Cechy poezji Skamandrytów DOC


TEMAT 5,2: Omów cechy poezji Skamandra na przykładzie wierszy J. Tuwima.

Skamander: Początki formowania się grupy poetyckiej związane z pismem „Pro arte et studio” wydawanym w Warszawie od 1926 roku przez młodzież akademicką. Periodyk nawiązywał do literacko - artystycznych tradycji Młodej Polski. Od 1917 roku redaktorami byli Jan Lechoń i Władysław Zawistowski. Kolejno współpracę z redakcją nawiązywali Julian Tuwim (wierszem „Wiosna” wywołał w 1928 roku burzliwą dyskusję), Antoni Słonimski, Jarosław Iwaszkiewicz. Młodzi pisarze spotykali w warszawskiej kawiarni „Pod Pikadorem” (przy ulicy Nowy Świat, a potem w podziemiach Hotelu Europejskiego), założonej na wzór futurystycznych imprez w Moskwie. Był to w zasadzie kabaret literacko - artystyczny. Działalność kawiarni określić można jako przejaw powojennej demokratyzacji życia artystycznego. Lansowano tam nowe postawy i wartości literackie. Pod koniec 1919 roku Jan Lechoń, Julian Tuwim, Jarosław Iwaszkiewicz, Antoni Słonimski i Kazimierz Wierzyński oficjalnie zawiązali grupę poetycką i zaczęli używać nazwy Skamander. Nazwę grupy wzięto z dramatu Akropolis Stanisława Wyspiańskiego.

Program Skamandra polegał na faktycznym braku konkretnego programu i zezwalał na demonstrowanie całkowitej dowolności artystycznej. W pierwszym numerze „Skamandra” ukazało się słowo wstępne, w którym pisano „chcemy być poetami dzisiejszego dnia i w tym nasza wiara i cały nasz program” oraz otwarcie przyznawano „nie występujemy z programem, gdyż programy są zawsze spojrzeniem wstecz”.

„Do krytyków”

Tytułowym krytykom poeta stara się udowodnić, że poezja nie musi omawiać wielkich problemów filozoficznych, nie musi też służyć wielkim ideom, ale pokazywać najzwyklejsze codzienne zdarzenia, np. jazdę tramwajem. Ironicznie mówi Tuwim o krytykach, że to wielcy szanowani panowie, a więc konserwatyści tkwiący w przeszłości. Ten wiersz jest dla nich prowokacją artystyczną, przeciwstawieniem się wszystkiemu co było uznawane, wysoko cenione w dotychczasowej poezji. Dekadencji przeciwstawia Tuwim witalizm a schyłkowości chęć i radość życia.

Bohater wiersza to zwyczajny pasażer tramwaju. Wsiadł na przednią platformę by mieć lepszy kontakt z otoczeniem, zwłaszcza z powietrzem, zapachami, dźwiękami. Miasto „na wskroś go przeszywa”, zewsząd daje znać o sobie maj, rozwijają się drzewa, kwitną kwiaty, wszystko budzi się do życia. Jest pijany wiosną, radością, zapachami i urodą świata. Atmosferze wiersza podporządkowana jest konstrukcja utworu, nie ma stałej liczby sylab, nieregularnie układają się rymy, celowo dobrane jest słownictwo. Są to prozaizmy np. „mieć w czubie” oraz celowo niepoprawne zwroty, np. pędy, zapędy, pęka, pękowie.

„Do prostego człowieka”

Jest to tekst pacyfistyczny, demaskujący kulisy imperjalistycznych wojen. Wywołują je „króle z panami brzuchatymi”. Robią to głównie dla zysku: gdzieś nafta, cło na bawełnę, zwęszyli kasy pełne. Poeta celowo sugeruje poprzez słownictwo związki ze światem przestępczym, np. zwęszyć kasy. Kiedy już wiadomo o co ma toczyć się wojna, uruchamia się mechanizmy propagandy. Na murach pojawiają się plakaty, obwieszczenia, zewsząd krzyczy się, że trzeba bronić ojczyzny i historycznych racji, wszystko po to, by usankcjonować zbrodnię. Nawet biskup, pastor czy rabin wyjdzie pobłogosławić żołnierzy, zapominając o przykazaniu: „Nie zabijaj”, kościoły też mają swoje interesy. Wszyscy będą dążyć do wojny, nie myśląc o tym, że trzeba mordować, grabić i palić. Dla jednego będzie to okazja do bezkarności, dla drugiego naiwne przekonanie, że przeżyje przygodę. Idących na wojnę otoczy „stado dzikich bab”, czyli prymitywne, rozwrzeszczane tłumy, nie myślące o następstwach. Skoro Tuwim wykazał bezsens i okrucieństwo wojny, zwrócił się do prostego człowieka z apelem, by się zbuntował, by odmówił udziału w imperjalistycznej wojnie. Za interesy panów zapłaci własną krwią, więc niech nie da się otumanić. Demaskatorską rolę w wierszu pełnią prozaizmy, brutaizmy i wulgaryzmy np. rozścierwi się, rozhami, nafta sikła, tłuste szuje.

„Mieszkańcy”

W tym wierszu poeta ukazuje typowy dzień mieszczucha. Każdy dzień nie różni się od poprzedniego, a zatem jest to obraz życia kołtuna. Straszni mieszczanie strasznie mieszkają w strasznych mieszkaniach, żyją bowiem z dnia na dzień bez ważniejszych celów, ideałów, tkwią w obojętności, a takie życie to wegetacja, powolne konanie. Od rana słychać narzekania na wszystko: „że deszcz, że drogo, że tamto”. Wszystkie czynności wykonuje się automatycznie, bezmyślnie. Mieszczuch snuje się z kąta w kąt, niewiele wie, a jeszcze mniej rozumie z tego co dzieje się w otoczeniu. Żyje jakby w odizolowanym urojonym świecie. Mieszczuch nieustannie sprawdza godzinę, kieszenie, bo wszystko musi być na swoim miejscu, według schematu. Kiedy wychodzi z domu na ulicę „krawaciku muśnie, klapy obciągnie” i jest „zapięty szczelnie”. Mowa tu o specyficznej elegancji na pokaz. Mieszczuch jest skoncentrowany na sobie, przekonany, że wszyscy na niego patrzą. Ziemia jest dla niego „taka wiadoma, taka okrągła”, zawsze chadza tymi samymi drogami, nie lubi niespodzianek. Oznacza to, że wszystko wie najlepiej, niczego się nie musi uczyć. Idzie zapięty szczelnie, czyli żadne argumenty z zewnątrz do niego nie dotrą, nie wpłyną na jego poglądy, tym bardziej, że „widzi wszystko oddzielnie”, czyli jest tępy bezmyślny, nie dostrzega przyczyn i skutków. Wprawdzie czytają gazety, ale „żują na papkę”, czyli czytają dla zabicia czasu, a wiadomości są jedynie tematem plotek, „że kino, że Bóg, że Rosja, sport, wojna”. Pod koniec dnia są bardzo zmęczeni, „złodzieja węszą”, gdyż każdy drugi człowiek jest dla nich zagrożeniem, wrogiem. Od ludzkości ważniejsze są przedmioty „święte nabytki”. Przedmioty zamiast służyć są niemal czczone, utrudniają życie. Modlitwa mieszczucha jest też specyficzna, to nieustanne prośby o łaski, to liczenie na wsparcie, łaskę Boga, a przecież modlitwa wieczorna powinna być rachunkiem sumienia, rozważaniem co ja dałem z siebie, a nie czego chcę. W oczach Tuwima takie życie to psia wegetacja stąd określenie „węszyć złodzieja”, „pod łóżka włazić”. W tym wierszu prozaizmy i brutaizmy mają zdemaskować mieszczucha, a wyliczenia i powtórzenia podkreślają jego tępotę i ograniczenia.

Tuwim, często nazywany poetą słowa, stworzył nowy typ poezji, gdzie bohaterem swoich wierszy uczynił prostego człowieka z ulicy, tłem była atmosfera wielkiego miasta, a język pełen prozaizmów i brutaizmów. Tuwim brał w obronę robociarzy, ostro krytykował natomiast mieszczuchów i kapitalistów. Podpisywał się klasycznymi tendencjami w poezji składając hołd Kochanowskiemu w tomiku „Rzecz czarnoleska”. Podobnie jak Norwid zwracał szczególną uwagę na rolę słowa.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
M Głowiński Grupa literacka a model poezji (przykład Skamandra) doc
CECHY POEZJI MODERNISTYCZNEJ, Polski
MODEL POEZJI SKAMANDRA
cechy poezji, prozy i dramatu mpol
42 kasprowicz, „Charakterystyczne cechy poezji młodopolskiej na przykładzie wybranych wierszy
cechy poezji młodopolskiej
Cechy poezji współczesnej
Wielkie jednostki w poezji Norwida doc
cechy ballady romantycznej DOC
CECHY KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO doc
PODSTAWOWE CECHY KULTURY RENESANSU (2) doc
Adam Mickiewicz, O poezji romantycznej doc
cechy dramatu romantycznego2 DOC
Krzysztof Kamil Baczynski cechy poezji
cechy bajek Krasickiego DOC
JP Cechy powieści historycznej (2) doc
Cechy stylu barokowego na przykładzie poezji Jana Andrzeja Morsztyna doc

więcej podobnych podstron