200409 3788

background image

Elektrodynamiczne

48

ÂWIAT NAUKI WRZESIE¡ 2004

Enrico Lorenzini i Juan Sanmartín

background image

Wykorzystujàc podstawowe prawa fizyki,
za pomocà kosmicznych wi´zi mo˝na tanio
wytwarzaç energi´ elektrycznà i sztucznà grawitacj´

wi´zi w kosmosie

WRZESIE¡ 2004 ÂWIAT NAUKI

49

WIZJA PRZYSZ¸EJ WYPRAWY do Jowisza
i jego ksi´˝yców. Gdy statek kosmiczny
z umieszczonà na nim aparaturà przemierza
przestrzeƒ mi´dzy Europà a Kallisto,
wielokilometrowa wi´ê czerpie energi´
z pot´˝nego pola magnetycznego planety (w tle
).
Zmieniajàc kierunek przep∏ywajàcego
przez nià pràdu, kontrolerzy misji mogà
zmieniaç orientacj´ statku i kierunek lotu.

background image

Ka˝dy statek kosmiczny musi wi´c zabraç ze sobà taki zapas
energii (zwykle w postaci paliwa chemicznego, baterii fotoelek-
trycznych lub reaktora jàdrowego), jakiego wymaga ca∏a je-
go misja. Inna mo˝liwoÊç, czyli dowóz paliwa, jest niezwy-
kle kosztowna. Na przyk∏ad w ciàgu swej dziesi´cioletniej
misji Mi´dzynarodowa Stacja Kosmiczna zu˝yje 77 ton pali-
wa rakietowego tylko po to, by nie opadaç na ni˝sze orbity. Sta-
cja krà˝y na wysokoÊci oko∏o 360 km nad powierzchnià Zie-
mi. Za∏ó˝my, ˝e na dostarczenie do niej jednego kilograma
∏adunku trzeba wydaç 15 000 dolarów (co wed∏ug dzisiej-
szych standardów jest kwotà raczej zani˝onà). Przy takim za-
∏o˝eniu samo tylko utrzymanie status quo to koszt 1.2 mld
dolarów!

Podczas wypraw do planet zewn´trznych, takich jak Jo-

wisz, problem zapasów energii staje si´ jeszcze powa˝niej-
szy, gdy˝ ze wzgl´du na znaczne oddalenie od S∏oƒca baterie
fotoelektryczne dzia∏ajà mniej wydajnie, a ka˝dy gram pali-
wa trzeba przewieêç na dystansie ju˝ nie setek, lecz setek mi-
lionów kilometrów. Z tych powodów naukowcy zastanawia-
jà si´ nad zastosowaniem sprawdzonej ju˝ doÊwiadczalnie
technologii kosmicznych wi´zi. Wykorzystujàc podstawowe
prawa fizyki, umo˝liwia ona wytwarzanie sztucznej grawita-
cji i pràdu elektrycznego oraz dok∏adne sterowanie statkami
kosmicznymi; zmniejsza przy tym lub wr´cz eliminuje zapo-
trzebowanie na paliwa chemiczne.

Wi´ê to po prostu elastyczny kabel ∏àczàcy dwie masy, któ-

re poruszajà si´ w przestrzeni kosmicznej. Gdy kabel ten jest
przewodnikiem elektrycznym, okreÊla si´ jà jako wi´ê elektro-

dynamicznà (EDT – electrodynamic tether). Konwencjonalne
silniki statku kosmicznego (chemiczne bàdê jonowe) przeka-
zujà mu p´d uzyskany dzi´ki odrzuceniu w przestrzeƒ cz´-
Êci jego masy; natomiast EDT pobiera p´d od rotujàcej plane-
ty za poÊrednictwem jej pola magnetycznego [ilustracja na
sàsiedniej stronie
].

EntuzjaÊci wypraw kosmicznych fascynowali si´ wi´ziami

ju˝ od dawna. Wizjonerzy kosmonautyki, Konstanty Cio∏kow-
ski i Arthur C. Clarke, sàdzili, ˝e znajdà one zastosowanie ja-
ko kosmiczne windy, które wywiozà ludzi na orbit´. W po∏o-
wie lat szeÊçdziesiàtych, podczas dwóch wypraw z serii
Gemini, testowano 30-metrowà wi´ê, próbujàc za jej pomo-
cà wytworzyç sztucznà grawitacj´. Od tego czasu przepro-
wadzono wiele innych prób i testów. Okaza∏o si´, ˝e najwi´k-
szà trudnoÊç sprawiajà problemy natury elektromechanicznej
– in˝ynierom do dziÊ nie uda∏o si´ opracowaç niezawodnej
techniki wykorzystywania wysokich napi´ç, jakie EDT gene-
rujà podczas pracy w kosmosie. Nie rozwiàzano te˝ proble-
mów zwiàzanych z niszczàcym dzia∏aniem Êrodowiska
kosmicznego ani nie wyeliminowano wibracji. Mimo to wie-
lu naukowców uwa˝a, ˝e EDT stwarzajà realnà szans´ zrewo-
lucjonizowania lotów kosmicznych. Mo˝na ich b´dzie u˝y-
waç zarówno w przestrzeni wokó∏ziemskiej, jak i podczas
misji mi´dzyplanetarnych. W pobli˝u Ziemi EDT mogà po-
s∏u˝yç do utrzymywania satelitów na zaplanowanych orbi-
tach i do usuwania orbitalnych Êmieci; mogà te˝ znaleêç za-
stosowanie jako wydajne generatory pràdu elektrycznego
(osiàgajà wi´kszà wydajnoÊç ni˝ ogniwa paliwowe).

Uk∏ad samonastawny

TECHNIKA WI

¢ZI

wykorzystuje sprzeczne z intuicjà skutki dzia-

∏ania praw mechaniki orbitalnej. Na ka˝dy obiekt znajdujàcy
si´ na stabilnej orbicie dzia∏ajà dwie przeciwstawne si∏y: skie-
rowana ku górze si∏a odÊrodkowa zwiàzana z ruchem po or-
bicie oraz skierowana w dó∏ si∏a grawitacji. W Êrodku masy
obiektu grawitacja i si∏a odÊrodkowa dok∏adnie si´ równo-
wa˝à: umieszczony tam obserwator znajduje si´ w stanie nie-
wa˝koÊci i nie odczuwa ˝adnego przyÊpieszenia.

Dwa po∏àczone ze sobà satelity, które poruszajà si´ po nie-

co ró˝nych orbitach, podlegajà temu samemu prawu, co obiekt
pojedynczy – grawitacja i si∏a odÊrodkowa równowa˝à si´ w
ich wspólnym Êrodku masy. Przy ka˝dym z satelitów si∏y te nie
sà jednak sobie równe. Na wy˝szej orbicie grawitacja jest

50

ÂWIAT NAUKI WRZESIE¡ 2004

ALFRED T

. KAMAJIAN (

popr

zednie str

ony

)

n

Uk∏ad z wi´zià elektrodynamicznà, w którym dwie masy

po∏àczone sà d∏ugim, gi´tkim, przewodzàcym kablem, mo˝e
spe∏niaç te same funkcje, co konwencjonalny statek kosmiczny,
nie zu˝ywajàc przy tym paliwa chemicznego ani jàdrowego.

n

Na niskich orbitach wokó∏ziemskich wi´zi mogà generowaç

pràd elektryczny oraz sterowaç statkami za∏ogowymi
i bezza∏ogowymi, a tak˝e u∏atwiaç pozbywanie si´
niebezpiecznych szczàtków pojazdów kosmicznych.

n

W dalekich misjach mi´dzyplanetarnych, takich jak badania

Jowisza i jego ksi´˝yców, wi´zi umo˝liwiajà znaczne zmniejszenie
iloÊci paliwa potrzebnego do manewrowania, zapewniajàc
jednoczeÊnie sta∏y dop∏yw energii elektrycznej.

Przeglàd /

Rzut oka na wi´zi

W kosmosie nie ma stacji paliwowych.

background image

WRZESIE¡ 2004 ÂWIAT NAUKI

51

ALFRED T

. KAMAJIAN

JAK DZIA¸A WI¢è ELEKTRODYNAMICZNA

WI¢è ELEKTRODYNAMICZNA mo˝e wykonywaç te same zadania, co konwencjonalne silniki statku kosmicznego, zu˝ywajàc przy
tym znacznie mniej paliwa. Wykorzystuje ona dwie podstawowe zasady elektromagnetyzmu: po pierwsze, w przewodniku porusza-
jàcym si´ w polu magnetycznym powstaje pràd; po drugie, pole magnetyczne wywiera si∏´ na przewodnik z pràdem.

Ruch po orbicie
z zachodu
na wschód

W JAKI SPOSÓB PRÑD MO˚E STEROWAå WI¢ZIÑ NA ORBICIE

Gdy podzas ruchu po niskiej orbicie wi´ê elektrodynamiczna przecina linie ziemskiego pola magnetycznego, elektrony sà zmuszane do po-
ruszania si´ w kierunku Ziemi (z lewej
). Na powsta∏y w ten sposób pràd elektryczny pole magnetyczne dzia∏a si∏à skierowanà przeciwnie
do kierunku ruchu wi´zi. Pojawia si´ opór zmniejszajàcy energi´ wi´zi i obni˝ajàcy jej orbit´. JeÊli pràd (wytworzony przez baterie s∏onecz-
ne lub inne êród∏o) pop∏ynie przez wi´ê w kierunku przeciwnym, si∏a zmieni kierunek na zgodny z ruchem wi´zi (z prawej
). W tej sytuacji
wi´ê b´dzie uzyskiwaç energi´ i podwy˝szaç swà orbit´.

PRÑD INDUKOWANY

Gdy przewodnik porusza si´ w polu magnetycznym, na znajdujàce
si´ w nim czàstki na∏adowane dzia∏a si∏a prostopad∏a zarówno do
kierunku ruchu, jak i linii pola. Wi´ê elektrodynamiczna wykorzy-
stuje to prawo do generowania pràdu elektrycznego. Na przewod-
nik dzia∏a si∏a skierowana przeciwnie do kierunku jego ruchu.

PRÑD ZE èRÓD¸A ZEWN¢TRZNEGO

W∏àczona w obwód bateria mo˝e powstrzymaç pràd indukowany
i wytworzyç pràd p∏ynàcy w przeciwnym kierunku. Wi´ê elektro-
dynamiczna wykorzystuje ten efekt dla uzyskania si∏y ciàgu: na
rysunkach pokazano strumieƒ elektronów, który p∏ynie przeciwnie
do konwencjonalnie przyj´tego kierunku przep∏ywu pràdu.

OPÓR

Si∏a dzia∏a w kierunku
przeciwnym do ruchu wi´zi,
obni˝ajàc jej orbit´

GENEROWANIE CIÑGU

Si∏a dzia∏a w kierunku

zgodnym z ruchem wi´zi,

podwy˝szajàc jej orbit´

Ziemskie pole magnetyczne

Indukowany

strumieƒ

elektronów

Sztucznie
odwrócony
strumieƒ
elektronów

Wi´ê

Strumieƒ

elektronów

Si∏a

Linie pola
magnetycznego

Magnes

Si∏a

Przewodnik

Kierunek
ruchu

Strumieƒ
elektronów

background image

s∏absza od si∏y odÊrodkowej, co oznacza, ˝e si∏a wypadkowa
wypycha satelit´ do góry. Na ni˝szej orbicie mamy sytuacj´ od-
wrotnà – satelita jest spychany w dó∏. Tak wi´c usi∏ujàc odda-
liç si´ od siebie, satelity napinajà wi´ê; napr´˝enia te jednak
nie sà du˝e.

Gdy wi´ê uk∏ada si´ wzd∏u˝ kierunku radialnego (tzw. pio-

nu lokalnego), uk∏ad po∏àczonych nià satelitów znajduje si´ w
stabilnym stanie równowagi. Po odchyleniu wi´zi od pionu
lokalnego pojawia si´ moment obrotowy, pod którego dzia∏a-
niem ca∏y uk∏ad zaczyna wykonywaç ruch wahad∏owy o ma-
lejàcej amplitudzie, by ostatecznie znów ustawiç si´ w pio-
nie. Ten w∏aÊnie rodzaj stabilizacji zastosowano w 1975 roku
w satelicie geodezyjnym GEOS-3: wyposa˝ono go w sztyw-

ny kilkumetrowy wysi´gnik, dzi´ki któremu by∏ zawsze w ta-
ki sam sposób zorientowany wzgl´dem Ziemi.

Ró˝nic´ si∏ dzia∏ajàcych na dwie masy naukowcy nazywa-

jà gradientem grawitacyjnym. Pasa˝erowie górnego satelity od-
czuliby ów gradient jako s∏abà grawitacj´ odpychajàcà ich
od Ziemi (nasza „góra” by∏aby dla nich „do∏em”), a pasa˝ero-
wie satelity dolnego – jako równie s∏abà grawitacj´ pchajà-
cà ich ku naszej planecie. Na niskiej orbicie wokó∏ziemskiej
(od 200 do 2000 km nad powierzchnià Ziemi) 50-kilometro-
wa wi´ê wytwarza przyÊpieszenie 0.01 g (czyli 1% przyÊpie-
szenia ziemskiego). Nie wystarczy to, by astronauci mogli
chodziç – do tego potrzebne jest przyÊpieszenie co najmniej
0.1 g. Jednak dla wielu celów (u˝ywanie narz´dzi, pryszni-
ce, przelewanie p∏ynów) sytuacja, w której kierunki „w gór´”
i „w dó∏” sà dobrze okreÊlone, ma zdecydowanà przewag´
nad stanem kompletnej niewa˝koÊci. Co wi´cej, w odró˝nie-
niu od innych sposobów uzyskiwania sztucznej grawitacji
metoda wi´zi nie wymaga, aby satelity okrà˝a∏y si´ nawza-
jem [ilustracja na sàsiedniej stronie].

Wi´zi nieprzewodzàce sà zwykle wykonywane z lekkich,

mocnych materia∏ów, takich jak kevlar (poliamid aromatycz-
ny) lub spectra (polietylen). Praktycznie jedynym ich zastoso-
waniem jest wytwarzanie sztucznej grawitacji. Znacznie wi´k-
sze mo˝liwoÊci dajà sporzàdzane z przewodzàcego materia∏u
(np. z aluminium lub miedzi) EDT. Przede wszystkim mogà byç
generatorem pràdu elektrycznego, gdy˝ w przewodniku po-

ruszajàcym si´ w polu magnetycznym na czàstki na∏adowa-
ne dzia∏a si∏a elektrodynamiczna skierowana prostopadle za-
równo do kierunku ruchu, jak i do kierunku linii pola. JeÊli
wi´c po∏àczone za pomocà wi´zi elektrodynamicznej sateli-
ty przelatujà z zachodu na wschód, przecinajàc przy tym
ziemskie pole magnetyczne skierowane na pó∏noc, to elek-
trony sà zmuszane do przep∏ywu wzd∏u˝ wi´zi [ilustracja na
sàsiedniej stronie
].

Wi´ê wymienia elektrony z jonosferà – obszarem atmosfe-

ry, w którym wysokoenergetyczne promieniowanie S∏oƒca
odrywa elektrony od atomów, wytwarzajàc mieszanin´ elek-
tronów i jonów zwanà plazmà. Jeden jej koniec (dodatnio na-
∏adowana anoda) chwyta swobodne elektrony, które z dru-

giego koƒca (ujemnie na∏adowanej katody) uciekajà w
przestrzeƒ kosmicznà. Obwód domyka si´ w przewodzàcej
elektrycznoÊç jonosferze. W rezultacie przez wi´ê stale p∏ynie
pràd, który mo˝e byç wykorzystany przez statek kosmiczny.
Na niskiej orbicie wokó∏ziemskiej 20-kilometrowa EDT z od-
powiednio skonstruowanà anodà mo˝e osiàgaç moc 40 kW, co
prawie pokrywa potrzeby laboratoriów Mi´dzynarodowej
Stacji Kosmicznej.

Z mo˝liwoÊci wykorzystania wi´zi jako generatorów zda-

no sobie spraw´ ju˝ w latach siedemdziesiàtych, gdy Mario
Grossi z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics i Giu-
seppe Colombo z Universita degli Studi di Padova we W∏o-
szech dokonali pierwszych prób z EDT. Do dziÊ w kosmosie
przeprowadzono 16 eksperymentów zwiàzanych z wi´ziami
– zarówno przewodzàcymi, jak i nieprzewodzàcymi [ramka
na stronie 55
].

We wczesnych konstrukcjach przewodzàca cz´Êç EDT by-

∏a ca∏kowicie odizolowana od jonosfery przez warstw´ teflo-
nu, a jako chwytajàcej elektrony anody u˝ywano przewodzà-
cej kuli (lub podobnego urzàdzenia). Takie anody okaza∏y si´
jednak ma∏o wydajne. W latach dziewi´çdziesiàtych NASA i
W∏oska Agencja Kosmiczna wspólnie umieÊci∏y na orbicie
dwie wersje 20-kilometrowego Powiàzanego Uk∏adu Satelitów
(TSS – Tethered Satellite System). TSS, który chwyta∏ elektro-
ny za pomocà kuli o rozmiarach pi∏ki pla˝owej, udowodni∏,
˝e mo˝liwoÊç generowania pràdu elektrycznego w kosmosie
jest realna. Naukowcy stan´li jednak przed problemem, któ-
ry musi zostaç rozwiàzany, zanim EDT znajdà zastosowanie
w praktyce. Okaza∏o si´, ˝e wokó∏ sferycznej anody powsta-
je warstwa ujemnego ∏adunku, która przeszkadza dotrzeç do
niej kolejnym elektronom. Przypomina to nieco sytuacj´, w któ-
rej t∏um próbuje opuÊciç sal´ przez drzwi i ludzie nawzajem
blokujà sobie wyjÊcie.

Jeden z nas (Sanmartín) i jego wspó∏pracownicy uwa˝ajà,

˝e problem ten mo˝na rozwiàzaç za pomocà wi´zi nieizolo-
wanych. PodkreÊlajà przy tym, ˝e EDT wcale nie muszà byç
zrobione z okràg∏ego drutu; taki sam pràd mo˝na wytworzyç
w cienkiej taÊmie, znacznie l˝ejszej od drutu, lecz równie wy-
trzyma∏ej. Nieizolowane EDT chwyta∏yby elektrony nie tylko

52

ÂWIAT NAUKI WRZESIE¡ 2004

ENRICO LORENZINI i JUAN SANMARTÍN od 10 lat wspólnie pra-
cujà nad zagadnieniami dotyczàcymi wi´zi. Lorenzini zajmuje si´
badaniami kosmicznymi w Harvard-Smithsonian Center for Astro-
physics w Cambridge (Massachusetts). Od 1995 roku kieruje gru-
pà badawczà zorganizowanà przez nie˝yjàcych ju˝ pionierów wi´-
zi kosmicznych, Maria Grossiego i Giuseppe Colomba. Doktorat z
aeronautyki uzyska∏ w 1980 roku w Universit∫ degli Studi di Pado-
va we W∏oszech. Sanmartín jest od 1974 roku profesorem fizyki w
Universidad Politécnica de Madrid w Hiszpanii, a wczeÊniej praco-
wa∏ w Princeton University i w Massachusetts Institute of Techno-
logy. Stopnie doktorskie uzyska∏ w University of Colorado i Univer-
sidad Politécnica de Madrid.

O

AUTORACH

Wizjonerzy kosmonautyki sàdzili,

˝e wi´zi znajdà zastosowanie jako kosmiczne windy,

które zawiozà ludzi na orbit´.

background image

na jednym koƒcu, lecz na ca∏ej swej d∏ugoÊci. Co wi´cej, elek-
trony nie grupowa∏yby si´ w pobli˝u anody i dlatego ich zbior-
cze pole elektryczne nie blokowa∏oby wychwytu nast´pnych
takich czàstek.

Energia za pó∏darmo

WSZYSTKIE EDT

majà wspólnà zalet´: wykorzystujàc podstawo-

wà zasad´ elektrodynamiki, mogà zwi´kszaç lub zmniejszaç
pr´dkoÊç poruszania si´ po orbicie. Na kabel, przez który p∏y-
nie pràd, pole magnetyczne wywiera si∏´ skierowanà zgodnie
ze znanà „regu∏à kciuka”. W przypadku EDT lecàcej na
wschód, w której elektrony przep∏ywajà z góry na dó∏, si∏a ta
dzia∏a przeciwnie do kierunku ruchu. Na po∏àczone wi´zià
satelity dzia∏a wi´c si∏a podobna do oporu stawianego przez
powietrze, dzi´ki czemu ich orbita ulega obni˝eniu.

Na pozór efekt ten wydaje si´ niepo˝àdany, mo˝na go jed-

nak wykorzystaç do usuwania kosmicznych Êmieci krà˝àcych
wokó∏ Ziemi. Sà to nieczynne satelity, zu˝yte ostatnie cz∏ony
rakiet noÊnych i ró˝nego rodzaju od∏amki. Problem Êmieci
jest jednym z g∏ównych motywów badaƒ nad EDT, które sà
obecnie prowadzone przez NASA, uniwersytety i niewielkie
firmy. Niskie orbity wokó∏ziemskie sà dziÊ zaÊmiecone przez
wiele tysi´cy obiektów, z których oko∏o 1500 ma mas´ wi´k-
szà ni˝ 100 kg. Opór rzadkich górnych warstw atmosfery po-
woduje, ˝e orbita takiego obiektu stopniowo si´ obni˝a a˝ do
chwili, w której wchodzi on w g´ste warstwy atmosfery i spa-
la si´. Taki „naturalny” proces usuwania Êmieci z orbity 200-

-kilometrowej trwa zwykle kilka dni, z 400-kilometrowej –
kilka miesi´cy, z 1000-kilometrowej zaÊ – oko∏o 2000 lat. Je-
Êli satelita zostanie wyposa˝ony w EDT, którà rozwinie pod
koniec swojej misji, dodatkowy opór znacznie przyÊpieszy
moment wejÊcia w g´stà atmosfer´. To samo sta∏oby si´ ze
Êmieciami, które zosta∏yby zebrane przez jakieÊ automatycz-
ne urzàdzenie i dostarczone do orbitujàcego uk∏adu z EDT
[ilustracja na nast´pnej stronie].

Za pomocà paneli fotoelektrycznych lub innego êród∏a ener-

gii mo˝emy zmieniç kierunek przep∏ywu pràdu przez EDT
krà˝àcà po niskiej orbicie wokó∏ziemskiej. Uzyskamy wtedy
efekt przeciwny – na wi´ê zadzia∏a si∏a zgodna z kierunkiem
jej ruchu, a zaopatrzony w nià satelita podwy˝szy swà orbi-
t´. Wi´zi mogà wi´c s∏u˝yç jako kosmiczne holowniki przeno-
szàce ∏adunki na wy˝sze orbity i przeciwdzia∏ajàce opadaniu
satelitów. Przypomnijmy sobie ogromne koszty zwiàzane z
utrzymywaniem Mi´dzynarodowej Stacji Kosmicznej na or-
bicie. Gdyby wyposa˝ono jà w EDT generujàce zaledwie 10%
mocy potrzebnej do funkcjonowania stacji, zamiast 77 zu˝y-
∏aby zaledwie 17 ton paliwa. Oszcz´dnoÊci mogà byç jeszcze
wi´ksze, poniewa˝ w∏àczenie w odpowiednim momencie wi´-
zi nap´dowej prowadzi do powstania si∏y bocznej, dzi´ki któ-
rej mo˝na zmieniç nachylenie stacji na orbicie. U˝ywane
obecnie w tym celu silniki chemiczne spalajà znaczne iloÊci
paliwa.

Rzecz jasna, zgodnie z zasadà zachowania energii nie ma

nic za darmo. Energia elektryczna jest generowana w wi´zi

WRZESIE¡ 2004 ÂWIAT NAUKI

53

ALFRED T

. KAMAJIAN; ZA ZGODÑ NA

V

AL RESEARCH L

ABORA

TORY

SZTUCZNA GRAWITACJA

KA˚DY OBIEKT znajdujàcy si´ na stabilnej orbicie jest
poddany dzia∏aniu dwóch przeciwstawnych si∏: skiero-
wanej w gór´ si∏y odÊrodkowej i skierowanej w dó∏ si∏y gra-
witacji. W uk∏adzie z∏o˝onym z pary kul po∏àczonych wi´-
zià si∏y te równowa˝à si´ w jego Êrodku masy. Wewnàtrz
górnej kuli si∏a odÊrodkowa jest nieco wi´ksza od si∏y
grawitacji, dzi´ki czemu astronauta odczuwa s∏abà sztucz-
nà grawitacj´ o kierunku przeciwnym do grawitacji ziem-
skiej (co oznacza, ˝e nasza „góra” jest dla niego „do-
∏em”). W dolnej kuli sytuacja jest odwrotna. Sztuczne
przyciàganie grawitacyjne wytworzone przez 50-kilome-
trowà wi´ê jest oko∏o 100 razy s∏absze od przyciàgania
grawitacyjnego na powierzchni Ziemi. RoÊnie ono w przy-
bli˝eniu proporcjonalnie do d∏ugoÊci wi´zi.

MOZAIKA FOTOGRAFII testowanego uk∏adu
z wi´zià o nazwie ATEx. Uk∏ad pokazano
w stanie cz´Êciowo roz∏o˝onym.

Lokalny dó∏

Lokalny dó∏

Si∏a odÊrodkowa

Si∏a odÊrodkowa

Si∏a grawitacyjna

Si∏a grawitacyjna

Kierunek ruchu

po orbicie

Kierunek ruchu

po orbicie

Ârodek masy

Wi´ê d∏ugoÊci 50 km

background image

kosztem obni˝enia orbity statku kosmicznego, która zosta∏a
osiàgni´ta dzi´ki energii chemicznej zawartej w paliwie i wy-
zwolonej w silnikach rakietowych. Na pierwszy rzut oka mo-
˝e si´ wi´c wydawaç, ˝e EDT zamieniajà tylko jeden rodzaj
energii na drugi. Co gorsza, pobierajàc elektrycznoÊç z wi´-
zi, satelita obni˝a orbit´ i potrzebuje nieustannego podnosze-
nia, podczas gdy praca ogniw paliwowych, które przekszta∏-
cajà paliwo na elektrycznoÊç w sposób bezpoÊredni, nie
powoduje ˝adnych zmian orbity. Po co wi´c zawracaç sobie
g∏ow´ wi´ziami?

Okazuje si´, ˝e – choç wyglàda to na paradoks – wi´zi mo-

gà osiàgaç wi´kszà wydajnoÊç. Kombinacja rakieta–wi´ê mo-
˝e generowaç pràd o mocy nawet trzykrotnie wi´kszej ni˝
ogniwa paliwowe, poniewa˝ w przeciwieƒstwie do niej ogni-
wa nie wykorzystujà swej energii orbitalnej. Co wi´cej, taka
kombinacja zu˝ywa mniej paliwa ni˝ zestaw ogniw wytwa-
rzajàcy pràd o takiej samej mocy; z jednym wszak˝e zastrze-
˝eniem: poniewa˝ wi´ê jest ci´˝sza ni˝ ogniwa, wykorzysta-
nie jej jako generatora elektrycznego staje si´ op∏acalne
dopiero wtedy, gdy lot trwa d∏u˝ej ni˝ 5–10 dni.

Wi´zi, na Jowisza!

DODATKOWE KORZYÂCI

z zastosowania wi´zi pojawià si´ przy wy-

prawach do Jowisza i jego ksi´˝yców. Wykorzystujàc za po-
mocà EDT fizyczne cechy tej olbrzymiej planety, mo˝na znacz-
nie zmniejszyç iloÊç paliwa potrzebnà do zrealizowania takich

misji. Podobnie jak Ziemia Jowisz jest otoczony namagne-
sowanà jonosferà, która rotuje wraz z planetà. Jednak w od-
ró˝nieniu od naszej jonosfera Jowisza rozciàga si´ poza or-
bit´ stacjonarnà (obiekt krà˝àcy po takiej orbicie „wisi” przez
ca∏y czas nad tym samym punktem powierzchni planety).
Ziemska orbita stacjonarna przebiega na wysokoÊci oko∏o
35 800 km nad powierzchnià naszej planety, jowiszowa
– oko∏o 88 500 km nad powierzchnià jowiszowych chmur.

Obiekt umieszczony na orbicie stacjonarnej okrà˝a Jowisza

z tà samà pr´dkoÊcià co jonosfera. JeÊli statek kosmiczny nie-
co obni˝y swà orbit´, b´dzie poruszaç si´ szybciej ni˝ nama-
gnesowana plazma w jego otoczeniu. Na wi´ê zacznie dzia-
∏aç si∏a oporu i pop∏ynie w niej pràd elektryczny. Z kolei jeÊli
statek znajdzie si´ ponad orbità stacjonarnà, b´dzie poruszaç
si´ wolniej ni˝ plazma. Wytworzy si´ wówczas si∏a ciàgu oraz
– tak jak w poprzednim przypadku – pràd elektryczny, który
mo˝na b´dzie wykorzystaç.

Na pozór znów dostajemy energi´ za darmo. Tak jednak

nie jest: w obu przypadkach wykorzystujemy energi´ rotacji
planety. Ca∏kowity moment p´du Jowisza jest jednak tak wiel-
ki, ˝e planeta nawet nie zauwa˝y, i˝ statek kosmiczny ode-
bra∏ jego niewielkà cz´Êç.

Zgodnie z zasadami dynamiki si∏a oporu i si∏a ciàgu dzia-

∏ajà najefektywniej w dwóch punktach orbity: po∏o˝onym naj-
bli˝ej planety (tzw. perycentrum) i najbardziej od niej odda-
lonym (tzw. apocentrum). Jak ju˝ wiemy, opór pojawi si´, gdy

54

ÂWIAT NAUKI WRZESIE¡ 2004

ALFRED T

. KAMAJIAN

SPRZÑTANIE KOSMOSU

OBSZAR rozciàgajàcy si´ na wysokoÊci od 200 do 2000 km nad powierzchnià Ziemi jest zaÊmiecony przez dziesiàtki tysi´cy obiek-
tów – sà to nieczynne satelity, silniki rakietowe, od∏amki pojazdów kosmicznych rozerwanych przez eksplozj´ i narz´dzia zgubione
przez astronautów. Muszà minàç dziesiàtki lub setki lat, zanim przedmioty te opadnà w dolne warstwy atmosfery, gdzie sp∏onà. Wy-
posa˝ajàc nowo wystrzeliwane satelity w wi´zi, mo˝emy tanim kosztem znacznie przyÊpieszyç ten proces.

1

Satelita umieszczony
na orbicie 1000 km

nad powierzchnià Ziemi
potrzebuje oko∏o
2000 lat, aby opaÊç
w g´ste warstwy
atmosfery i sp∏onàç

2

Skoƒczywszy prac´
na orbicie, satelita

rozwija swojà wi´ê.
Dzia∏a na nià si∏a oporu,
która spycha satelit´
w g´ste warstwy
atmosfery

3

Znalaz∏szy si´
wystarczajàco blisko

powierzchni Ziemi,
satelita gwa∏townie nurkuje
w g´stej atmosferze
i spala si´

Rozwini´ta wi´ê

background image

MISJE Z WI¢ZIAMI

DOÂWIADCZALNE UK¸ADY Z WI¢ZIAMI sà ju˝ od dziesi´cioleci wystrzeliwane – z ró˝nym powodzeniem. Niekiedy wi´zi nie uda∏o si´
w pe∏ni rozwinàç. Jednak nawet niezbyt udane eksperymenty zademonstrowa∏y obiecujàce mo˝liwoÊci tej techniki i zaowocowa∏y wie-
loma ulepszeniami konstrukcyjnymi. Misje wykorzystujàce wi´zi elektrodynamiczne oznaczono kolorem bràzowym.

statek znajdzie si´ wewnàtrz orbity stacjonarnej, ciàg zaÊ –
gdy znajdzie si´ na zewnàtrz. Wyobraêmy sobie, ˝e wypo-
sa˝ony w EDT statek kosmiczny zbli˝a si´ do Jowisza ze
wzgl´dnà pr´dkoÊcià oko∏o 6 km/s. JeÊli nie zacznie hamo-
waç, przeleci obok niego i pomknie dalej w kosmos. JeÊli jed-
nak w odpowiednim momencie w∏àczymy EDT, statek wytra-
ci pr´dkoÊç na tyle, by osiàÊç na bardzo wyd∏u˝onej orbicie
eliptycznej. Aby przeprowadziç ten manewr, nale˝y zmniejszyç
pr´dkoÊç zaledwie o kilkaset metrów na sekund´, co mo˝na
osiàgnàç, stosujàc EDT d∏ugoÊci kilkudziesi´ciu kilometrów.

Przy kolejnych okrà˝eniach Jowisza kontrolerzy lotu b´dà

w∏àczaç EDT w pobli˝u perycentrum, co wywo∏a efekt ha-
mowania. W innych punktach orbity EDT pozostanie wy∏àczo-
na. Dzi´ki temu poczàtkowa, silnie wyd∏u˝ona orbita elip-
tyczna stopniowo przekszta∏ci si´ w prawie ko∏owà orbit´ o
stosunkowo niewielkiej Êrednicy. Wystarczy wówczas niewiel-
ka si∏a elektrodynamiczna, by skierowaç statek ku czterem
najwi´kszym ksi´˝ycom Jowisza, poczynajàc od najdalszego
(Kallisto), a koƒczàc na najbli˝szym (Io). Poniewa˝ okres obie-
gu Kallisto wynosi oko∏o pó∏ miesiàca, taki manewr potrwa∏-
by nieca∏y rok.

Aby powróciç na Ziemi´, trzeba b´dzie postàpiç odwrotnie.

Kontrolerzy w∏àczà wi´ê w apocentrum po∏o˝onym na ze-
wnàtrz orbity stacjonarnej, przy czym statek dozna przyÊpie-
szenia. Po wielokrotnym przeprowadzeniu tego manewru
perycentrum orbity tak˝e znajdzie si´ na zewnàtrz orbity sta-
cjonarnej. Mo˝na b´dzie wtedy (znowu „za darmo”) przyÊpie-
szaç statek w pobli˝u perycentrum, co stopniowo zwi´kszy od-
leg∏oÊç apocentrum. Koƒcowe pchni´cie skieruje statek na
orbit´ powrotnà do Ziemi. Rotacja Jowisza zapewni energi´

potrzebnà do przeprowadzenia tych manewrów, a tak˝e do
zasilania wszystkich urzàdzeƒ. Dzi´ki ograniczeniu zu˝ycia
paliwa koszty ca∏ej misji zostanà znacznie zmniejszone.

W ciàgu ostatnich 30 lat technologia wi´zi kosmicznych

poczyni∏a znaczne post´py. Zanim jednak znajdzie ona prak-
tyczne zastosowanie w lotach wokó∏ Ziemi, Jowisza i innych
planet, trzeba b´dzie jeszcze rozwiàzaç wiele problemów. In-
˝ynierowie muszà opracowaç metody chroniàce wi´zi przed
skutkami znacznej ró˝nicy potencja∏ów elektrycznych, jaka
wyst´puje mi´dzy nimi a jonosferà, a tak˝e przeciwdzia∏ajà-
ce powolnej degradacji materia∏ów na orbicie. Muszà te˝ wy-
eliminowaç najró˝niejsze wibracje, które pojawiajà si´ w wi´-
ziach. TrudnoÊci te sà jednak do przezwyci´˝enia i wielu
naukowców spodziewa si´, ˝e w niezbyt odleg∏ej przysz∏oÊci
wi´zi b´dà powszechnie wykorzystywane w kosmosie.

n

WRZESIE¡ 2004 ÂWIAT NAUKI

55

ZDJ¢CIA ZA ZGODÑ NA

V

AL RESEARCH L

ABORA

TORY

Active Charging Control and Tethers. J. R. Sanmartín; Environnement

Spatial: Prévention des Risques Liés aux Phénom¯nes de Charge.
CNES/ONERA course, Toulouse, 2002. Cépadu¯s Éditions; 2002.

Overview of Future NASA Tether Applications. L. Johnson, B. Gilchrist,

R. D. Estes i E. Lorenzini; Advances in Space Research, tom 24, nr 4,
s. 1055-1063; 1999.

Tethers in Space Handbook. M. L. Cosmo i E. C. Lorenzini. Wyd. III;

Smithsonian Astrophysical Observatory; 1997. Podr´cznik dost´pny
pod adresem:

http://cfa-www.harvard.edu/spgroup/handbook.html

Bare Wire Anodes for Electrodynamic Tethers. J. R. Sanmartín, M. Mar-

tinez-Sanchez i E. Ahedo; Journal of Propulsion and Power, tom 9, nr 3,
s. 353-360; 1993.

In-Orbit Experimentation with the Small Expendable-Tether Deployment

System. E. C. Lorenzini i J. A. Carroll; ESA Journal, tom 15, nr 1, s. 27-
33; 1991.

JEÂLI CHCESZ WIEDZIEå WI¢CEJ

TiPS

ATEx

MISJA

ROK

ORBITA

D¸UGOÂå

AGENCJA

Gemini 11

1967

niska

30 m

NASA

Gemini 12

1967

niska

30 m

NASA

H-9M-69

1980

suborbitalna

< 500 m

NASA

S-520-2

1981

suborbitalna

< 500 m

NASA

Charge-1

1983

suborbitalna

500 m

NASA i ISAS (Japonia)

Charge-2

1984

suborbitalna

500 m

NASA i ISAS (Japonia)

Oedipus-A

1989

suborbitalna

958 m

NRC (Kanada) i NASA

Charge-2B

1992

suborbitalna

500 m

NASA i ISAS (Japonia)

TSS-1

1992

niska

< 500 m

NASA i W∏oska Agencja Kosmiczna

SEDS-1

1993

niska

20 km

NASA

PMG

1993

niska

500 m

NASA

SEDS-2

1994

niska

20 km

NASA

Oedipus-C

1995

suborbitalna

1 km

NRC (Kanada) i NASA

TSS-1R

1996

niska

19.6 km

NASA i W∏oska Agencja Kosmiczna

TiPS

1996

niska

4 km

NRO i NRL

ATEx

1999

niska

6 km

NRL


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
200409 3784
200409 3777
200409 3786
pd5 e lubiszewska 20040903
3788
200409 3795
3788
200409 3776
200409 3782
200409 3785
200409 3767
200409 3796
200409 3790
200409 3798
200409 3791
200409 3794
200409 3768
200409 3783

więcej podobnych podstron