Proste rozwiązanie problemu izraelsko-palestyńskiego
A Simple Solution To The Israeli-Palestinian Problem
Biblicism Institute
Izrael jest rasistowskim krajem napędzanym duchem antychrysta –"nienawidź bliźniego swego".
Odrzucił przesłanie Księcia Pokoju o miłości bliźniego i pokoju, i przyjął ludobójczego ducha podboju, terroru i ujarzmiania, który narzucił Bliskiemu Wschodowi szambo konfliktów i nienawiści, które zaczęły dotykać cały świat.
Palestyński hart w obliczu izraelskiej agresji
Ale jeśli naprawdę wierzy się zdominowanym przez Żydów mediom, ich fałszywym wiadomościom i ciągłym zalewem "holokaustycznych" filmów, to można naprawdę uważać, że jest tylko jedna grupa ludzi na świecie którą wszyscy nienawidzą: Żydzi. Tak skuteczne było pranie mózgów.
Ale
gdy ktoś obudzi się z wywołanego przez media otępienia, to zdaje
sobie sprawę, że Żydzi sami są oprawcami, którzy kamuflują się
jako ofiary.
Ponadto złudnie twierdzą, że kwestia izraelsko-palestyńska jest winą Palestyńczyków, kiedy nic nie może być dalsze od prawdy.
Problem
izraelsko-palestyński można łatwo rozwiązać, gdyż rozwiązanie
jest bardzo proste. Rozwiązano by go jutro, gdyby żydowscy
przywódcy syjonistyczni nie byli takimi krwiożerczymi złodziejami.
ROZWIĄZANIE
Jeśli Izrael nie chce być postrzegany przez świat jako rasistowskie państwo, odrzucone przez cały świat, to trzeba znaleźć sprawiedliwe i słuszne rozwiązanie. Rozwiązanie które odsuwa pomysł dwóch krajów żyjących obok siebie, bo fakty na miejscu wymagają czegoś innego.
Jak Palestyńczycy tracili swoją ziemię 1946-2000
Izraelczycy
żyją na całym terytorium przeznaczonym dla państwa
palestyńskiego, a ponieważ nie chcą zrezygnować z jednego cala
okupowanych terytoriów, jedynym rozwiązaniem pozostaje jeden
kraj.
Ale tu jest pewien szkopuł.
Byłaby to federacja 5 stanów: Izrael, Zachodni Brzeg (Judea i Samaria), Gaza, Galilea i Negev; z Jerozolimą jako stolicą kraju, okręgiem federalnym, który nie będzie częścią żadnego stanu na wzór Waszyngton, DC., i będzie się nazywał Palestyną jako Federacja – nazwa która istniała od czasów Chrystusa, jeśli nie dalej do ery Filistynów.
Federacja miałaby ograniczony rząd z premierem wybranym przez obywateli wszystkich 5 stanów, a każdy stan miałby swojego gubernatora wybieranego przez swój elektorat.
Wzgórza Golan i Sheeba zostałyby zwrócone odpowiednio Syrii i Libanowi w zamian za sprawiedliwy i ogólny pokój.
Każdy z 5 stanów miałby tyle autonomii by stworzyć system kontroli i równowagi. To z kolei stworzyłoby środowisko ekonomiczne, które pozwoliłoby każdemu stanowi konkurować ze sobą, unikając przy tym ewentualnych przyszłych konfliktów, utrudniając wywołanie wojny, o ile wszystkie 5 stanów nie osiągnie porozumienia. Pewna metoda "dziel i rządź" na korzyść wszystkich mieszkańców kraju.
W takim kraju każdy mógłby mieszkać w którymkolwiek z 5 stanów. Palestyńczycy – w tym wracający uchodźcy, których syjonistyczni terroryści wypędzili z ich domów – mieliby równe prawa, i wolno im będzie zamieszkać gdzie chcą, tak jak Izraelczycy. Osiedlanie uchodźców byłoby tak zorganizowane, żeby zapobiec chaosowi, a większość uchodźców osiedliłaby się w rzadziej zaludnionych Galilei i Negev.
Żydzi na całym świecie nie byliby już natychmiastowymi z racji pierworodztwa obywatelami nowego państwa. Ale jeśli jakakolwiek osoba pochodzenia żydowskiego może udowodnić, że jest prześladowana, może ubiegać się o obywatelstwo w ambasadach tego kraju na całym świecie, gdzie zapewniono by im bezpieczną przystań. Takie samo traktowanie byłoby dostępne dla Palestyńczyków mieszkających za granicą.
To rozwiązanie doprowadziłoby do: Jeden kraj – Jeden człowiek – Jeden głos.
Jest to możliwość którą są w stanie osiągnąć tylko ludzie dobrej woli.
PROBLEM
Problem stanowią nieprzejednani, krwiożerczy, złodziejscy przywódcy aszkenazyjscy Izraela. Przy nich taki plan (jakikolwiek plan, naprawdę) jest w najlepszym wypadku tylko marzeniem.
Oni nie chcą koegzystować z palestyńskimi sąsiadami, bo przyczyną całego konfliktu jest ich żądza ziemi. Chcą ziemi bez Arabów. (Żeby zrozumieć obsesję Aszkenazyjczyków do ziemi, musicie zrozumieć ich pochodzenie i historię, przeczytaj Aszkenazyjczycy.)
"Izrael zabiera więcej ziemi, aby państwo palestyńskie było niemożliwe. . . polityką Izraela jest przejmowanie coraz większej ziemi dzień po dniu, i że pod koniec dnia powiemy, że to niemożliwe, już mamy ziemię i nie możemy utworzyć państwa" – potwierdziła / admitted izraelska Minister złodziej Tzipi Livni.
Odkładając na chwilę to, że Żydzi nie mają absolutnie żadnego boskiego prawa do całej ziemi palestyńskiej choć twierdzą iż mają, skoro nie są naprawdę Hebrajczykami, nikt nie pomyślałby z uwagi na liczne podobieństwa między żydami i muzułmanami, np. obrzezanie itp. że ci liderzy zgodziliby się na rozwiązanie pokojowe. Ale oni tego nie chcą.
Jest tak dlatego, że to nie jest o wierze czy o obietnicy Boga złożonej Abrahamowi około 4.000 lat temu. Jest o ziemi. Oni chcą cały tort. Oni chcą Wielkiego Izraela. To samo w sobie jest kolejną mrzonką. [Czytaj: Imperialni podżegacze do wojny]
To obsesja, którą ci liderzy z powodzeniem wpoili swoim współwyznawcom. Ta obsesja zmieniła cały naród w złośliwy rasizm, który przekształcił się w system apartheidu gorszy niż ten jaki przybrał kształt w Południowej Afryce. Tak bardzo, że cały kraj otwarcie mówi o ludobójstwie Palestyńczyków żyjących wśród nich, maltretowaniu ich, zabijaniu i bombardowaniu ich kiedy zechcą, w nadziei, że opuszczą tę ziemię z obrzydzeniem.
Jeśli trudno ci pojąć taką nienawiść, może ten cytat pomoże:
"Nasza rasa jest rasą panów. Jesteśmy świętymi bogami na tej planecie. Różnimy się od innych gorszych ras gdyż one wywodzą się od insektów. Faktycznie porównując je z nami, inne rasy to bestie i zwierzęta, w najlepszym przypadku bydło. Inne rasy uważa się za ludzkie odchody. Naszym przeznaczeniem jest panowanie nad gorszymi rasami. Naszym ziemskim królestwem będzie rządził nasz władca, za pomocą żelaznej rózgi. Masy będą lizać nasze stopy i służyć nam jako niewolnicy" - Menahem Begin, szósty premier Izraela w przemówieniu w Knessecie (24 czerwca 1982) [cyt. w "Begin i bestie" / Begin and the Beasts - Amnon Kapeliouk, w The New Statesman (25.06.1982)]
PODSUMOWANIE
Większości Izraelczyków wydaje się nie wzruszać ten niekończący się konflikt z sąsiadami. Jest tak dlatego, że wojna jeszcze naprawdę nie dotknęła poważnie Izraela. Kiedy dotknie, nie będzie odwrotu.
Dlatego szybko nadchodzi czas kiedy będą musieli żyć w zgodzie.
Nawet Bóg to nakazuje:
"Jeżeli w waszym kraju osiedli się przybysz, nie będziecie go uciskać. 34 Przybysza, który się osiedlił wśród was, będziecie uważać za obywatela [swojego]. Będziecie go miłować jak siebie samych… Ja jestem Pan [Jahwe], wasz Bóg!" – Kapł 19:33-34
https://biblicisminstitute.wordpress.com/2014/07/23/the-simple-solution-to-israel-palestine/