Podstawy terapii malzenstw D Russell Crane, Gdansk GWP rozdz 9


Rozdział 9

Jak pomóc parom

doświadczającym

umiarkowanych trudności

W

niniejszym rozdziale zamierzam wyjaśnić, co oznacza określe­nie „pary doświadczające umiarkowanych trudności", opisać elemen­ty kluczowe dla sukcesu terapii małżeństw (Alexander i in., 1994), o których wspominałem w rozdziale trzecim, oraz przedstawić kilka sposobów osiągnięcia takiego celu poprzez wykorzystanie istnieją­cych strategii działania.

CZYM CHARAKTERYZUJĄ SIĘ PARY DOŚWIADCZAJĄCE UMIARKOWANYCH TRUDNOŚCI

Partnerzy pozostający w umiarkowanym konflikcie są stosunkowo mocno zaangażowani i doświadczają względnie niewielkich nasileń negatywnych interakcji. Pomimo że małżonkowie odczuwają nega­tywne emocje, potrafią nad nimi zapanować i dzięki temu zazwyczaj udaje im się unikać gwałtownych reakcji. We wstępnych badaniach małżonkowie ci uzyskują wyniki w granicach od 60 do 80 punktów w Teście Dostosowania Małżeńskiego, od 32 do 45 punktów w Popra­wionej Skali Dostosowania w Diadzie (wersja poprawiona - RDAS; Revised Dyadic Adjustment Scalę), oraz od 80 do 95 punktów w Skali Dostosowania w Diadzie (jedno odchylenie standardowe dla par ko­rzystających z terapii małżeństw (Grane i in., 1990). Partnerzy prze-

100

żywający poważniejszy kryzys osiągają wynik niższy o jedno odchyle­nie standardowe (lub więcej) poniżej średniej uzyskiwanej przez mał­żeństwa poddawane badaniom klinicznym. Małżonkowie pozostający w bardzo głębokim konflikcie (wynik 60 punktów w Teście Dostoso­wania Małżeńskiego, 32 w Poprawionej Skali Dostosowania w Dia­dzie i 80 lub mniej w Skali Dostosowania w Diadzie) są rzadziej bada­ni i mniej wiadomo na temat odpowiednich metod ich leczenia (zob. rozdział jedenasty).

Zdarza się, że małżonkowie deklarują różny stopień satysfakcji ze swojego związku. Trudno jest zinterpretować duże rozbieżności (10 lub więcej punktów na każdej ze skal), ponieważ mogą one powstać z dwóch powodów. Po pierwsze małżonkowie zazwyczaj odmiennie oceniają łączący ich związek, co sprawia, że osiągane przez nich wyniki mogą się różnić. Po drugie niektórzy wykorzystują sytuację badania do zwrócenia na siebie uwagi partnera i terapeuty. Ich celem jest zazwy­czaj przestraszenie lub zmotywowanie partnera do podjęcia jakichś kroków. Dlatego wyniki tych osób, zafałszowane w kierunku gorszego przystosowania, mogą się diametralnie zmienić nawet po krótkim okresie leczenia. Gdy odkryte zostaną prawdziwe przyczyny odchyleń wyników, pary te dobrze zareagują na terapię.

Partnerom doświadczającym umiarkowanych trudności poświęco­no najwięcej badań w literaturze opisującej efektywność terapii mał­żeństw. Jak wspomniałem w rozdziale trzecim, przy leczeniu tego typu małżeństw można stosować różne metody. Trzeba jednak przy­znać, że większość opiera się na podobnych zasadach dotyczących zarówno przebiegu, jak i celu terapii, które, choć inaczej definiowane, tak naprawdę niewiele się od siebie różnią.

ELEMENTY TERAPII PAR l JEJ EFEKTYWNOŚĆ

Dzielenie się refleksjami i odczuciami

We wszystkich modelach terapii małżeństw podkreśla się znaczenie dzielenia się partnerów swoimi refleksjami i odczuciami. Zakłada się, że powinni oni znaleźć wystarczająco dużo czasu, aby móc w pełni się zrozumieć. Dzielenie się swoimi refleksjami i odczuciami można osiąg­nąć dzięki treningom zdolności oraz nauce rozmawiania o emocjach.

101

Wzrost emocjonalnego zaangażowania małżonków w związek

Aby wywołać większe zaangażowanie emocjonalne partnerów, terapeuta musi zapewnić bezpieczne warunki, w których partnerzy MAJĄ szansę odzyskać wzajemne zaufanie. Bez niego ich odsłonięcie się, jest niemożliwe. Odzyskanie zaufania może ułatwić (1) wyrażanie swoich refleksji i uczuć, (2) szacunek każdego z małżonków dla odczuć part­nera oraz (3) próba rozwiązania istniejących problemów podjętą właśnie w wyniku podzielenia się swoimi odczuciami.

Wzrost umiejętności kierowania i radzenia sobie z negatywnymi

emocjami

Nie ma par, które uniknęłyby sytuacji konfliktowych w czasie trwania ich małżeństwa. Pojawienie się konfliktu nie jest oznaką niepra­widłowego funkcjonowania związku, natomiast fundamentalne znaczenie może mieć sposób radzenia sobie z nim. Związki funkcjo­nalne potrafią znaleźć konstruktywne rozwiązanie dla zaistniałych problemów, czego nie są w stanie uczynić małżeństwa dysfunkcyjne. Dlatego niemal wszystkie modele terapii biorą pod uwagę sposób, w jaki małżonkowie radzą sobie z nieporozumieniami i towarzyszący­mi im negatywnymi emocjami.

Często warto wytłumaczyć partnerom, że konflikty są nieuniknio­ne w większości bliskich związków, są czymś zupełnie naturalnym dla wszystkich ludzi i same w sobie nie stanowią problemu. Trzeba też zaznaczyć, że samo zaistnienie sytuacji konfliktowej wcale nie musi przerastać partnera. Nawet jeśli dyskusje na temat powstałych prob­lemów mogą być bolesne, są oni w stanie rozwiązać zaistniały konflikt. Ważne, by para odniosła nawet niewielki sukces w opanowaniu negatywnych reakcji pojawiających się podczas sesji. Takie doświad­czenie może w znacznym stopniu ułatwić partnerom radzenie sobie z podobnymi problemami w przyszłości. Innymi słowy, do rozwiązy­wania konfliktów nieuniknionych w codziennym życiu małżonkom potrzebne jest pozytywne doświadczenie zyskane podczas sesji.

Akceptacja konfliktów niemożliwych do rozwiązania

Pomiędzy ludźmi istnieją pewne różnice, których nie da się znieść. W takim wypadku terapeuta powinien dążyć do ułatwienia partne-

rom zrozumienia i akceptacji dzielących ich kwestii. Przykładem ta­kich różnic są podstawowe przekonania i system wartości ludzi oraz różnice temperamentalne lub też osobowościowe.

Juk zadecydować o tym, co może, a co nie powinno być akceptowa­ne? Odpowiedź tkwi w każdym z małżonków i każdej parze z osobna (zob. rozdział siódmy).

Zmiany poznawczo-emocjonalne

Jednym z podstawowych celów terapii może być powstrzymanie wza­jemnego obwiniania się i karania partnera. Owo przejście, od obar­czania partnera winą do częściowej akceptacji istniejących różnic, jest na tyle ważne, że powinno stanowić pierwszy krok w terapii par. Terapeuta może wspomagać ten proces poprzez odsłanianie ukrytych dotąd założeń, kwestionowanie bezpodstawnych przekonań i sugero­wanie alternatywnych wyjaśnień.

Zmiany alternatywne (towarzyszące silnym afektom)

Zarówno w terapii polegającej na wglądzie, jak i terapii zorientowanej na emocje, podkreśla się znaczenie silnych doznań afektywnych. również terapeuci behawioralni kładą ostatnio nacisk na znaczenie emocji w przebiegu leczenia (np. Jacobson, Holtzworth-Munroe, 1986). Celem partnerów w terapii jest doświadczenie ulgi emocjonalnej. Można ją osiągnąć poprzez omawianie głęboko odczuwanych emocji, osiągnięcie wglądu w siebie i w partnera, wzajemne zrozumienie połączone ze zbliżeniem oraz wyrażenie ukrytych dotąd lęków i obaw i obustronne ich poszanowanie. Wszystkie te doświadczenia mogą być źródłem silnego poruszenia i ulgi w wyniku ujawnienia skrywanych lub bolesnych emocji.

PODSTAWOWE TECHNIKI INTERWENCJI

Zawarcie z partnerami kontraktu na współpracę

Pierwszym posunięciem terapeuty powinno być zawarcie z partnera­mi kontraktu na współpracę. Etap ten wydaje się mieć istotne zna­czenie we wszystkich modelach terapii par i powinien być niezbęd-

103

nym wstępem do dalszej pracy, niezależnie od tego, jaką przybierze ona formę. Można wyszczególnić dwa konieczne warunki niezbędne do zawarcia opisanego wyżej sojuszu. Po pierwsze obydwoje partnerzy muszą wierzyć, iż terapeuta ich wspiera, słucha i rozumie. Jeżeli małżonkowie nie są o tym przekonani, dalszy przebieg leczenia jest | niemożliwy. Warto pamiętać, aby terapeuta, dowodząc, że jest godny zaufania, nie popełnił błędów opisanych w rozdziale siódmym. W ten sposób uniknie zarzutu o braku obiektywności i faworyzowaniu jednego z małżonków. Pomocne może okazać się też koncentrowanie na relacji partnerów, zamiast na słabych stronach i błędach każdej ze stron.

Drugim warunkiem niezbędnym do nawiązania współpracy z terapeutą jest umożliwienie każdemu z małżonków spojrzenia na swojego partnera z innej perspektywy. W znacznej mierze łączy się to z oceną jego postępowania, motywacji, intencji i osobowości. Jeśli jest ona negatywna lub krytyczna, terapia nie przyniesie większych efektów (zob. rozdział czwarty). Partnerzy przekonani o tym, że ich współmałżonek kłamie, jest leniwy, nieuczciwy i tak dalej, są ostrożni, co uniemożliwia nawiązanie procesu pozytywnej interakcji. W najlepszym wypadku zachowują daleko idącą ostrożność, ale w trudniejszych sy­tuacjach wyjątkowo silnie krytykują małżonka lub starają się go w ja­kiś sposób ukarać. Zakładając, że każda negatywna reakcja jest odwza­jemniana z nawiązką, zwłaszcza w wypadku par pozostających w głębokim konflikcie, zmiana negatywnych atrybucji jest istotnym wstępem do dalszej pracy.

Kwestia rodzaju a wybór strategii interwencyjnej

Proces rozwiązywania problemów wymaga określenia pewnych zasad czy procedur. Reguły te zazwyczaj trafiają przede wszystkim do mę­żów, ponieważ ograniczają one możliwość konfrontacji. Niektórzy ba­dacze stwierdzili, że sposób, w jaki partnerzy nawiązują ze sobą proces interakcji, jest uwarunkowany ich rodzajem, przy czym kobie­ty częściej chcą rozmawiać o istotnych problemach w związku, nato­miast mężczyźni raczej dystansują się wobec prawdziwych lub wymyślo­nych konfliktów (Markman, 1991). W tego typu wypadkach warto zająć się obawami mężów (Allgood, Grane, 1991) poprzez wprowadze­nie struktur i zasad (np. Markman, Kraft, 1989). W ten sposób tre­ningi komunikacji i rozwiązywania problemów mogą stanowić punkt wyjścia dla dalszej pracy.

104

Treningi komunikacji

Treningi komunikacji są znakiem rozpoznawczym wielu modeli tera­pii małżeństw. Każdy z nich kładzie nacisk na różne aspekty procesu porozumiewania się, ale wszystkie podkreślają wagę wysłuchania partnera, parafrazowania jego wypowiedzi, umiejętności niewerbal­nych, dzięki którym można okazać, że uważamy, podążamy za tokiem jego rozumowania oraz go akceptujemy. Istnieją dowody na to (np. Hoss, Baker, Guerney, 1995), że wyuczenie partnerów aktywnego słuchania i wyrażania własnych opinii jest równie skuteczne co inne metody terapeutyczne.

Pierwsza część treningu komunikacji dotyczy umiejętności słuchania i mówienia. Umiejętności słuchania terapeuta może nauczyć poprzez zademonstrowanie partnerom kilku kluczowych metod porozu­miewania się oraz zachęcenie ich do odwoływania się do tych metod także wtedy, gdy głównym celem terapii nie jest trening zdolności komunikacyjnych. Po pierwsze terapeuta zachęca do utrzymywania kontaktu wzrokowego z partnerem w trakcie jego wypowiedzi. Najle­piej uczynić to poprzez bezpośrednią prośbę, na przykład „Proszę patrzeć na siebie, kiedy rozmawiacie Państwo o tym problemie". Po drugie terapeuta pomaga w skupieniu uwagi na wypowiedzi partnera, zamiast - co się często zdarza - obmyślaniu riposty. Tak jak w poprzednim wypadku, największy efekt przynosi bezpośrednia instru­kcja, na przykład „Będziemy mieli jeszcze dużo czasu, by zrozumieć stanowisko każdej ze stron. Teraz jednak proszę, abyście okazali, że rozumiecie stanowisko partnera poprzez uważne słuchanie jego wypo­wiedzi". Nie oznacza to, że każdy z partnerów zgodzi się ze słowami współmałżonka, jednak obydwoje będą mieli możliwość zaprezentowa­nia swoich poglądów. Celem tego postępowania jest okazanie i wyćwi­czenie (w kontekście istniejących problemów i wątpliwości) umiejęt­ności słuchania i rozumienia siebie nawzajem.

Umiejętność słuchania jest ważna w momencie ujawniania się skłonności niektórych mężów do żądania racjonalnych dyskusji, do których uciekają się, widząc zdenerwowanie partnerek. W tego typu wypadkach wysiłek męża, aby jak najszybciej rozwiązać dany problem, może być błędnie zinterpretowany przez jego żonę jako przejaw igno­rowania jej uczuć. Mężczyzna może skuteczniej okazać troskę, po prostu lepiej słuchając (zamiast próbować natychmiast rozwiązać

105

problem czy udzielać rad). Słuchanie partnera jest wyrazem przykładania wagi zarówno do istniejących problemów, jak i do jego odczuć.

Osoba wypowiadająca się powinna wyjaśnić swoje stanowisko w najbardziej klarowny sposób, w możliwie krótkim czasie, bez, krytykowania i wysuwania zarzutów pod adresem partnera. Wypowiedzi powinny być łatwo zrozumiałe i zwięzłe, w przeciwnym wypadku bowiem partner, przytłoczony zbyt dużą liczbą informacji, nie będzie w stanie odebrać znaczenia usłyszanej wypowiedzi. Terapeuta powinien zatem poprosić obydwoje partnerów o w miarę zwięzłe wypowiedzi. Osoba zabierająca głos powinna skupić się na jednej kwestii, a nie próbować jednocześnie przedstawiać wszystkie swoje pomysły, poglądy czy zarzuty. Pomaga to zredukować liczbę informacji, którą każdy z nich ma odebrać i zrozumieć. Z doświadczenia wiadomo, że wypo­wiedź składająca się z więcej niż sześciu lub siedmiu zdań dotyczących jednej sprawy jest trudno zrozumiała dla słuchaczy. Terapeuta może pomóc partnerom w skróceniu ich wypowiedzi tak, aby były łatwiejsze w odbiorze i zawierały więcej treści. Terapeuta powinien pracować z nimi nad umiejętnością skoncentrowania się na pojedynczych kwestiach, gdyż wiele osób w czasie jednej wypowiedzi szybko zmienia temat i wprowadza dygresje w formie zarzutów pod adresem partnera.

Na drugą część treningu komunikacyjnego składają się ćwiczeniu umiejętności mówienia i słuchania. Na tym etapie najważniejsze zna­czenie ma okazanie partnerowi zrozumienia dla jego poglą­dów, do czego w znacznym stopniu może przysłużyć się parafrazowa­nie jego wypowiedzi czy powtarzanie zasłyszanych uwag. Parafrazo­wanie wypowiedzi jest niczym innym, jak odtworzeniem najistotniej­szych z zasłyszanych informacji. Osoba słuchająca po prostu powtarza własnymi słowami to, co partner przed chwilą powiedział. Celem jest określenie najważniejszych elementów w wypowiedzi partnera. In­nym sposobem jest poproszenie słuchacza, aby najpierw powtórzył treść wypowiedzi małżonka, a następnie spróbował określić, jakie emocje chciał on wyrazić. Powtórzenie informacji jest przede wszy­stkim sposobem na okazanie sobie przez małżonków wzajemnego zrozumienia. Wykazywanie, że rozumiemy wypowiedzi partnera, jest przejawem szacunku dla jego opinii i wydaje się koniecznym warun­kiem dla stworzenia atmosfery współpracy.

Po usłyszeniu parafrazy osoba wypowiadająca się jako pierwsza potwierdza zgodność swojej wypowiedzi z interpretacją małżonka lub też wyjaśnia sens przekazanych wiadomości. Pierwsza informacja po-

winna być tak długo przekazywana, odbierana i parafrazowana, aż będzie w pełni zrozumiana przez słuchacza.

Trzeci etap to zamiana ról słuchacza i mówiącego: teraz słuchacz zaczyna się wypowiadać i na odwrót - małżonek wcześniej przedsta­wiający swoje poglądy przysłuchuje się wypowiedzi partnera. Powtórnie zachodzi proces, w którym jedna osoba słucha i parafrazuje zasłyszane informacje, a druga precyzuje sens swojej wypowiedzi, aż obydwie uznają, że zostały należycie zrozumiane.

Ważnym zyskiem płynącym z umiejętności komunikacyjnych jest efekt zwolnienia interakcji, który niesie ze sobą kilka pozytywnych rezultatów. Po pierwsze zwiększa on prawdopodobieństwo wzajemne­go zrozumienia poprzez zmniejszenie liczby wysyłanych i odbieranych informacji. Po drugie zmniejsza on możliwość wystąpienia negatyw­nych interakcji i stosowania środków przymusu, typowych dla partne­rów przeżywających kryzys. Z pewnością zaś spowolnia gorączkową interakcję między partnerami i osłabia jej negatywny charakter.

Rozwiązywanie problemu

Etap rozwiązywania problemu nadchodzi wtedy, gdy partnerzy znają już metody skutecznej komunikacji, ale nadal nie zgadzają się ze stanowiskiem partnera.

W takim wypadku warto wprowadzić procedurę zorientowaną na rozwiązanie, w której wyróżniamy przynajmniej dwie metody. Pierw­szą z nich są bezpośrednie negocjacje z partnerem. Jeden z partnerów prosi drugiego, aby zmienił swoje postępowanie. Prośba ta powinna dotyczyć konkretnego zachowania, najlepiej takiego, które często się powtarza. Po wysłuchaniu współmałżonka drugi z partnerów pokrót­ce parafrazuje jego wypowiedź, po czym albo (1) zgadza się spełnić jego prośbę, albo (2) proponuje kompromisowe rozwiązanie. Jeżeli małżon­kom uda się wówczas osiągnąć porozumienie, proces negocjacji zostaje zakończony, co przypieczętowują oni podpisaniem wspólnej umowy. Jeżeli jednak małżonkowie nadal nie doszli do satysfakcjonującego ich porozumienia, partner, który jako pierwszy skierował prośbę do współmałżonka, powinien albo zaakceptować kompromisowe rozwią­zanie, albo też zasugerować jakieś inne wyjście. Jeśli małżonek przy­stanie na tę propozycję, można zakończyć negocjacje i spisać umowę między partnerami. Jeżeli jednak nadal nie udaje się osiągnąć żadnego

107

porozumienia, jest to sygnał, iż tą metodą nie osiągniemy rozwiązania.

W takim wypadku należy sięgnąć po drugą metodę.

Jest ona bardziej skomplikowana, ale uczy wielu przydatnych umiejętności. Składa się z kilku etapów: rozpoznanie istoty problemu, skoncentrowanie się na jednym problemie jednocześnie, skupienie się na obecnych wydarzeniach, zajęcie się raczej zachowaniami, a me cechami charakteru czy postawami, uznanie własnej współodpowie­dzialności za problem, przeprowadzenie „burzy mózgów" w poszuki­waniu możliwych rozwiązań oraz omówienie i wybranie najlepszego z nich.

Istotę problemu rozpoznajemy, prosząc partnerów o sprecyzo­wanie kwestii, które chcą poruszyć. Terapeuta pomaga w utworzeniu wspólnej definicji problemu, na przykład „Mamy różne zdania co do tego, na co wydawać pieniądze" (zamiast: „Jesteś skąpy"), „Musimy spędzać więcej czasu razem" lub też „Powinniśmy sobie częściej oka­zywać uznanie dla tego, co robimy". Małżonkowie uczą się postrzegać każdy kłopot jako problem dotyczący ich obojga, a nie świadczący o winie czy też słabości charakteru jednego z nich.

Skoncentrowanie się na jednym problemie pomaga ograni­czyć niepotrzebne dygresje. Zmiana tematu może wprowadzać zamie­szanie i prowadzić do dyskusji nie związanych z głównym przedmio­tem ich rozważań, co pogarsza wzajemne zrozumienie partnerów. Nie oznacza to, że inne problemy są nieistotne. Są ważne, jednak powinny zostać poruszone po zamknięciu aktualnej dyskusji.

Niekiedy warto poprosić małżonków, aby przedstawiali swoje opi­nie na przemian. Ułatwi to terapeucie poświęcenie jednakowej uwagi każdemu z nich.

Skupienie się na obecnych wydarzeniach pomaga partnerom w skoncentrowaniu się nad dyskusją na temat teraźniejszych proble­mów, zamiast debatowania nad poglądami obu stron, wspominania minionych wydarzeń czy spieraniu się o ścisłość relacji. Pomaga to wybrać kwestie najważniejsze dla ich związku.

Równie ważne jest skoncentrowanie się na konkretnych za­chowaniach współmałżonka, a nie na jego osobowości, domniema­nych zamiarach czy postawach. Taka zasada ogranicza wzajemne ataki i odwet, tak charakterystyczne dla partnerów pozostających w głębokim konflikcie. Zamiast tego małżonkowie koncentrują swoje wysiłki na tym, co mogą zmienić.

108

Uznanie własnej współodpowiedzialności za problem po­zwala unikać wzajemnego obwiniania się, tak charakterystycznego dla małżonków przeżywających głęboki kryzys. Jeśli jeden z partnerów jest gotów przyznać się do winy, jego współmałżonek zazwyczaj prze­staje reagować obronnie. Przykładem współodpowiedzialności może być zdanie: „Wiem, że jesteś przerażona, kiedy krzyczę na dzieci" łub „Zdaję sobie sprawę, że ostatnio nierozsądnie wydawałam pieniądze".

Następnym etapem jest przeprowadzenie „burzy mózgów" w poszukiwaniu wszystkich możliwych rozwiązań, czyli znale­zienie jak największej liczby sposobów wyjścia z sytuacji w atmosferze wzajemnej akceptacji. Na tym etapie należy przedstawiać i zapisywać numerowane rozwiązania, ale jeszcze ich nie oceniać. Takie działanie opiera się na założeniu, że im swobodniej małżonkowie mogą prezentować swoje propozycje, z tym większym prawdopodobieństwem wy­pracują rozwiązanie, które będzie zarówno skuteczne, jak i możliwe do zaakceptowania przez obojga. Zbyt wczesna ocena proponowanych rozwiązań zmniejsza ich liczbę i obniża poziom.

Następnie należy omówić każdą propozycję. Na tym etapie małżonkowie mogą dyskutować, odrzucać i ustanawiać priorytety dla przyszłych rozwiązań. Ich zadaniem jest teraz wyeliminowanie propo­zycje, które są niemożliwe do spełnienia, niepoważne lub niepraktycz­ne. Osąd należy wyłącznie do małżonków, przy czym każdy z nich dysponuje prawem weta. Stawia to każdego z partnerów na równej pozycji i podkreśla znaczenie współpracy oraz obopólnej zgody w pro­cesie rozwiązywania problemów.

Na koniec, po rozważeniu wszystkich propozycji, partnerzy mają za zadanie wybrać najlepszą spośród przedstawionych suge­stii. Proces wyboru powinien opierać się na kompromisie każdej ze stron oraz zawierać konkretne i jasne informacje na temat działań każdego z partnerów.

Zawarcie kontraktu

Zawarcie kontraktu następuje po wypracowaniu rozwiązań i przepro­wadzeniu negocjacji. Każde z małżonków precyzuje zachowania, któ­re będzie starał się zmienić. Dotyczy to zwłaszcza tych kwestii, które zostały ustalone we wspólnych negocjacjach.

Istnieje kilka wersji kontraktów. W początkach behawioralnej te­rapii małżeństw zakładano, że powinny one opierać się na zasadzie

109

„coś za coś", która precyzowała wzajemną wymianę w zachowaniu partnerów „oko za oko, ząb za ząb". W wielu wypadkach określała również rodzaje nagród przyznawanych partnerowi za pożądaną zmianę zachowania lub łagodnych kar wyznaczanych za brak starań. Taka umowa niekiedy okazywała się skuteczna, jednak w większości wypadków nie poprawiała relacji między małżonkami. Działo się tak z dwóch powodów. Po pierwsze tego typu umowy są postrzegano jako formy przymusu. Małżonkowie są namawiani do działań, które mogą budzić ich zastrzeżenia, a które jednak czują się zmuszeni zaakceptować. Ogólnie mówiąc, partnerzy mogą zawierać umowy o zmianie zachowań, ale dopiero wtedy, gdy uda im się zmienić negatywne założenia na temat drugiej strony, dzięki czemu będą mogli ze sobą współpracować i okazywać sobie szacunek. Próby wymuszania zmian poprzez zawarcie umowy mogą prowadzić do rozognienia konfliktu między małżonkami i przedterminowego zakończenia terapii.

Po drugie partnerzy przeżywający głęboki kryzys często bardzo silnie reagują na jakiekolwiek oznaki nieuczciwości, braku wysiłku lub zainteresowania ze strony współmałżonka. W rezultacie zaplanowana zmiana zachowania może nie być wystarczająco szybka, aby zadowoliła drugą stronę. Zamiast tego każde z nich bacznie obserwuje, czy part­ner stosuje się do umowy, wywiązuje się z niej w odpowiedni sposób, nie ustaje w swoich staraniach i spełnia wszystkie oczekiwania. Jeżeli w którymś momencie się potknie, partnerzy zwykle unieważniają kon­trakt, za co wzajemnie obarczają siebie winą. Tego typu sytuacja prowadzi nierzadko do poważnego zaostrzenia konfliktu pomiędzy małżonkami.

Inną formą kontraktu jest porozumienie zawarte na zasadzie za­ufania. W tej sytuacji partnerzy deklarują chęć zmiany swojego zacho­wania, jednak nie określa się ani pozytywnych, ani negatywnych konsekwencji w wypadku wypełnienia umowy lub niedotrzymania jej postanowień. Ten typ kontraktu opiera się na założeniu, że jeśli partnerzy postanowili zmienić swoje postępowanie, będą starali się to zrobić, nie oczekując nagród.

Główną zaletą tego rodzaju umowy jest fakt, że jest ona skuteczna i łatwa w przeprowadzeniu. Terapeuta może pomóc małżonkom w ustaleniu ich oczekiwań. Prośby zostają przełożone na obiektywne i obserwowalne zachowania, będące podstawą większości kontraktów. Ostatnim krokiem jest poproszenie małżonków o sprecyzowanie swo­ich oczekiwań. Podstawowym założeniem umowy jest wzajemne za-

110

ufanie i chęć zmiany postępowania bez porównywania go z zachowa­niem partnera.

Główną wadą takiej formy porozumienia jest fakt, że może ono przeceniać możliwości partnerów. Po pierwsze przyjmuje się, że part­nerzy chcą zmieniać swoje zachowanie bez względu na postępowanie partnera. Pary przeżywające bardzo głęboki kryzys, w których każde z małżonków w wyjątkowo gwałtowny sposób reaguje na zachowanie partnera, często nie realizują tego wymogu. Po drugie tego typu umowa zakłada, że partnerzy potrafią już do pewnego stopnia ze sobą współpracować, ufają sobie na tyle, aby swobodnie rozmawiać na temat istniejących problemów, i oczekują, że partner będzie szanował i odpowiednio odnosił się do jego opinii. Biorąc to pod uwagę, trzeba stwierdzić, że umowy zawierane na zasadzie wzajemnego zaufania mogą okazać się skuteczne w późniejszym okresie terapii, kiedy mał­żonkowie potrafią już sobie wierzyć i okazywać wzajemne zaangażo­wanie.

Wzmacnianie reakcji pozytywnych

Proste umowy zawierane pomiędzy małżonkami mogą prowadzić do pozytywnych doświadczeń także w warunkach domowych. Po pierw­sze należy rozpoznać, czego każde z małżonków oczekuje od partne­ra, a po drugie uzgodnić rozpoczęcie zmian. Celem takiego działania jest jednoczesne nasilenie pozytywnych reakcji każdego z małżon­ków. Tego typu porozumienia różnią się od innego rodzaju umów tym, że nie zakładają szczegółowej procedury. Podobnie do porozu­mień opierających się na zasadzie zaufania są zawierane wtedy, gdy każdy z partnerów dobrowolnie chce zmienić swoje zachowanie.

Przy tej umowie można się posłużyć co najmniej dwiema strategia­mi. Po pierwsze w wypadku par doświadczających umiarkowanych trudności partnerzy powinni po prostu zwrócić się do siebie z prośbą o nasilenie konkretnego zachowania. Na przykład Val może powie­dzieć Dave'owi: „Chciałabym, żebyś poświęcał mi wieczorem więcej czasu". Dave odpowiada: „Dobrze, jestem w stanie to zrobić". Nastę­pnie Dave ma prawo o coś poprosić, na przykład „Chciałbym, żebyś mówiła mi więcej komplementów na temat moich ćwiczeń". Val może wówczas odpowiedzieć: „Dobrze, zrobię to". W obu wypadkach w at­mosferze wzajemnej współpracy małżonkowie mają prawo poprosić o coś partnera.

111

Jeśli terapeuta ma do czynienia z bardziej skłóconą parą, może zapytać każdego z partnerów, jakie elementy swojego zachowania byłby skłonny zmienić. Obydwoje powinni rozważyć, co szczególnie zadowala współmałżonka, i postarać się częściej zachowywać w ten sposób. Na przykład Frank zdaje sobie sprawę, że Beth chciałaby, aby szybciej przychodził do domu. Wiedząc o tym, mógłby spróbować „wracać co wieczór nie później niż o szóstej". Z kolei Beth wie, że Frank chciałby, aby więcej czasu poświęcała na pomaganie dzieciom w odrabianiu prac domowych. Może ona zadeklarować, iż postara się „każdego wieczoru od siódmej do ósmej pracować z dziećmi". W obu wypadkach, partnerzy sami decydują o tym, co postarają się zmienić w swoim postępowa­niu. Nie jest to wzajemna, wiązana umowa (w której zachowania jednej strony jest warunkowane działaniem drugiej). Jest zawierana raczej dla dobra związku, dla dostarczenia mu niezbędnej energii.

Kształtowanie pozytywnych doświadczeń

Małżonkowie w głębokim konflikcie często cierpią z braku jakichkol­wiek pozytywnych interakcji. Dlatego tworzenie pozytywnych inter­akcji może być bardzo cenne. Partnerzy mają uczyć się, jak:

  1. Opowiadać, co podziwiają w zachowaniu partnera.

  2. Chwalić siebie nawzajem.

  3. Rozmawiać o wspólnych celach i przyszłych aspiracjach.

  4. Chwalić partnera przed przyjaciółmi i rodziną.

  5. Szczerze wyrażać podziw dla osiągnięć i zalet współmałżonka.

  6. W niewymuszony sposób okazywać sobie wzajemne przywiązanie.

  7. Sprawiać partnerowi przyjemności bez próby (lub oczekiwania) otrzymania czegoś w zamian.

  8. Okazywać sobie czułość spontanicznie i bez powodu.

Wyciszanie

Gottman podkreśla znaczenie zatapiania podczas konfliktu (1994a; 1994b). Termin ten oznacza stan intensywnego i uogólnionego pobu­dzenia fizjologicznego, któremu towarzyszy poczucie bezsilności, za­skoczenia i chaosu spowodowanego oddziaływaniem negatywnych emocji współmałżonka. Dodatkowo może pojawić się wrażenie dez­orientacji i ograniczenia zdolności prawidłowego funkcjonowania. Za-

tapianie może prowadzić do stopniowego spadku satysfakcji małżeń­skiej.

Bezpośrednim przeciwieństwem tego stanu jest poczucie spokoju i opanowania. Ponieważ skonfliktowane pary niezwykle łatwo poddają się negatywnym emocjom, warto poprawić ich zdolność do wyciszania się. Celem terapeuty jest spowolnienie zachodzącej pomiędzy nimi interakcji zarówno po to, aby odbywała się ona w bardziej bezpieczny i łatwiejszy do kontrolowania sposób, jak też, by przeciwdziałać fizjo­logicznym zmianom, jakie są wynikiem wezbrania negatywnych uczuć. Z uwagi na to, że partnerzy pozostający ze sobą w głębokim konflikcie zazwyczaj nie pozostają dłużni wobec negatywnych reakcji małżonka, terapeuta ma za zadanie ułatwić im sprawowanie nad sobą kontroli poprzez wyciszenie.

Pierwszym krokiem jest pomoc małżonkom w rozpoznaniu, kiedy partner staje się owładnięty przez negatywne emocje. Oznaką tego jest często ogólny wzrost pobudzenia fizjologicznego, któremu towarzyszy przyspieszone bicie serca i przyspieszony oddech oraz ogólne „przecią­żenie systemu nerwowego". Terapeuta potrafi rozpoznać stan silnego pobudzenia emocjonalnego dzięki obserwacji sygnałów niewerbal­nych, które wówczas występują. Przykładowo łatwo jest zaobserwo­wać przyspieszony oddech, wypieki na twarzy, pobudzenie psychosomatyczne czy skurcze mięśni twarzy, szyi lub rąk. Wszystkie tego typu objawy mogą być oznaką silnego pobudzenia emocjonalnego i fizjologi­cznego.

Każdy z partnerów powinien uczynić wysiłek, aby się uspokoić. często małżonkowie decydują się zastosować metody, które uspokoją ich oboje. W tym wypadku pomocne może być zerwanie na jakiś czas interakcji, chwila przerwy lub po prostu odprężenie się przed konty­nuacją dalszej dyskusji.

W odzyskaniu spokoju może również pomóc technika „dialogu wewnętrznego", polegająca na powtarzaniu sobie następujących stwierdzeń:

„Przecież to jeszcze nie koniec świata".

„Wszystko będzie dobrze, teraz akurat przechodzimy trudniejsze chwile".

„Nie muszę tego brać do siebie".

„Potrafię to wytrzymać."

„Tak naprawdę nasze małżeństwo jest udane, musimy tylko upo­rządkować kilka spraw".



„Mogę się z nim (z nią) nie zgadzać, ale szanuję jego (jej) poglądy".

Umiejętność odzyskania spokoju jest szczególnie ważna dla mężczyzn, ponieważ zazwyczaj to u nich można zaobserwować stan pobudzenia fizjologicznego w trakcie prowadzonej rozmowy (Gottinan, 1994a). Ich partnerki natomiast często muszą nauczyć się zaakceptować konieczność przerwania dyskusji po to, aby mąż się uspokoił. Z uwagi na fakt, że kobiety w większym stopniu angażują się w dyskusję, trudniej jest im zrozumieć sens robienia takich przerw. Prośba o chwilowe przerwanie rozmowy może z początku wydawać się sztuczna lub krępująca, jednak po jakimś czasie stanie się bardziej naturalna.

Umiejętności niewerbalne

Komunikacja niewerbalna jest ważną metodą przekazywania infor­macji. Najistotniejsze są tu dwie umiejętności. Po pierwsze bardzo ważne jest takie posługiwanie się sygnałami niewerbalnymi, które wyrażają uważne śledzenie wypowiedzi partnera lub - inaczej mó­wiąc - słuchanie i odpowiednie reagowanie na jego słowa. Właściwym komunikatem niewerbalnym jest utrzymywanie kontaktu wzrokowe­go, kiwanie głową, uśmiechanie się w odpowiednich momentach oraz przyjęcie neutralnego lub przychylnego wyrazu twarzy.

Przykładem nieodpowiednich zachowań niewerbalnych może być unikanie kontaktu wzrokowego, nieustanne patrzenie w bok, utrzy­mywanie zniesmaczonego, pogardliwego lub lekceważącego wyrazu twarzy (Gottman, 1994a; 1994b). Innym przykładem może być wywra­canie oczami, wydymanie warg, marszczenie czoła lub sarkastyczny

uśmiech.

Po drugie mowa ciała jest niezwykle ważna w okazaniu zaangażo­wania emocjonalnego, empatii, śledzenia i rozumienia toku wypowie­dzi małżonka. Można to wszystko wyrazić poprzez siedzenie blisko partnera podczas prowadzonej dyskusji oraz pochylanie się w jego kierunku, jednak nie w sposób, który może się wydać onieśmielający lub demonstrujący przewagę. Dodatkowo partnerzy powinni przyjąć otwartą pozycję ciała (np. ręce opuszczone wzdłuż tułowia lub wysunięte lekko do przodu, nogi splecione nie w kolanach, lecz w kostkach itd.).

Partnerzy powinni również się nauczyć zwracać uwagę na swoje niewerbalne zachowania i wyraz twarzy. Dzięki temu będą mogli określić zarówno stan pobudzenia fizjologicznego drugiej osoby, jak i emocje, które odczuwa. Szczególną uwagę powinno się zwracać na

zachowania niewerbalne będące oznaką silnego pobudzenia fizjologi­cznego, takie jak wypieki, przyspieszony oddech i niepokój psychoru­chowy.

Zachowania empatyczne

Współodczuwanie jest umiejętnością, która pozwala każdemu z part­nerów rozpoznać i zrozumieć emocje oraz doznania małżonka. Nie musi ona wiązać się z przyznaniem partnerowi racji. Jest raczej zdol­nością do rozpoznania, zrozumienia, a przede wszystkim do okaza­nia współmałżonkowi tegoż zrozumienia.

Empatię można okazać, posługując się kilkoma z wcześniej wspomnianych umiejętności komunikacji werbalnej i niewerbalnej. Po pierwsze małżonkowie powinni podążać za słowami partnera, dzięki czemu okażą mu swoje zainteresowanie. Po drugie powinni umieć sparafrazować usłyszaną wypowiedź lub opowiedzieć, w jaki sposób interpretują słowa partnera. Po trzecie muszą chociaż w pewnym stopniu okazać akceptację uczuć współmałżonka, mówiąc na przykład: „Widzę, że jest to dla ciebie ważne". Po czwarte nie mogą przekonywać partnera o konieczności zmiany swoich opinii czy odmawiać zaintere­sowania jakimkolwiek poglądom, pomysłom lub odczuciom partnera.

Opowiadanie o odczuwanych emocjach

Prośba, aby każdy z partnerów wyraził swoje odczucia i emocje, uła­twia małżonkom wzajemne zrozumienie na innym, prawdopodobnie głębszym poziomie, niż podczas zwyczajnej rozmowy. Dzięki niej zy­skujemy informacje o odczuciach, których zwykle nie ujawnia się podczas codziennej wymiany zdań.

Terapeuta ułatwia małżonkom nawiązanie rozmowy o odczuwa­nych emocjach, ucząc ich języka emocji. Nazywa on uczucia, a nie myśli. Inaczej mówiąc, niektóre słowa opisują nasze emocje, podczas gdy inne określają myśli. Przykładem może być powiedzenie „czuję się smutna" zamiast „uważam, że jest to przygnębiające", „nie potrafię jasno myśleć" zamiast „to jest niezrozumiałe" lub jestem zły" za­miast „to mnie irytuje".

Terapeuta może ułatwić małżonkom określenie swoich emocji, pomagając im w rozpoznaniu i nazwaniu wewnętrznych reakcji emo­cjonalnych na obecne lub niedawne wydarzenia. Pomocne mogą oka-



114

115



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Podstawy projektowania i grafika inżynierska (Politechnika Gdańska)
BEHAWIORALNA TERAPIA MAŁŻEŃSTW
Alford, Terapia poznawcza jako teoria integrująca psychoterapię rozdz 2, 5, 7
Podstawy terapii indywidualnej i grupowej rok 3 semestr 1 p Tokarczyk
6 Teoretyczne podstawy terapii ped ! 11 2014
Podstawy jedności małżeńskiej w świetle Rdz 1, 4. ST, rok IV - księgi historyczne
wyklad 6 Terapia malzenstw
terapia malzenska, psychoterapia
8 Teoretyczne podstawy terapii ped  12 2014
5 Teoretyczne podstawy terapii ped  11 2014
PODSTAWY TERAPII ZAJECIOWEJ, Notatki na studia
2008 01 Podstawy terapii przeciwzastoinowej dla pacjentow w warunkach domowych
Zapotrzebowanie żywieniowe ludzi zdrowych w spoczynku i podczas wysiłku, UMED Dietetyka, II Rok, Pod
Podstawy terapii nowotworów
Podstawy terapii nowotworów
7 Teoretyczne podstawy terapii ped ( 11 2014
Teoretyczne podstawy terapii pedagogicznej

więcej podobnych podstron