20
ÂWIAT NAUKI WRZESIE¡ 2004
Cz´sto przedstawiany bywam jako „zawodowy sceptyk”, wi´c
przy rozmaitych okazjach ludzie czujà si´ w obowiàzku ra-
czyç mnie opowieÊciami o nieprawdopodobnych zdarzeniach,
jakie by∏y ich udzia∏em. Chodzi o to, abym – skoro nie potra-
fi´ podaç zadowalajàcego naturalnego wyjaÊnienia takiego
zdarzenia – przyzna∏, ˝e zjawiska nadprzyrodzone rzeczywi-
Êcie istniejà. Najcz´Êciej sà to historyjki o kimÊ, komu si´ Êni-
∏o, ˝e umar∏ mu przyjaciel lub ktoÊ z rodziny, albo te˝ tylko
pomyÊla∏ o tym, po czym pi´ç minut póêniej odebra∏ telefon
z wiadomoÊcià o nieoczekiwanej Êmierci tej w∏aÊnie osoby.
Takich przypadków faktycznie na ogó∏ nie daje si´ racjonal-
nie wyt∏umaczyç, niemniej z probabilistycznej regu∏y zwanej
prawem wielkich liczb wynika, ˝e prawdopodobieƒstwo nawet
skrajnie ma∏o prawdopodobnych pojedynczych zdarzeƒ przy
odpowiednio du˝ej liczbie prób si´ga znaczàcych wartoÊci.
Przyk∏adowo w USA powinno ka˝dego dnia zachodziç 295 zda-
rzeƒ, których prawdopodobieƒstwo wynosi jeden do miliona.
W swej znakomitej ksià˝ce Debunked! (Nieprawda!), wyda-
nej w tym roku przez Johns Hopkins University Press, fizycy
Georges Charpak z CERN i Henri Broch z l’Université de
Nice pokazali, ˝e podejÊcie do tego rodza-
ju zdarzeƒ z punktu widzenia rachunku
prawdopodobieƒstwa mo˝e byç wielce po-
uczajàce. JeÊli chodzi o przypadki przeczu-
cia Êmierci, to za∏ó˝my, ˝e dziesi´cioro z
naszych krewnych lub znajomych umrze w ciàgu roku i ˝e
myÊlimy o nich co najmniej raz na rok. Rok to 105 120 pi´-
ciominutowych interwa∏ów, podczas których mo˝e nam przyjÊç
na myÊl jedna z tych dziesi´ciu osób, a zatem prawdopodobieƒ-
stwo tego wynosi 1:10 512 – niewàtpliwie wi´c mamy do czy-
nienia ze zdarzeniem skrajnie ma∏o prawdopodobnym. Jednak
Stany Zjednoczone liczà a˝ 295 mln mieszkaƒców i dla ce-
lów naszego obliczenia za∏ó˝my, ˝e wszyscy si´ do tego stosujà.
1
/
10 512
×
295 000 000 daje 28 063 ludzi rocznie, czyli 77 lu-
dzi dziennie, których przeczucia nie myli∏y. Znane zjawisko
poznawcze, zwane sk∏onnoÊcià do potwierdzania (polegajà-
ce na odnotowywaniu faktów, które sà zgodne z naszymi
przekonaniami, a pomijaniu tych, które sà z nimi sprzeczne),
sprawia, ˝e jeÊli choçby paru tych ludzi opowie o swoich nie-
zwyk∏ych doÊwiadczeniach na forum publicznym (np. w pro-
gramie talk-show), istnienie sfery zjawisk paranormalnych
wyda nam si´ faktem, podczas gdy mamy tu po prostu do czy-
nienia jedynie z dzia∏aniem prawide∏ probabilistycznych.
Inne sformu∏owanie tej zasady poda∏ fizyk Freeman Dyson z
Institute for Advanced Study w Princeton. W swojej recenzji
ksià˝ki Debunked! zamieszczonej w New York Review of Books
z 25 marca br. przytoczy∏ nast´pujàcà „regu∏´ cudów Little-
wooda” (John Littlewood by∏ matematykiem z University of
Cambridge): „Ka˝dy normalny cz∏owiek w swoim ˝yciu ma do
czynienia z cudem Êrednio raz na miesiàc”. Dyson wyjaÊnia to
tak: „W czasie, gdy jesteÊmy w pe∏ni Êwiadomi i bacznie obser-
wujemy Êwiat wokó∏ nas – za∏ó˝my, ˝e Êrednio oko∏o 8 godzin
dziennie – widzimy i s∏yszymy rozmaite zdarzenia, z cz´stoÊcià
mniej wi´cej jednego na sekund´. A zatem ca∏kowita liczba
percypowanych przez nas zdarzeƒ wynosi oko∏o 30 000 dzien-
nie, czyli oko∏o miliona na miesiàc. W znakomitej wi´kszoÊci
zdarzenia te niczym szczególnym si´ nie wyró˝niajà; co naj-
wy˝ej pojedyncze z nich sk∏onni bylibyÊmy zaliczyç do katego-
rii cudów, bodaj jedno na milion. Tym samym w pe∏ni upraw-
nione jest oczekiwanie cudu mniej wi´cej raz w miesiàcu”.
Pomimo tak przekonujàcego wyjaÊnienia Dyson bynajmniej
nie uwa˝a si´ za redukcjonist´ i twierdzi, ˝e hipoteza o istnieniu
zjawisk paranormalnych jest „ca∏kiem mo˝liwa do utrzymania”.
Dalej autorytatywnie stwierdza, ˝e „to, ˝e zjawiska paranormalne
sà faktem, choç pozostajà poza obr´bem nauki, potwierdzajà nie-
zliczone obserwacje”, przyznaje wszak˝e, ˝e dysponujemy jedy-
nie obserwacjami o przypadkowym, nieobiektywnym charak-
terze. Ale poniewa˝ jego babka by∏a uzdrowicielkà, kuzyn zaÊ
by∏ym redaktorem naczelnym Journal for Psychical Research,
i subiektywne Êwiadectwa zebrane przez
Society for Psychical Research (Towarzy-
stwo Badaƒ Parapsychicznych) oraz po-
dobne mu organizacje przekonujà go, ˝e
w pewnych szczególnych warunkach (np.
silnego stresu) niektórzy ludzie wykazujà zdolnoÊci paranor-
malne (tracàc wszak˝e zagadkowo t´ moc, gdy tylko zastosuje
si´ jakàkolwiek obiektywnà metod´ badaƒ), Dyson uwa˝a, ˝e
„nie da si´ wykluczyç, ˝e zjawiska parapsychiczne naprawd´
istniejà, choç sà zbyt trudne do kategoryzacji i trwajà zbyt krót-
ko, aby da∏o si´ je uchwyciç przy u˝yciu tak topornych narz´-
dzi, jakie stosuje nauka”.
Niezmiernie ceni´ Freemana Dysona jako jednego z naj-
wi´kszych uczonych naszych czasów, ale nawet umys∏ tej mia-
ry nie jest najwyraêniej w stanie przezwyci´˝yç predylekcji
do opierania swych sàdów na subiektywnych Êwiadectwach.
Jedynym sposobem na stwierdzenie, czy Êwiadectwa te w ja-
kimkolwiek stopniu odzwierciedlajà rzeczywistoÊç, jest
przeprowadzenie obiektywnych testów w kontrolowanych
warunkach. Albo ludzie sà w stanie czytaç myÊli innych lu-
dzi (bàdê te˝ karty u˝ywane do badaƒ percepcji pozazmys∏o-
wej), albo nie sà. Nauka jednoznacznie wykaza∏a, ˝e nie
– q.e.d. – koniec, kropka. I to, czy ktoÊ jest holistà czy reduk-
cjonistà, ma krewnych parajàcych si´ parapsychologià, czy
te˝ naczyta∏ si´ opowieÊci o niesamowitych przypadkach, jakie
si´ ludziom zdarzajà, nie ma tu nic do rzeczy.
Michael Shermer jest wydawcà czasopisma Skeptic (http://www.
skeptic. com) oraz autorem ksià˝ki The Science of Good and Evil.
Niezwyk∏e przypadki, których prawdopodobieƒstwo wynosi jeden do miliona,
zgodnie z prawem wielkich liczb przydarzajà si´ w USA 295 razy dziennie!
MICHAEL SHERMER
G∏os sceptyka
BRAD HINES
Wszyscy mamy
do czynienia z cudami
Êrednio raz na miesiàc.
Cud na ulicy Nieprawdopodobnej