moralnego.

Ważne   jest,   że   dziecko   wzrasta   w   okolicznościach,   w   których   jego   ciało   jest   jedyną

częścią środowiska, która z dnia na dzień jest wciąż taka sama.

„Ja”   -   to   zakres   zachowań,   odpowiadający   danemu   zbiorowi   okoliczności.

Istotna część warunków oddziałujących na człowieka może mieć decydujący wpływ, a w innych

zdarza   się,   że   ten   sam   człowiek   mówi:   „Nie   jestem   dziś   sobą”.  

Tożsamość   czyjegoś   ja

tworzą   okoliczności   odpowiedzialne   za   jego   zachowanie.

  Różne   sposoby   zachowania,

wywoływane   przez   różne   okoliczności   stanowią   o   tym,   że   ten   sam   człowiek   posiada   różne

background image

oblicza: inne dla przyjaciół, inne dla rodziny. Problem tożsamości powstaje w sytuacji gdy ktoś

jednocześnie znajduje się wraz z rodziną i przyjaciółmi.

Pojęcia   samowiedzy   i   samokontroli   sugerują   rozmaitość   „ja”   człowieka.

  Człowiek,

który zna swoje ja niemal zawsze jest wytworem okoliczności natury społecznej, ale

ja, które zna, może wywodzić się z innych źródeł.

Kontrolujące „ja” -  superego, świadomość, jest pochodzenia społecznego, ale

przedmiot   tejże   samokontroli   najprawdopodobniej   jest   dziełem   genetycznie

uwarunkowanej wrażliwości na wzmocnienia (id).

  Kontrolujące ja reprezentuje interesy

ogółu, ale przedmiot jego kontroli reprezentuje interes jednostki.

To,   co   zarysowuje   się   w   wyniku   badań   naukowych,   nie   jest   obrazem   człowieka   jako

ciała, w którym tkwi osoba, ale ciała, które jest osobą w tym sensie, że rozporządza bogatym

zakresem zachowań. 

Autonomiczny człowiek jest wybiegiem, którym posłużono się, gdy nie można

było   inaczej   wytłumaczyć   pewnych   zjawisk.   Jest   on   wytworem   naszej   niewiedzy   i

jest   wypierany   w   miarę,   jak   wzrasta   rozumienie   pewnych   rzeczy.   Nauki   ścisłe

powodują nie dehumanizację człowieka, lecz de-humunkulizację.

Znaczną   część   badań   nad   zachowaniem   przeprowadzano   na   organizmach   niższych.

Zawsze   grozi   niebezpieczeństwo,   że   metody   przeznaczone   do   badania   zwierząt   niższych

udostępnią tylko cechy wspólne tych organizmów i człowieka, ale nie można powiedzieć, jakie

cechy są wyłącznie ludzkie, póki nie badaliśmy zwierząt.

Człowiek   nie   zmienia   się   w   maszynę   dlatego,   że   jego   zachowanie   jest   określane   w

kategoriach mechaniki. Człowiek jest maszyną w tym znaczeniu, że jest złożonym układem,

którego   zachowanie   podlega   określonym   prawom,   tyle,   że   jego   złożoność   jest   wyjątkowa.

Człowiek nie zamienia się także w automat, gdy musi się posługiwać maszynami.

Budujemy   maszyny,   które   zmniejszają   awersyjny   charakter   środowiska   i   dostarczają

więcej wzmocnień pozytywnych. Po to je budujemy, a nie po to, żeby wzmocnienie przez sam

fakt budowy.

W   toku   warunkowania   instrumentalnego   celem   zręcznego   ruchu   ręki   są   jego

następstwa. Dowody na rzecz celowości w przyrodzie wydają się niezbite, gdy zagłębiamy się

w zagadnienia związane z mutacją. Może się okazać, że mutacje wcale nie są przypadkowe, ale

ich   uporządkowany   charakter   nie   musi   być   dowodem   istnienia   twórczego   ducha.   Mutacje

przestaną być przypadkowe, gdy zaczniemy je planować tak, by żywe istoty lepiej sprostały

szczególnym warunkom doboru.

Różnica między celem biologicznym  a indywidualnym, polega na tym, że ten

ostatni może być odczuwalny.

Naukowe   badania   nad   zachowaniem   pozwalają   odrzucić   pojęcie   autonomicznego

człowieka i zrozumieć, że sprawowaną przez niego rzekomo władzę w rzeczywistości dzierży

środowisko, które jest prawie całkowicie ukształtowane przez niego.

Człowiek jest produktem kultury. Ukształtował się w wyniku dwóch procesów

ewolucyjnych:   ewolucji   biologicznej,   odpowiedzialnej   za   powstanie   gatunku

background image

ludzkiego, i ewolucji kultury – dzieła tegoż gatunku.

  Natomiast miejsce, jakie człowiek

zajmuje w kulturze, różni się od miejsca zajmowanego w gatunku. Gatunek istnieje wyłącznie

jako   zbiór   jednostek,   podobnie   jak   rodzina,   plemię.   Kultura   nie   ma   odrębnego   bytu   poza

zachowaniem jednostek, które ją realizują. Zachowanie jest atrybutem wyłącznie jednostek.

Aspekt śmierci. Śmierć jest unicestwieniem jednostki.

W   świetle   naukowych   poglądów   człowiek   jest   przedstawicielem   gatunku

ukształtowanego przez okoliczności istotne dla przetrwania w toku ewolucji, ponadto

przejawia   zachowanie,   zależne   od   przymusu   wywieranego   przez   środowisko

naturalne, w którym żyje, oraz środowisko społeczne. 

Nie człowiek oddziałuje na świat,

ale świat na człowieka.

Skutki tej tezy: nostalgia, zraniona duma.